Koło Nowej Słupi zaginęła... wielbłądzica Attika [ZDJĘCIA]

22-letnia Francuzka w połowie marca 2019 roku wykupiła wielbłąda z cyrku. Blisko rok temu rozpoczęła pieszą wędrówkę do Mongolii, gdzie – jak opisuje w internecie - chce zostawić wielbłądzicę Attikę „na dobrej farmie z innymi wielbłądami”. Podróż ma być przygodą, źródłem doświadczeń okazją do nawiązywanie kontaktów z nowymi ludźmi. Ostatnie dwie tygodnie 22-latka i jej wielbłądzica spędziły w gospodarstwie Osiołkowo w gminie Nowa Słupia. W piątkowy poranek policjanci dostali nietypowe zgłoszenie.

- Wielbłąd zniknął. Wcześniej zdarzyło mu się już powędrować do lasu, dlatego i tym razem podejrzewamy, że może nie chodzić o kradzież. O sprawie zawiadomione zostały straż leśna i koła łowieckie – opowiadał w piątkowy wieczór sierżant sztabowy Maciej Ślusarczyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

Informacja o zaginięciu zwierzęcia pojawiła się na facebookowym profilu gospodarstwa Osiołkowo:

Zaginęła wielbłądzica Attika. Od wielu miesięcy podróżuje razem z Edmée. Przez ostatnie 2 tygodnie były naszymi gośćmi w Osiołkowie (Świętokrzyskie, gmina Nowa Słupia). Dzisiaj od rana szukamy wielbłądzicy, która nagle zniknęła. Policja, Świętokrzyski Park Narodowy, koła łowieckie i wszystkie możliwe instytucje - zostały już powiadomione. Prosimy o udostępnianie i jakiekolwiek informacje. Mamy nadzieję, że dzięki Waszej pomocy wielbłądzica się odnajdzie i wróci do kochającej ją, zrozpaczonej właścicielki.

Przypomnijmy, wiosną ubiegłego roku w Czarnieckiej Górze w powiecie koneckim ktoś wypuścił z podwórka niedużego kangura. Płochliwy torbacz (który trafił w nasze strony po tym, jak właściciel uratował go w Australii przed śmiercią w paszczy krokodyla) był widywany przy krajowej trasie w okolicach Koziej Woli. Kilka dni później znaleziono go potrąconego przez samochód.