Polna, wyboista droga prowadzi do kilku domów w Przybysławicach. - Gdy popada, nie da się tamtędy przejechać. Trudno również przejść – skarżą się mieszkańcy wioski.
Z prośbą o interwencję w sprawie drogi zwróciła się do nas pani Monika, zaznaczając, że chodzi nie tylko o komfort, ale również o bezpieczeństwo.
- Gdyby coś się stało, karetka do nas nie dojedzie – zaznacza mieszkanka Przybysławic.
Pani Monika jest matką sześciorga dzieci. Jak mówi, droga do szkoły to dla nich prawdziwa udręka.
Jej sąsiadka, pani Marlena wraca z pracy późno, gdy jest już ciemno. Samochód zostawia zawsze w centrum wsi.
- Zakładam kalosze, biorę latarkę do rąk i idę do domu na piechotę. Przez wyboje bym nie przejechała – opowiada kobieta.
Mieszkańcy upominają się o utwardzenie drogi od dawna. W ubiegłym roku zebrali podpisy pod petycją w całych Przybysławicach. Przywieziono kilka przyczep grysu. Pomogło, ale na krótko. Materiał szybko został rozjeżdżony.
Najpierw skontaktowaliśmy się w sprawie drogi z sołtysem Przybysławic Krzysztofem Bernysiem. Sołtys zapewnił, że jeśli będzie pilna potrzeba wysypania żwiru w jakimś miejscu, zostanie to zrobione.
Edward Przytuła, zastępca wójta Klimontowa poinformował, że planowana jest budowa drogi łączącej Przyby-sławice z Adamczowicami. - Złożyliśmy wniosek o pieniądze na budowę drogi z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Jeśli zostanie rozpatrzony pozytywnie, inwestycja będzie realizowana w tym roku, za dwa, trzy miesiące - zapowiedział zastępca wójta.
Edward Przytuła podkreślił, że zadanie jest wśród tych, które mają być wykonane w pierwszej kolejności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?