Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komuniści, wybory i wielkie fałszerstwo w województwie kieleckim w 1947 roku

Tomasz Trepka
Tomasz Trepka
Kolejka w lokalu wyborczym
Kolejka w lokalu wyborczym Instytut Pamięci Narodowej
W 1947 roku odbyły się pierwsze, powojenne wybory. Wyłoniony w ich wyniku Sejm Ustawodawczy miał, między innymi uchwalić nową konstytucję „demokratycznej i socjalistycznej” Polski. Komuniści zdawali sobie sprawę, że wolne i nieskrępowane niczym wybory przegrają z kretesem. Przystąpili zatem do działań, mających na celu zagwarantowania sobie zwycięstwa, nie zważając na rzeczywiste preferencje polityczne społeczeństwa polskiego.

Decyzję o sfałszowaniu wyników głosowania podjęto na długo przed wyborami. Zapewne po konsultacjach z Moskwą, bowiem bez zgody decydentów na Kremlu, jakiekolwiek działania w tym zakresie były skazane na porażkę.

Komisje pod kontrolą

Polscy komuniści nie zamierzali jednak ograniczyć się jedynie do fałszerstw, ale przeprowadzić działania, które pozwolą zweryfikować swoje faktyczne wpływy w społeczeństwie. Polska Partia Robotnicza jedynie co mogła zrobić, to starannie przygotować się do wyborów. Trzeba przyznać, tę lekcję odrobiła. Prowadzona przez nią kampania była bardzo intensywna. Rozpoczęto ją już niedługo po tak zwanym głosowaniu ludowym z czerwca 1946 roku. Taktyka komunistów opierała się na czterech zasadniczych filarach: wpływach, nie tylko w społeczeństwie, bowiem te były niewielkie, ale opanowanie szeregu instytucji, można było wykorzystać do walki politycznej; mobilizacji własnych szeregów partyjnych, agitacji wyborczej oraz organizacji wyborów. W praktyce sprowadzono to do szeregu czynności, które stosowano już wcześniej – eliminacji opozycji politycznej, zastraszenia i manipulacji podczas samego głosowania.

W województwie kieleckim komuniści wykazali się szczególnie dużym zaangażowaniem, dostrzeżonym nawet w Komitecie Centralnym Polskiej Partii Robotniczej w Warszawie. W regionie Gór Świętokrzyskich w kampanii wyborczej aktywność wykazało 75% członków partii komunistycznej. Był to jeden z najwyższych wyników w kraju. Spośród „wiernych i zaufanych komunistów”, uformowano grupy w pełni oddane przygotowaniom do wyborów na swoim terenie. Tak wyselekcjonowane osoby dokonywały przeglądu kadr i ustalały wstępny podział oraz składy poszczególnych komisji wyborczych w województwie kieleckim.

Opanowanie komisji wyborczych stanowiło zasadniczy element fałszowania wyników głosowania. Na specjalnie przygotowanej odprawie sekretarzy komitetów wojewódzkich Polskiej Partii Robotniczej, zorganizowanej na początku grudnia 1946 roku, jeden z najważniejszych osób w ówczesnym systemie władzy, Roman Zambrowski mówił – „macie towarzysze jeden ostateczny zabezpieczający środek – komisje obwodowe”. To one miały stanowić gwarancję powodzenia komunistów w nadchodzącym głosowaniu.

Większość komisji na terenie województwa kieleckiego udało się sprawnie obsadzić zaufanymi ludźmi, w pełni dyspozycyjnymi i aprobującymi odgórne założenia komunistycznego reżimu. Na Kielecczyźnie jedynie jedną komisję obwodową [województwo kieleckie podzielono na cztery okręgi wyborcze: Kielce, obejmujący także powiat kielecki oraz jędrzejowski; Ostrowiec – Opatów, Pińczów, Stopnica i Sandomierz; Radom – uwzględniający w swoich granicach powiat radomski, kozienicki i iłżecki oraz Częstochowa – obejmujący jednocześnie powiat częstochowski oraz włoszczowski – redakcja] uznano za „niepewną”, reszta według raportów składanych przez komitety powiatowe miała być całkowicie podporządkowana interesom partii komunistycznej.

Szczególnie ważną rolę odegrał w tej sytuacji lokalny aparat bezpieczeństwa. To do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach, kierowanego przez majora Jana Tataja, należało weryfikowanie składów poszczególnych komisji i pozbywanie się ludzi, którzy nie gwarantowali przeprowadzenia fałszerstw na odpowiednim poziomie. Dotyczyło to szczególnie osób oddelegowanych przez opozycyjne wobec komunistycznej władzy – Polskie Stronnictwo Ludowe. To także niejednokrotnie sami funkcjonariusze urzędów bezpieczeństwa zasiadali w komisjach wyborczych.

Aparat bezpieczeństwa, dokonując oceny „zagrożenia”, biorąc pod uwagę aktywność podziemia antykomunistycznego oraz opozycji politycznej, stwierdził, że województwo kieleckie pod tym względem jest stosunkowo bezpieczne. Na utworzonych 549 obwodów, żaden z nich nie został zakwalifikowany jako „silnie zagrożony”, a aż 519 uznano jako „spokojne”, gdzie nie spodziewano się żadnych wrogich akcji. Jak pokazało głosowanie 19 stycznia 1947 roku było w tym dużo racji. Kilka prób przeprowadzenia zbrojnych akcji, przed samym rozpoczęciem głosowania, przeprowadzono jedynie w regionie radomskim i jeden, nieudany, w powiecie sandomierskim.

Skąd na Kielecczyźnie tak względny spokój? „Zasługa” w tym przede wszystkim sowieckiego aparatu represji, specjalnych grup wyspecjalizowanych w zwalczaniu podziemia, które prowadziły liczne akcje na terenie Gór Świętokrzyskich od jesieni 1946 roku, skutecznie rozbijając organizacje konspiracji niepodległościowej.

Walka z PSL

Ramię w ramię z Sowietami działały lokalne urzędy bezpieczeństwa, które przystąpiły do zorganizowanych ataków na terenowe struktury Polskiego Stronnictwa Ludowego, które na ziemi świętokrzyskiej działało bardzo prężnie. Już na przełomie 1945 i 1946 roku należało do niego około 50 tysięcy osób. Była to największa i najważniejsza partia polityczna na Kielecczyźnie. Dynamiczny rozwój Polskiego Stronnictwa Ludowego nie umknął uwadze władzom „bezpieki”, które w okresie przedwyborczym, traktowały PSL jako największe zagrożenie dla dominacji na scenie politycznej. Pomimo licznych szykan i represji, Polskie Stronnictwo Ludowe zgłaszało własne listy kandydatów. W województwie kieleckim zaakceptowana została jedynie jedna lista z okręgu 11 w Częstochowie. Pozostałe listy wyborcze z okręgów, między innymi z Kielc i Ostrowca Świętokrzyskiego zostały odrzucone przez Okręgowe Komisje Wyborcze. Bardzo często tego typu decyzje uzasadniano rzekomą współpracą świętokrzyskich działaczy PSL z podziemiem antykomunistycznym.

Powiatowe Urzędy Bezpieczeństwa Publicznego w województwie kieleckim zostały zobligowane do przygotowania specjalnych list osób – zwolenników i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego, które na czas głosowania, miały zostać umieszczone w aresztach prewencyjnych. W ten sposób na Kielecczyźnie pozbawiono wolności niemalże 600 obywateli. Największą ich liczbę zatrzymano w powiatach włoszczowskim i jędrzejowskim oraz na terenie Kielc. Co ciekawe, większość „zwolniono z powodu braku dowodów winy”. Tego typu działania „bezpieki” były mało skuteczne – większość działaczy PSL, spodziewając się aresztowania, pozostawała w ukryciu.

W województwie kieleckim komuniści starali się na wszelkie możliwe sposoby zablokować listy i nie dopuścić kandydatów PSL do startu w wyborach. Doktor Marzena Grosicka z Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach opisuje interesującą sytuację. W okręgu nr 13 z siedzibą w Ostrowcu Świętokrzyskim (obejmującym powiaty opatowski, pińczowski, stopnicki i sandomierski) pełnomocnikiem listy wyborczej PSL był Władysław Zwiejski. Planował on zaniesienie do siedziby Okręgowej Komisji Wyborczej listy kandydatów na posłów z PSL w celu jej zarejestrowania. W przeddzień złożenia listy został on jednak aresztowany. Wobec tego dokumenty dostarczyła jego żona Mirosława, która otrzymała tymczasowe pokwitowanie od kierownika biura Okręgowej Komisji Wyborczej.

Następnego dnia Zwiejska i trzej towarzyszący jej członkowie PSL zostali aresztowani przez UB, a pokwitowanie zostało jej odebrane. Po wielu interwencjach opuścili areszt, ale okazało się, że złożona przez nich lista rzekomo zaginęła. Wówczas interweniowały centralne władze PSL i nagle 29 grudnia dokument się odnalazł. Niestety 1 stycznia pełnomocnik listy otrzymał informacje, że spośród 183 złożonych tam podpisów aż 98 unieważniono. Na zebranie nowych zostało tylko 3 dni. Zwolniony z aresztu Zwiejski wraz z posłem do Krajowej Rady Narodowej Zygmuntem Załęskim, pomimo wielokrotnego zatrzymywania ich przez UB i MO, zebrał wymaganą ilość podpisów. Niestety 6 stycznia otrzymał odpowiedź, że ta lista również została unieważniona, bowiem osoby, które się na niej podpisały również zostały pozbawione prawa głosu. Co ciekawe, pozbawienie prawa głosu nastąpiło dopiero po złożeniu podpisu pod listą PSL. Na jakiekolwiek interwencję było już za późno, gdyż upłynął ustawowy termin na składanie list wyborczych kandydatów na posłów. W ten sposób uniemożliwiono opozycyjnej partii start w wyborach

– pisała pracownica kieleckiego IPN.

Podobna sytuacja miała miejsce w Kielcach oraz Radomiu. Aparat bezpieczeństwa był na bieżąco informowany, przez rozbudowane sieci agenturalne, o działalności Polskiego Stronnictwa Ludowego.

PSL na terenie województwa kieleckiego uległo całkowitej rozbieżności. Obecnie nie jest w stanie do prowadzenia jakiejkolwiek pracy organizacyjnej na skutek załamania psychicznego i moralnego swych członków. Aresztowania wśród działaczy PSL związanych współpracą z podziemiem i dwulicowa polityka tego stronnictwa odbiły się w dołach PSL tym, że członkowie gremialnie opuszczają szeregi PSL, wstępują do Stronnictwa Ludowego, Polskiej Partii Socjalistycznej [Stronnictwo Ludowe oraz Polska Partia Socjalistyczna były politycznymi przybudówkami partii komunistycznej, realizującej jej koncepcję polityczną], czy Polskiej Partii Robotniczej wyrażając się, że z polityką Stanisława Mikołajczyka nie mają nic wspólnego. Najlepszym tego dowodem jest odezwa Powiatowego Zarządu Polskiego Stronnictwa Ludowego w Kielcach rozplakatowana publicznie, że członkowie PSL głosują na listę Bloku nr 3 [była to lista komunistów]

– pisano w jednym z raportów przygotowanych przez Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach.

„Niepewni głosujący”

Przygotowana przez komunistów we wrześniu 1946 roku Ordynacja Wyborcza uwzględniała możliwość pozbawienia prawa głosu. W 2. artykule stwierdzono, że prawo wyboru nie przysługuje między innymi osobom „współdziałającym z podziemnymi organizacjami faszystowskimi lub bandami, dążącymi do obalenia demokratycznego ustroju Państwa”. Taki zapis dawał wielkie możliwości manipulacji i wykreślania z list tych, których władza „ludowa” uznawała za swoich oponentów. W samym tylko województwie kieleckim w ten sposób pozbawiono głosu blisko 30 tysięcy osób. Zarzuty były często absurdalne – współpraca z niemieckim okupantem, podziemiem „reakcyjnym”, czy często nawet nie szukając właściwego uzasadnienia – była nimi „niechęć do władzy ludowej”.

Represje, jakie spadły na część polskiego społeczeństwa nie gwarantowały jednak sukcesu wyborczego. Polscy komuniści zwrócili się więc o kolejną pomoc w sfałszowaniu wyników wyborów do swoich sowieckich towarzyszy. Według niektórych ustaleń specjalna grupa funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego Związku Sowieckiego pod dowództwem pułkownika Arona Pałkina, niedługo po referendum z 30 czerwca 1946 roku, „napisała od nowa prawie 6 tysięcy protokołów wyborczych i podrobiła 40 tysięcy podpisów ich członków”. Ten sam zespół przybył do Polski 10 stycznia 1947 roku. Okazało się jednak, że polscy komuniści wyciągnęli wnioski z tak zwanego głosowania ludowego, samemu przygotowując się i sprawnie dokonując wyborczych manipulacji. Tym razem pomoc z Moskwy ograniczyła się jedynie do „wskazówek technicznych”.

Na Kielecczyźnie komuniści mieli jednak sporo problemów, które skutkowały niską skutecznością akcji represyjnych.

Poziom pracy aparatu UB w województwie kieleckim nie jest wysoki […] Aresztuje się wielu zbytecznie, akcje te są niedostatecznie doprowadzone, co w wyniku utrudnia wyjawienie i zdjęcie kierownictw podziemnych organizacji

– oceniał działalność świętokrzyskiego aparatu bezpieczeństwa, pełnomocnik Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego na województwo kieleckie Hipolit Duljasz.

Poprawione wyniki

Państwowa Komisja Wyborcza podała wyniki wyborów 3 lutego 1947 roku. Oficjalnie, frekwencja wyniosła niespełna 90%, z czego 80% osób miało oddać głos na blok grupujący stronnictwo komunistyczne oraz partie od niego zależne. PSL miało poprzeć niewiele ponad 10% głosujących. Ludzie obawiali się komentować wyniki, bowiem na osoby składające skargi, dotyczące nieprawidłowości przy głosowaniu, spadały rozmaite represje i szykany. Władze naczelne PSL zakwestionowały oficjalne wyniki wyborów, a na ręce Generalnego Komisarza Wyborczego w Warszawie złożono wiele protestów.

Według ustaleń polskiego rządu emigracyjnego, premiera Tomasza Arciszewskiego, w województwie kieleckim, Polskie Stronnictwo Ludowe uzyskało wynik około 60%. Komitet Wojewódzki Polskiej Partii Robotniczej w Kielcach zaznaczył, że Okręg numer 13 Ostrowiec Świętokrzyski „był z góry przez nas oznaczony, jako mający dać najlepsze wyniki. W oficjalnym zestawieniu, procent osób głosujących na tak zwaną trójkę, wynosił między 71, a 77%. W odróżnieniu od innych okręgów, nielogiczność w różnicy tłumaczy się tym, że w wielu obwodach powiatu pińczowskiego, stopnickiego oraz części sandomierskiego i opatowskiego została poprawiona ilość list”. Fakt ten jedynie potwierdza, że komuniści swobodnie ingerowali w wyniki wyborów do Sejmu Ustawodawczego.

W pierwszym po wojnie polskim parlamencie zasiadło 444 posłów, w tym między innymi 114 z Polskiej Partii Robotniczej, 116 z Polskiej Partii Socjalistycznej, 109 ze Stronnictwa Ludowego, 41 ze Stronnictwa Demokratycznego oraz zaledwie 27 z Polskiego Stronnictwa Ludowego. 5 lutego 1947 roku na stanowisko prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej został wybrany Bolesław Bierut, który dzień później, 6 lutego powołał nowy rząd na czele, którego stanął Józef Cyrankiewicz. Przeprowadzenie wyborów, ukonstytuowanie się sejmu, wybór prezydenta oraz powołanie nowego rządu stanowiło zakończenie przedostatniego etapu w procesie zdobywania w Polsce władzy przez komunistów. Ostatnim elementem legalizacji władzy komunistów było uchwalenie nowej konstytucji (tak zwanej małej konstytucji), przyjętej 19 lutego 1947 roku. Wprowadzała ona zasady funkcjonowania organów państwowych w okresie przejściowym, czyli do uchwalenia właściwej ustawy zasadniczej.

Jak podkreślił doktor Mariusz Żuławnik z Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie:

Sfałszowane wyniki wyborów stanowiły bardzo ważny etap na drodze budowania w Polsce systemu totalitarnego. Przyczyniły się także do przyspieszenia rozkładu PSL mikołajczykowskiego. Przede wszystkim jednak położyły kres nadziejom znacznej części społeczeństwa na zakończenie dyktatury Polskiej Partii Robotniczej, która dążyła do wprowadzenia nad Wisłą ustroju na wzór sowiecki

.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie