Kolejny protest przed sądem w Kielcach. Było około 300 osób

W Kielcach był to już piąty z rzędu protest pod Sądem Okręgowym zorganizowany przez świętokrzyskie struktury Komitetu Obrony Demokracji.

Odbywają się tu one dzień w dzień od piątku. Protesty odbywają się też w innych miastach, między innymi Starachowicach, Ostrowcu Świętokrzyskim, Sandomierzu, Końskich, Jędrzejowie, Pińczowie, czy Busku-Zdroju. Dodatkowo, w ostatni czwartek odbył się też rekordowy protest zorganizowany przez partie opozycyjne, w którym brało udział od dwóch, do trzech tysięcy osób.

Na wtorkowej manifestacji w Kielcach pojawiło się jednak znacznie mniej uczestników niż jeszcze dzień wcześniej. Tym razem pod Sądem Okręgowym przy ulicy Seminaryjskiej zgromadziło się około 300 osób (w rekordowy poniedziałek było ich około 700). Wydarzenie, które odbywało się jednocześnie w wielu miastach w całej Polsce miało nazwę "Wieczorne spacery".

Formuła się jednak nie zmieniła. Protestujący nadal domagają się wolnych sądów. I nie godzą się na podpisaną w poniedziałek przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawę o Sądach Powszechnych (ustawy o Krajowej Radzie Sądowniczej i Sądzie Najwyższym prezydent zawetował). - To ewenement w skali światowej, żeby Minister Sprawiedliwości mógł odwoływać i powoływać sędziów i prezesów sądów w całej Polsce - grzmiał Andrzej Stróżyk, działacz Komitetu Obrony Demokracji z Kielc.

Oprócz niego głos zabrali zwykli mieszkańcy, każdy, kto tylko chciał, mógł wypowiedzieć swoje zdanie do mikrofonu. - Protestuję, bo ograniczana jest nasza wolność, nasze prawa, nie zgadzam się, żeby nazywano nas drugim sortem, kanaliami, ubekami i zdrajcami - mówił Waldemar Rogala z Kielc.