Za swoje okazy dostał już setkę medali. Może się pochwalić między innymi wielkimi sumami, amurami, sandaczami i jaziami. Niedawno znów trafił mu się prawdziwy okaz.
- Łowiłem na zalewie rejowskim na żywca, z myślą o sandaczach. W pewnym momencie nastąpiło branie. Ryba w jednej chwili wyciągnęła z kołowrotka kilkadziesiąt metrów żyłki. Zaciągnąłem i zaczęła się walka. Sprzęt miałem mocny, więc hol nie trwał bardzo długo - opowiada pan Wojciech.
Po szczęśliwym lądowaniu ryby okazało się, że to ogromny boleń. Ważył ponad sześć kilogramów przy długości 87 centymetrów. - W zalewie rejowskim jest dużo boleni, złowiłem jeszcze kilka, ale ten był największy - mówi łowca rekordów. Jego okaz spełnia normy na złoty medal, zarówno pod względem długości, jak i wagi.
Boleń, nazywany też rapą, to jedyna całkowicie drapieżna ryba z rodziny karpiowatych. Naturalnie występuje w dużych rzekach, ale w ostatnich latach coraz częściej jest spotykany w zbiornikach zaporowych. Najdłuższy złowiony w Polsce, w 1997 roku, miał 99 centymetrów. Ryby tego gatunku polują widowiskowo, atakując na powierzchni wody stada małych rybek. Co ciekawe, jedno z opowiadań, "Balet boleni", poświęcił rapom pisarz Jerzy Putrament.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?