W Szkole Podstawowej nr5 w Skarżysku - Kamiennej odbyła się ciekawa konferencja popularnonaukowa, zorganizowana przez historyka Stefana Sorbiana. Przyszła młodzież z szóstych klas szkół nr5, 7 i 9. Zaproszono gości - przewodniczącego związku zawodowego Solidarność Bogdana Rysia, Danutę Żyłę z biblioteki publicznej im. Księdza Sedlaka i doktora Piotra Kardysia.
Tematem spotkania były lata 80 - te ubiegłego wieku, okres walki o wolność, zakończona wyborami z czerwca 1989 roku. Na początku młodzież usłyszała "Mury" Jacka Kaczmarskiego, wyemitowano też fragment przemówienia Wojciecha Jaruzelskiego o wprowadzeniu stanu wojennego. Później zaczęły się opowieści i pytania.
Nie czują skruchy
Bogdan Ryś działa w Solidarności od wielu lat.
- Rocznicy wyborów czerwcowych nie ma co świętować, tylko w części były wolne. Ludzie pokazali wówczas, że chcą zmian - mówił. Wspominał skłądanie kwiatów pod pomnikami 3 maja i 11 listopada - w Polsce Ludowej tych świąt się nie obchodziło. - Nastepnego dnia z pracy zabierali mnie funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa do aresztu - opowiadał Ryś. Jeden z uczniów pytał o przebieg stanu wojennego w Skarżysku.
- Mnie internowano, siedziałem w więzieniu na Piaskach. O tym co się działo dowiadywałem się od rodziny, mogli mnie odwiedzać raz w miesiącu. To był siężki czas - wspominał związkowiec. Kolejne pytanie - czy w wolnej Polsce spotkał się pan kiedyś z pracownikiem SB?
- Spotykam ich często. Na mój widok odwracają się i odchodzą. Ale żadnej skruchy nie czują. Dziś maja wielokerotnie wyższe emerytury od tych, których za komuny prześladowali - mówił Bogdan Ryś.
Życie w stanie wojennym
Danuta Żyła wyraźnie zaciekawionym uczniom opowiadała o codzienności lat 80 - tych.
- W stanie wojennym nie można było bez przepustki pojechać nawet do Kielc, obowiązywała godzina milicyjna i zakaz opuszczania domów wieczorem. Ludzie na znak protestu nie oglądali dziennika telewizyjnego, tylko w porze emisji tłumnie wychodzili na spacery. Modne było noszenie brody i dużych plecaków - wśród wielu takich osób łatwiej było się ukryć opozycjonistom roznoszącym nielegalne ulotki - wyjaśniała bibliotekarka. Pokazywała oryginalne dokumenty, kartki okolicznościowe Solidarności i inne. W tym książki, drukowane w słynnym wydawnictwie Sowa, którego nakładem wychodziły zabronione przez władzę ludową tytuły, na przykład o Powstaniu Warszawskim.
Marzyłem o pomarańczach
Doktor Kardyś lata 80 - te pamięta z perspektywy młodzieńczej.
- W dniu ogłoszenia stanu wojennego chciałem obejrzeć telewizyjny program dla dzieci, Teleranek. Zamiast niego było przemówienie generała. W sklepach nie było prawie nic. Pamiętam, jak marzyłem o pomarańczach, bananie. To były rzadkie rarytasy - mówił historyk.
- Wy dziś macie wszystko. Problemem jest kupić tylefon za złotówkę czy droższy. Ubranie lepszej czy gorszej firmy. Wtedy dylematy były inne - wyjaśniał. Zdaniem Piotra Kardysia wprowadzenie stanu wojennego zatrzymało drogę Polski do społeczeństwa obywatelskiego.
SPRAWDŹ najświeższewiadomości z powiatu SKARŻYSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?