Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komornik otrzymał pieniądze, ale pisma nie wysłał. Chciał zabrać emeryturę schorowanemu kielczaninowi

Paulina BARAN
Pan Stanisław Jabłoński, pokazuje pisma otrzymane od komornika
Pan Stanisław Jabłoński, pokazuje pisma otrzymane od komornika Dawid Łukasik
- Pięć lat temu zerwałem umowę z Polsatem Cyfrowym, nie wiedząc, że okres wypowiedzenia trwa trzy miesiące. Jakież było moje zdziwienie, gdy kilka dni temu dostałem pismo, że komornik zajmie moją emeryturę, ponieważ zwlekam z uregulowaniem należności - opowiada Stanisław Jabłoński z Kielc.

Okazało się, że zalegał z zapłatą 150 złotych. - Po pięciu latach odsetki tak narosły, że miałem zapłacić cztery razy tyle - opowiada zmartwiony pan Stanisław. Mężczyzna wpłacił jednak wymaganą kwotę na poczcie, będąc pewnym, że na tym jego problemy się skończą. Okazało się, że to jednak dopiero początek kłopotów z jak to określił "mafią wołomińską".

- Byłem zszokowany, gdy dostałem kolejne pismo, tym razem z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dowiedziałam się, że na wniosek komornika urząd pobierze dług z mojej emerytury. Byłem załamany. Mieszkam z żoną, oboje mamy orzeczenie o niepełnosprawności. Nasza emerytura jest tak niska, że ledwie wystarcza na leki i bieżące potrzeby. Ciężko było nam zebrać pieniądze na zapłatę długu, a okazuje się, że najwyraźniej pieniądze "gdzieś" zaginęły - opowiada pan Jabłoński.

Otrzymał pieniądze, nie poinformował

Stanisław Jabłoński w ZUS na ulicy Kolberga dowiedział się, że komornik nie wysłał pisma informującego o otrzymaniu należności.

- Pracownica ZUS chciała pomóc zainteresowanemu i zwróciła się telefonicznie do kancelarii komornika w Wołominie z prośbą o jego nadesłanie, ponieważ tylko na jego podstawie można wstrzymać egzekucję. Pracownik kancelarii był bardzo niegrzeczny, wręcz arogancki, nie chciał rozmawiać twierdząc, że ZUS nie powinien interesować się tą sprawą, a sytuacja materialna pana Stanisława go nie interesuje - Poinformował Paweł Szkalej, rzecznik prasowy kieleckiego ZUS
- Jeszcze nie mogę dojść do siebie, po tym jak zostałam potraktowana przez komornika. Ten człowiek ma serce z kamienia - opowiada pracownica ZUS.

Zgodnie z pismem, jakie pokazał nam pan Stanisław, należność zapłacono w całości. - Mężczyzna oddał dług, ale nie zwrócił opłat związanych z kosztami egzekucyjnymi - poinformował Mateusz Mytko, pracownik kancelarii w Wołominie. Okazało się, że kwota ta wynosi 220,95 zł. - Od takich spraw jest przecież sąd, można złożyć odwołanie - stwierdził niewzruszony pracownik kancelarii.

JEDNAK SIĘ DAŁO…

Dosłownie chwilę po naszej interwencji okazało się, że do ZUS dotarł fax, aby nie potrącać pieniędzy z emerytury Stanisława Jabłońskiego, ponieważ należność została uregulowana.

- Dzięki państwa interwencji człowiek dostanie emeryturę. Okazuje się, że wspólnymi siłami można pokonać opieszałość komorników - stwierdziła zadowolona pracownica ZUS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie