Korona Kielce – Górnik Zabrze 4:2 (4:1)
Bramki: 1:0 Djibril Diaw 9, 2:0 Elia Soriano 17, 2:1 Igor Angulo 19 z karnego, 3:1 Marcin Cebula 37, 4:1 Soriano 42, 4:2 Angulo 89.
Korona: Hamrol – Marquez, Kovacević Ż, Diaw - Rymaniak Ż, Żubrowski (78. Janjić), Petrak (73. Możdżeń), Gardawski (67. Kosakiewicz) – Pućko, Cebula – Soriano.
Górnik: Loska – Wiśniewski (86. Nowak), Suarez, Bochniewicz, Liszka (46. Koj) – Zapolnik, Ambrosiewicz Ż, Żurkowski, Jimenez, Ryczkowski (46. Wolsztyński) – Angulo.
Sędziował: Szymon Marciniak z Płocka.
Widzów: 5675.
To było piąte starcie trenera Korony Gino Lettieriego i prowadzącego Górnika Marcina Brosza. Cztery wcześniejsze mecze zakończyły się remisami, tym razem górą był Lettieri. Jego drużyna zagrała koncert przed przerwą i strzeliła cztery gole.
W 2 minucie indywidualną akcją popisał się Marcin Cebula, uderzył z 20 metrów, ale pewnie obronił Tomasz Loska. W 8 minucie ponownie Cebula zagroził bramce Górnika. Podawał Elia Soriano, Cebula strzelił z 10 metrów, ale kapitalną interwencją popisał się Loska. Kilkadziesiąt sekund później Korona objęła prowadzenie – po centrze Cebuli i strzale głową Senegalczyka Djibrila Diawa.
W 17 minucie było już 2:0. Szybka wymiana piłek między Bartoszem Romaniakiem i Marcinem Cebulą. Ten ostatni dośrodkował w pole karne i Soriano z pięciu metrów wpakował piłkę do siatki.
W 18 minucie po strzale Szymona Żurkowskiego piłka trafiła w rękę Adnana Kovacevicia. Sędzia Szymon Marciniak poprosił o VAR. I po analizie wideo podyktował rzut karny. Pewnie na bramkę zamienił go Igor Angulo.
Korona była jednak niezwykle dobrze usposobiona w ofensywie. Przeprowadzała kolejne składne akcje i była skuteczna. W 37 minucie na 3:1 technicznym strzałem po ziemi podwyższył Marcin Cebula. Wychowanek Pogoni Staszów miał co fetować – asysty przy pierwszych dwóch golach i teraz bramka. –Tak trzymać! – mówili kibice.
W 42 minucie po kolejnej składnej akcji czwartą bramkę zdobył Elia Soriano. W odpowiedzi sam na sam wyszedł Angulo, ale przegrał bezpośredni pojedynek z Matthiasem Hamrolem.
Kibice oglądający mecz, a wśród nich Grzegorz Lato, były znakomity piłkarz, reprezentant Polski, musieli być zadowoleni. Na Suzuki Arenie sporo było szybkich, składnych akcji.
W 67 minucie Loskę próbował zaskoczyć Bartosz Rymaniak, ale bramkarz Górnika obronił ten strzał na raty. W 70 minucie piłkarze Korony domagali się rzutu karnego za zagranie ręką jednego z obrońców Górnika (strzelał Soriano), ale tym razem arbiter nie skorzystał z VAR-u. Miał o to pretensje trener Gino Lettieri, którego przy linii bocznej uspokajał Szymon Marciniak.
W 80 minucie pięknym technicznym strzałem popisał się Cebula, ale Loska popisał się paradą i złapał piłkę zmierzającą w okienko. W 89 minucie rozluźnienie w szeregach defensywy gospodarzy wykorzystał Angulo. Wyszedł sam na sam i strzałem po ziemi pokonał Hamrola.
Korona wygrała 4:2. Po rozegraniu 16. kolejek na koncie ma 28 punktów. Teraz kielczan czeka wyjazdowy pojedynek z Legią Warszawa. Odbędzie się 1 grudnia o godzinie 20.30.
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O KORONIE KIELCE NA:
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: TOP SPORTOWY. Które gwiazdy sportu mają najwięcej dzieci?
(Źródło: vivi24)
ZOBACZ TEŻ: Top 5 Wag's kierowców F1
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?