Pracownicy stacji paliw w Staszowie w początkach listopada znaleźli na podłodze przy kasach torebkę z suszem o charakterystycznej woni. Zaalarmowali policjantów, a ci potwierdzili, że któryś z klientów stacji zgubił 20 gramów marihuany. Przejrzeli nagranie z monitoringu i w ostatni piątek złożyli wizytę podejrzanemu, 29-latkowi z podstaszowskiej miejscowości.
- Mężczyzna przyznał się, że susz należał do niego. Wyjaśnił, że przygotował go na własny użytek z jednego krzaczka, który hodował. 29-latek usłyszał już zarzuty – opowiadała w poniedziałek młodszy aspirant Joanna Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Staszowie. Podejrzanemu mogą grozić nawet trzy lata więzienia.