Klasyka mebli z odrobiną szaleństwa

Dość często powtarzamy tę opinię, ale widać wyraźnie, że podczas ostatnich targów wyposażenia wnętrz Ambiente we Frankfurcie nad Menem projektanci robili wszystko, aby zatrzeć widmo kryzysu. Meble, podobnie jak inne dodatki stały się okazałe, wręcz pałacowe.

Tylko młodzi projektanci, pokazujący swe pomysły na dorocznej wystawie Talenty, jak zwykle oddali się nowoczesnemu wzornictwu. To, co użytkowe i co ma się znaleźć w naszym mieszkaniach ma być solidne, drogie i nie stroniące od przepychu. Powinniśmy żyć po królewsku, zapominając o wyrzeczeniach związanych z kryzysem. Widać to choćby po fotelach i krzesłach, których oparcia urosły do niebotycznych, nieproporcjonalnych wręcz rozmiarów i teraz istotnie przypominają bardziej królewskie trony niż normalne siedziska.
Człowiek wygląda na nich jak mrówka, ale ma to swój niewątpliwy urok. Bogate, barokowe tapicerowanie i rzeźbione oparcia wyglądają jak z arystokratycznych rezydencji, ale czasem jest do tego dodawana odrobina żartu w postaci fioletowego lakieru, tudzież innych krzykliwych akcentów.

Młodzi projektanci idą jednak innym tropem. Nadal liczy się dla nich prosta, czysta forma, gięte sklejki, służące za blaty stołów i oparcia krzeseł oraz klasyczne zestawienia czerni i bieli. Czasem zdarzają się też pomysłowe rozwiązania, choćby w postaci prezentowanego na dolnym zdjęciu regału na książki, którego inspiracją były wertikale. Tyle, że jego lamele wykonane są wytrzymałego filcu i powiązane ze sobą w takich sposób, aby stworzyć nieregularną kratownicę.