Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konecka gra miejska udana mimo deszczu. Wzięło w niej udział ponad 80 osób

Marzena KĄDZIELA
W punkcie rekrutacyjnym koło kolegiaty św. Mikołaja uczestnicy gry pobierali mapki z trasą gry
W punkcie rekrutacyjnym koło kolegiaty św. Mikołaja uczestnicy gry pobierali mapki z trasą gry Marzena Kądziela
Jeśli ktoś widział w sobotę, że mimo deszczu po Końskich biegają niewielkie grupki młodzieży i dorosłych, to jest pewne, że byli to uczestnicy gry miejskiej. A zorganizował ją Kacper Gajos, któremu udało się zmobilizować do pomocy wielu wolontariuszy.

Gra Miejska o tematyce II wojny światowej w Końskich

Kacper Gajos to tegoroczny maturzysta, jeden z najlepszych i najaktywniejszych byłych uczniów II Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej - Curie w Końskich, a od wczoraj student pierwszego roku medycyny na Uniwersytecie Warszawskim. Fakt, iż już przenosił się do stolicy, nie przeszkodził mu w tym, by w ostatnich dniach pobytu w Końskich jeszcze coś zrobić dla naszego miasta.

Pomyślałem o grze miejskiej

- To jeszcze pokłosie działań z mojej byłej szkoły - zdradza Kacper. - "Nowy" ogólniak ściśle współpracuje z Fundacją Świętego Mikołaj. A jednym z jej projektów jest Akademia Liderów. Koordynatorka projektu, nasza germanistka pani Agnieszka Woźniak, zachęciła mnie do tego, abym się zgłosił do Akademii. Ale żeby zostać jej członkiem, trzeba było przygotować projekt aktywizujący i integrujący lokalną społeczność, nawiązujący do naszej tożsamości. Pomyślałem o grze miejskiej, bo niewielu mieszkańców Końskich znało wcześniej taką formę rozrywki, a można ją przeprowadzić na bardzo wiele sposobów, jest atrakcyjna zarówno dla moich rówieśników jak i rodzin z dziećmi.

Pomysł na grę miejską dotyczącą czasów II wojny światowej Kacper zgłosił wiosną, a pod koniec sierpnia rozpoczął jego realizację. O pomoc poprosił burmistrza, dom kultury, nauczycieli i dyrekcję swej dawnej szkoły, koneckie koło Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, ale przede wszystkim szkolnych kolegów, którzy rozpropagowali grę za pomocą portali społecznościowych i poczty pantoflowej. Musiał też znaleźć sponsorów, którzy pomogli w zakupieniu nagród.

Grupy koleżeńskie i rodzinne

Udało się. Mimo deszczowej aury, w samo sobotnie południe do punktu koło kolegiaty świętego Mikołaja zaczęły przybywać zespoły koleżeńskie, przyjacielskie, a także rodzinne - w sumie około 80 osób. Jak powiedzieli przyjmujący zapisy Marta Barańska, Paweł Sosnowski i Kamil Górecki, zgłosiło się kilka rodzin, a nawet dziadek z wnuczkiem. Wszyscy otrzymali mapki, na których naniesiony był szlak gry oraz punkty, których trzeba było zaliczyć.

W Kawiarni na Warszawskiej na przykład Marta Dębowska i Ola Jedynak pokazywały uczestnikom gry przedwojenną mapę Końskich z dawnymi nazwami ulic. Trzeba było przypisać ulicom Berka Joselewicza, Tarnowskich czy Małachowskich obecne nazwy. Przy pomniku majora Hubala czekał list niemieckiego żołnierza, który przy pomocy słownika należało przetłumaczyć. W parku strzelać do celu z broni do paint ballu, a w polowym szpitalu opatrzeć ranne dziewczyny. Podniosłym momentem gry było złożenie przysięgi w Centrum Informacji Turystycznej w obecności członków koneckiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej z prezesem Franciszkiem Terleckim.

Całość podsumowano po południu w Miejsko - Gminnym Domu Kultury, gdzie wręczono uczestnikom nagrody. Zwyciężyła rodzina Cholewińskich: Tomasz, Ewa, Monika i Adam.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KONECKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie