Konfederacja Wolność i Niepodległość w Kielcach podsumowała rok rządów Bogdana Wenty. "Panuje nepotyzm, kolesiostwo"

- Przez rok nie odzywaliśmy się, bo uważaliśmy, że trzeba dać czas prezydentowi. Po roku przyszedł czas na ocenę – stwierdził Dawid Lewicki, szef partii KORWiN w świętokrzyskim podczas środowej konferencji prasowej. - Pozytywne jest to, że prezydent zauważył, iż budżet nie jest studnią bez dna a zobowiązania zaciągnięte przez poprzedników trzeba spłacać. I na tym kończą się plusy, minusów jest znacznie więcej.

Lewicki wytknął, że w Kielcach nadal nie widać inwestorów, konkursy na stawiska w urzędach są fikcją, a oszczędności są zbyt małe. - Panuje nepotyzm, kolesiostwo, choć nieco w innej formie niż wczesnej - dodał. - Oszczędności są robione po omacku i może być ich więcej. Niepotrzebnie inwestujemy w Kielecki Park Technologiczny, pomnik poprzedniej władzy. Po co utrzymujemy Urząd Pracy, skoro prawie nie ma bezrobocia. Obie instytucje przeprowadzają nikomu niepotrzebne szkolenia. Zatrudnienie w administracji można ograniczyć o 20 procent.

Jego zdaniem miasto nie może się rozwijać, bo jest tłamszone przez długi, a sytuacji nie poprawią planowane podwyżki podatków od nieruchomości. - My, jako konfederacja, nie zgadzamy się na podwyżki podatków, a wręcz uważamy, że podatki należy obniżać - mówił. - Rozmawiamy z radnymi i mamy nadzieję, że rozumieją sytuację i nie warto podnosić podatków dla 4 milionów złotych dochodu, gdy można wprowadzić oszczędności na 150 milionów złotych.

Motorem napędowym rozwoju miasta zdaniem Konfederacji jest transport. - Trzeba inwestować w infrastrukturę, a nie w urzędy. Mamy nadal przerost administracji. Dalej ludzie będą wyjeżdżać z Kielc, jeśli to się nie zmieni – dodał.

Apelował też do prezydenta Kielc, Bogdana Wenty. - Panie prezydencie, niech pan nie wystawia kobiety na pierwszy front. Weź pan władzę w swoje ręce i podejmij decyzje, takie, aby miasto zaczęło się rozwijać – mówił .