Kamienna Brody - OKS Opatów 0:1 (0:1)
Bramka: Piotr Frańczak 21
Żółte kartki: Mariusz Jagieła 85, Konrad Małaczek 88 - Łukasz Kotwa 80, Damian Szewczyk 82.
Kamienna: Kruzel - Jagieła, Małaczek, Borkowski, Mularski - Nawrot (66. Pożoga), Karwacki, Wojton (22. Woźniakowski), Maciejczak - Dynarek, Dziewięcki.
OKS: Dulny - Sidor, Jasiński, Łowicki, Ożdżyński - Łata (54. Orłowski), Kotwa, Rusak (26. Rutkowski), Szewczyk, Żelaszczyk (46. Ożóg) - Frańczak (90. Rysiak).
Przed meczem można było się spodziewać zdecydowanego zwycięstwa zespołu z Opatowa. Klub ten w ostatnich tygodniach spisywał się bardzo dobrze i po serii udanych meczów bez porażki awansował na trzecie miejsce w tabeli, które na koniec sezonu może dać awans do czwartej ligi.
Kamienna Brody natomiast, która na tym poziomie występowała jeszcze w ubiegłym sezonie, ale po zajęciu przedostatniego miejsca w tabeli spadła do klasy okręgowej, teraz znajduje się w dolnej części tabeli. Zdecydowanie bliżej jej do strefy spadkowej niż do czołówki.
Na boisku nie było jednak widać aż takiej różnicy w poziomie gry obu ekip. W pierwszej połowie Kamienna miała swoje bardzo dobre okazje. Dwukrotnie groźnie, acz nieznacznie niecelnie z dystansu uderzał jej grający trener, Marcin Dynarek. Świetną szansę miał także Kacper Maciejczak, który z bliskiej odległości od bramki uderzył jednak lekko i prosto w bramkarza.
OKS jednak również się odgryzał. W 21. minucie gry Piotr Frańczak ładnym strzałem w długi róg bramki pokonał goalkeepera gospodarzy. Dwukrotnie również futbolówka odbijała się od słupka, więc prowadzenie gości mogło być wyższe.
W pierwszej połowie także dwóch zawodników opuściło murawę z powodu kontuzji. Byli to Sebastian Rusak u gości i Michał Wojton u gospodarzy. Ten drugi został nawet zabrany przez karetkę pogotowia do szpitala. Powodem był uraz pleców.
- Nie stało się nic poważnego Mocno stłukłem kręgosłup i mam małe problemy z poruszaniem, ale za kilka dni wszystko powinno być w porządku - powiedział nam po meczu Michał Wojton.
W drugiej połowie na początku grę prowadzili gospodarze Brodów. Chcąc gonić wynik starali się oni stwarzać sobie sytuacje podbramkowej, jednak nie wynikało z tego nic konkretnego. Blisko gola było raz, znów po uderzeniu Marcina Dynarka z dystansu.
OKS natomiast kontrował, ale najlepszą sytuację miał po dośrodkowaniu w pole karne ze stałego fragmentu gry. Po za słabym wybiciu jednego z obrońców Kamiennej piłka spadła pod nogi Michała Rutkowskiego, jednak ten będąc kompletnie niepilnowanym, nieznacznie przestrzelił.
- Nigdy nie jest łatwo. Graliśmy z różnymi zespołami i wiemy, że w każdym meczu trzeba strzelać bramki i ich nie tracić. Brody ostatnio punktowały i wiedzieliśmy, że przed nami ciężkie spotkanie - powiedział nam po meczu Dariusz Pietrasiak, trener OKS-u (całość w materiale wideo pod nagłówkiem).
Mecz zakończył się wygraną gości, którzy spędzą zimę na miejscu gwarantującym awans do czwartej ligi. Kamienna natomiast, mimo niezłej gry, ma w tej chwili tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową.
- Jestem zadowolony z gry zespoły, zwłaszcza w pierwszej części meczu. Mieliśmy w niej więcej sytuacji, po których mogliśmy zdobyć bramkę. W drugiej odsłonie też było nieźle, bo większość czasu spędziliśmy na połowie rywali, ale zabrakło nam wisienki na torcie w postaci gola - powiedział natomiast grający trener Kamiennej, Marcin Dynarek (całość w materiale wideo poniżej).
POLECAMY RÓWNIEŻ:
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?