Już wiadomo, że rok 2018 zakończył się stratą dla państwowej Stadniny Koni w Michałowie. Informację tę potwierdza prezes spółki Monika Słowik. Nieoficjalnie mówi się o kwocie rzędu nawet 1 miliona złotych - jednakże oficjalnych danych pani Monika nie chce jeszcze podać.
- W imieniu Stadniny Koni w Michałowie potwierdzam informacje, że rok 2018 zakończył się stratą. Obecnie spółka jest na etapie przygotowań do sprawozdania rocznego, po jego sporządzeniu i przedstawieniu właścicielowi również Państwo otrzymają wiążące informacje - zapewnia prezes Monika Słowik.
Spółka jest zobowiązana do przedstawienia Krajowemu Ośrodkowi Wsparcia Rolnictwa - instytucji państwowej, której podlega stadnina - do końca marca sprawozdania finansowego za rok ubiegły. Wtedy poznamy dokładne kwoty.
POLECAMY - ZMIEŃ SIĘ NA ZDROWIE - METAMORFOZY
Co jest powodem kłopotów finansowych Stadniny?
- W 2018 roku do końca sierpnia Spółka sprzedała skutecznie zaledwie 12 koni. Dwie klacze wylicytowane w trakcie Pride of Poland w Janowie Podlaskim w sierpniu 2018 na łączną kwotę 232 tysiące euro nie zostały ostatecznie zapłacone i odebrane. Powodem ujemnego wyniku finansowego jest także ubiegłoroczna susza - komentuje dla "Echa Dnia" prezes Monika Słowik.
Są plany "naprawcze"
- Czy można mówić już o działaniach, które Pani zaproponuje i podejmie aby poprawić wynik finansowy? - dopytujemy pani prezes.
- Największy wpływ na wynik finansowy w roku 2018 miała sprzedaż koni, której poziom był znacznie niższy od zakładanego przez poprzedni zarząd w biznesplanie. Spółka od lutego tego roku comiesięcznie będzie organizować przetargi. Lista koni dostępna będzie na stronie internetowej spółki. Planujemy także - oprócz przetargów, wystawienia koni na Pride of Poland oraz w trakcie IV Zimowej Aukcji - promować konie michałowskie w trakcie imprez sportowych. We współpracy z Klubem Jeździeckim Michałów zaplanowano 5 imprez rekreacyjno-sportowych. Konie, z tak zwaną karierą są chętniej kupowane. Działania skierowane będą jednak także na poprawę wyniku w sferze "poza końskiej" - zapowiada Monika Słowik.
Warto pamiętać, że Michałów to jeden z największych w regionie producentów mleka. Tutejsza hodowla krów mlecznych od lat należała do najlepszych w Polsce.
Fatalny 2018 rok
Rok 2018 był tragiczny dla Stadniny w Michałowie. W trakcie całego roku stadnina sprzedała łącznie 50 koni, w tym 40 koni arabskich czystej krwi. Do końca sierpnia, w okresie gdy jeszcze Maciej Grzechnik był prezesem stadniny - było to zaledwie 12 sprzedanych, zapłaconych i odebranych koni.
Rok 2018 dla Stadniny Koni w Michałowie to także nieudana aukcja Pride of Poland, która zakończyła się wręcz katastrofą. W sumie sprzedano tylko 6 koni za łączną kwotę prawie pół miliona złotych. Ze Stadniny w Michałowie wylicytowano dwie klacze - Parmana "poszła" za 180 tysięcy euro, a Elbera za 52 tysiące euro. Ostatecznie jednak kupcy z Belgii i Izraela nie zapłacili za klacze i ich nie odebrali. Niedoszli kupcy nie skontaktowali się nawet ze stadniną, pani prezes nie wie dlaczego tak się stało.
Niekorzystnie na sytuacje stadniny wpłynął też mocno nagłośniony skandal z ówczesnym prezesem Maciejem Grzechnikiem, który odepchnął i kopnął operatora TVN24, kiedy ten próbował nagrać jego rozmowę z dziennikarzem stacji na temat aukcji koni Pride of Poland. Cała ta sytuacja spowodowała odwołanie go z funkcji kierowniczej.
Po sierpniowej aukcji Pride of Poland funkcję pełniącej obowiązki prezesa przejęła Monika Słowik.
Decyzje trudne do wytłumaczenia
Przypomnijmy, że przez wiele ostatnich lat Stadnina w Michałowie kwitła. Pod rządami Jerzego Białoboka osiągała rekordowe wyniki przynosząc państwu poważne zyski - średnio od 1 do 2 milionów rocznie. Konie z Michałowa osiągały rekordowe ceny - nawet miliona euro za sztukę a słynna Kwestura poszła za 1 milion 125 tysięcy euro. Średnio co roku Michałów sprzedawał przez lata od 80 do 100 koni osiągając z tego tytułu przychody od 6 do 12 milionów złotych.
Kłopoty zaczęły się , kiedy władzę w Polsce jesienią 2015 roku przejęło Prawo i Sprawiedliwość. W 2016 roku minister rolnictwa z nadania tej partii Krzysztof Jurgiel odwołał dyrektora Białoboka, odwołał także dyrektora innej słynącej z hodowli konie arabskich stadniny w Janowie Podlaskim, zmienił też całkowicie świetnie funkcjonujący system sprzedaży koni arabskich. Te decyzje, obsadzanie kierowniczych funkcji ludźmi nie mającym do tego kompetencji spowodowały ,że sprzedaż koni arabskich z Polski w cały świat załamała się. To z kolei fatalnie wpłynęło na kondycję finansową Stadnin w Michałowie czy Janowie Podlaskim.
Dokładnie taka sama sytuacja jak z Michałowem jest z państwową Stadniną Koni w Janowie Podlaskim, która również zakończyła rok 2018 "na minusie".
Jaka będzie przyszłość Michałowa i hodowli konie arabskich w Polsce? Wielu ekspertów widzi ją w czarnych barwach. Patrząc na tegoroczne wyniki nie ma powodów do optymizmu.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?