Już dawno remont drogi powiatowej nie wzbudził tyle emocji na sesji we włoszczowskim starostwie, co ostatnio. Poszło o 3-kilometrowy odcinek drogi przez Czostków, która ma być remontowana w przyszłym roku w ramach programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej na lata 2016-2019.
Pierwotnie miało być tak, że za około 4,1 miliona złotych powiat wykona 3,1 kilometra drogi (od zakładu Silikaty Ludynia do skrzyżowania z drogą w kierunku Gruszczyna), z czego 2 miliony (50 procent) miał otrzymać z budżetu państwa, a po 1 milionie miały się złożyć gmina Krasocin i wspomniany powiat.
Jednak w międzyczasie zdecydowano o okrojeniu zakresu inwestycji. Początkowo chciano zrobić tylko połowę drogi, a dokładnie 1,6 kilometra (od zakładu w stronę wsi). Ostatecznie długość odcinka skrócono o 800 metrów do 2,3 kilometra, przez co zmniejszył się koszt inwestycji do 3,2 miliona złotych i tym samym partycypacja obu samorządów, która spadła do 800 tysięcy.
Tymczasem zarówno wójt Krasocina Ireneusz Gliściński, jak i cała Rada Gminy deklarowali powiatowi pomoc w remoncie całego, 3-kilometrowego odcinka, jednak nie było zainteresowania ze strony zarządcy drogi.
- Pan wójt deklarował, że jeśli powiat zwiększy dofinansowanie o 200 tysięcy, gmina też dołoży taką samą kwotę. Jeżeli jest wola współpraca ze strony drugiego samorządu, to powinniśmy znaleźć w budżecie brakujące środki i zrobić całą drogę. Smuci mnie to, że ta inwestycja nie będzie zrealizowana w jednym etapie. Mieszkańcy Czostkowa oczekują na to - mówił na ostatniej sesji Rady Powiatu radny Łukasz Karpiński z Chotowa. - W stu procentach się z panem zgadzam - wtrącił szef rady Jacek Włodarczyk, który pochodzi z okolic Czostkowa.
Starosta włoszczowski Jerzy Suliga odpowiedział radnemu, że powiatu nie stać na zrobienie całej drogi. - A co z innymi gminami w powiecie? Nasz budżet tego nie wytrzyma. Nie chcemy zadłużać powiatu. Staram się patrzeć realnie i czuję się odpowiedzialny za budżet - odparł Jerzy Suliga.
Łukasz Karpiński nie dawał za wygraną. Tłumaczył, że jeśli powiat dołoży do drogi w Czostkowie 200 tysięcy złotych, to z zewnątrz otrzyma 600 tysięcy (200 tysięcy od gminy Krasocin i 400 tysięcy z budżetu państwa). Nie przekonało to władz powiatu do zmiany zdania.
- Te 200 tysięcy złotych to może niewiele dla gminy Krasocin, ale bardzo dużo dla małych gmin. Myślę tu o Radkowie i Moskorzewie. Tymi 200 tysiącami załatwilibyśmy którąś z tych gmin - wyjaśnił wicestarsta Zbigniew Krzysiek z Moskorzewa.
Stanowisko władz powiatu zdenerwowało obecnego na sesji wicewójta Krasocina Jacka Sienkiewicza. - Jak wrócę do gminy, to będę rekomendował, żeby nie dokładać już żadnych środków do inwestycji powiatowych! Dokładamy do waszych inwestycji tyle samo, co wy. Szanujmy się! Nie przepychajcie się panowie politycznie. Namawiam do przemyślenia tej sprawy. Jeżeli teraz nie zrobicie drogi w Czostkowie w całości, to w 2019 roku nie dokończycie brakujących 800 metrów, bo nie dostaniecie na nią punktów w konkursie - tłumaczył zastępca wójta.
Te słowa też nie przekonały władz powiatu. Droga w Czostkowie zostanie zrobiona w przyszłym roku na odcinku 2,3 kilometra, to jest od zakładu Silikaty Ludynia do pierwszego domu we wsi. Oprócz nowej nawierzchni, powstanie też chodnik po jednej stronie drogi. Do zrobienia w 2019 roku zostanie około 800-metrowy odcinek poza obszarem zabudowanym, to jest do skrzyżowania z drogą powiatową w Gruszczynie. Droga w Czostkowie to najgorsza trasa powiatowa w gminie Krasocin. Powstała z płyt betonowych w 1963 roku, gdy budowano we wsi zakład produkujący cegłę silikatową. Ma już... 55 lat!
ZOBACZ TAKŻE:
Info z Polski - przegląd najważniejszych wydarzeń tygodnia
(Źródło: vivi24)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
