Okazało się, że zalegał z zapłatą 150 złotych. - Po pięciu latach odsetki tak narosły, że miałem zapłacić cztery razy tyle - opowiada zmartwiony pan Stanisław. Mężczyzna wpłacił jednak wymaganą kwotę na poczcie, będąc pewnym, że na tym jego problemy się skończą. Okazało się, że to jednak dopiero początek kłopotów z jak to określił "mafią wołomińską".
- Byłem zszokowany, gdy dostałem kolejne pismo, tym razem z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dowiedziałam się, że na wniosek komornika urząd pobierze dług z mojej emerytury. Byłem załamany. Mieszkam z żoną, oboje mamy orzeczenie o niepełnosprawności. Nasza emerytura jest tak niska, że ledwie wystarcza na leki i bieżące potrzeby. Ciężko było nam zebrać pieniądze na zapłatę długu, a okazuje się, że najwyraźniej pieniądze "gdzieś" zaginęły - opowiada pan Jabłoński.
Otrzymał pieniądze, nie poinformował
Stanisław Jabłoński w ZUS na ulicy Kolberga dowiedział się, że komornik nie wysłał pisma informującego o otrzymaniu należności.
- Pracownica ZUS chciała pomóc zainteresowanemu i zwróciła się telefonicznie do kancelarii komornika w Wołominie z prośbą o jego nadesłanie, ponieważ tylko na jego podstawie można wstrzymać egzekucję. Pracownik kancelarii był bardzo niegrzeczny, wręcz arogancki, nie chciał rozmawiać twierdząc, że ZUS nie powinien interesować się tą sprawą, a sytuacja materialna pana Stanisława go nie interesuje - Poinformował Paweł Szkalej, rzecznik prasowy kieleckiego ZUS
- Jeszcze nie mogę dojść do siebie, po tym jak zostałam potraktowana przez komornika. Ten człowiek ma serce z kamienia - opowiada pracownica ZUS.
Zgodnie z pismem, jakie pokazał nam pan Stanisław, należność zapłacono w całości. - Mężczyzna oddał dług, ale nie zwrócił opłat związanych z kosztami egzekucyjnymi - poinformował Mateusz Mytko, pracownik kancelarii w Wołominie. Okazało się, że kwota ta wynosi 220,95 zł. - Od takich spraw jest przecież sąd, można złożyć odwołanie - stwierdził niewzruszony pracownik kancelarii.
JEDNAK SIĘ DAŁO…
Dosłownie chwilę po naszej interwencji okazało się, że do ZUS dotarł fax, aby nie potrącać pieniędzy z emerytury Stanisława Jabłońskiego, ponieważ należność została uregulowana.
- Dzięki państwa interwencji człowiek dostanie emeryturę. Okazuje się, że wspólnymi siłami można pokonać opieszałość komorników - stwierdziła zadowolona pracownica ZUS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?