W wiślickiej bazylice wystąpił zespół muzyki kameralnej. Śpiewaczce Emilii Ogonowskiej-Jaroń (sopran), grającej także na oboju, towarzyszyła trójka instrumentalistów: Zuzanna Samczyńska (wiolonczela), Jarosław Wanecki (flet) i Jacek Ciołczyk (fortepian).
Na otwarcie - kolędowy standard "Gdy się Chrystus rodzi". Potem "Lulajże Jezuniu", pastorałka "My też Pastuszkowie". Bardzo dostojnie we wnętrzach świątyni brzmiały kolędy ukraińskie "Shchedryk", "Niebo i ziemia". I anglojęzyczne - "Holy Night", "Christmas Grace".
Trzecia odsłona koncertu - po polsku: "Gore gwiazda Jezusowi", "Kołysanka Maryi Panny", klasyki "Bóg się rodzi", "Jezus Malusieńki". I ostatnia część: "Tryumfy Króla Niebieskiego", "Cicha noc", "Nie było miejsca dla Ciebie". Publiczność słuchała jak urzeczona, smakując każdą wyśpiewaną nutę, każdą frazę.
Na finał - niespodzianka: słynny "Marsz Radetzky'ego", z brawurowymi popisami instrumentalnymi. I... długo nie milknące brawa dla czwórki artystów.
Podziękowania za świetny koncert złożył muzykom ksiądz Wiesław Stępień, proboszcz wiślickiej parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Przyznajmy, w pierwszy "rok miejskości" - po prawie 150 latach przerwy - Wiślica weszła śpiewająco.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?