Kolejni świętokrzyscy posłowie włączają się w akcję ratowania Gazowni Kieleckiej

Przypomnijmy. We wtorek ujawniliśmy, że Karpacki Oddział Obrotu Gazem, który funkcjonuje w ramach Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Spółka Akcyjna (jej większościowym udziałowcem jest Skarb Państwa), planuje głęboką restruktury-zację Gazowni Kieleckiej. Według nieoficjalnych informacji za-kład obsługujący 131 tysięcy klientów indywidualnych i bizne-sowych w województwie ma zostać okrojony do Biura Obsługi Klienta, a poważniejsze zadania, jakimi się zajmuje, przekazane Gazowni Sandomierskiej lub Krakowskiej. Pracę może stracić nawet połowa z 82-osobowej załogi.

Przeciw tym planom opowiedzieli się już prezydent Kielc Wojciech Lubawski, świętorzyski poseł Platformy Obywatelskiej Artur Gierada oraz marszałek województwa Adam Jarubas (Polskie Stronnictwo Ludowe). Do grona krytyków likwidacji Gazowni Kieleckiej dołączyli także posłowie Jarosław Rusiecki z Prawa i Sprawiedliwości oraz Jan Cedzyński z Ruchu Palikota.

Rusiecki złożył w tym tygodniu interpelację do ministra gospodarki w sprawie odstąpienia od zamiaru likwidacji Gazowni Kieleckiej. "Jest to kolejna próba likwidacji w województwie świętokrzyskim ważnej jednostki gospodarczej z zakresu służb publicznych. W efekcie sprowadza się to do obniżenia standardów cywilizacyjnych i degradację województwa" - napisał poseł. Na koniec zwrócił się z pytaniem do ministra gospodarki Waldemara Pawlaka: "Czy istnieje możliwość odstąpienia od zamiaru likwidacji Gazowni Kieleckiej?".

Interwencję na szczeblu rządowym zapowiada także Jan Cedzyński. Dla niego plany okrojenia zakładu do Biura Obsługi Klienta to skandal i barbarzyństwo. - Najlepiej wszystko zabrać z Kielc. Jak tak dalej pójdzie, do Kielce zakopią i nie będzie Kielc. Musimy temu przeciwdziałać i robić larum - mówi Cedzyński.