Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konferencja w Urzędzie Miasta w Kielcach o nieprawidłowościach w domu opieki społecznej [ZAPIS TRANSMISJI]

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
Więcej osób zatrudnionych w administracji, niż przy łóżkach pensjonariuszy, ochroniarze pracują tylko na jedną zmianę, pieluchy, leki i usługi są kupowane bez przetargu - to tylko niektóre nieprawidłowości, które wykazała kontrola w Domu Opieki Społecznej przy ulicy Jagiellońskiej w Kielcach. Na wtorkowej konferencji prasowej w Urzędzie Miasta padały też słowa o defraudacji.

- Niestety przypuszczenia, które mieliśmy o złej kondycji domów opieki społecznej i zwłaszcza tego przy Jagiellońskiej, potwierdził audyt wewnętrzny. Polityka poprzednich dyrektorów ma wiele do życzenia. Jest zła struktura organizacyjna i przerost zatrudnienia w administracji – mówiła na konferencji prasowej w Urzędzie Miasta w Kielcach, zastępca prezydenta Kielc Danuta Papaj.

Do obecnych władz Kielc od wielu miesięcy dochodziły sygnały od mieszkańców i pracowników Domu Opieki Społecznej imienia Jana Pawła II przy ulicy Jagiellońskiej, że źle się tam dzieje. Dlatego zdecydowano się od tej placówki rozpocząć kontrolę.

- Na początek poinformowaliśmy pracowników, o planach przeniesienia księgowości do Centrum Usług Wspólnych. To spowodowało duże oburzenie pracowników, a nas skłoniło do szybkiego rozpoczęcia kontroli - dodała. Wykazała ona, że przy łóżkach pensjonariuszy pracuje mniej personelu, niż w administracji.

Pod opieką placówki jest 151 pensjonariuszy, a zatrudnionych jest 102 pracowników. - W administracji pracuje 18 osób, a pielęgniarek jest 14 - dodał nowy dyrektor Domu Opieki Społecznej przy ulicy Jagiellońskiej, Piotr Chałupka, wcześniej był kierownikiem Klubu Seniora przy ulicy Stanisława Kostki. - Wskaźniki są zachowane, ale nasz dom jest specyficzny, ponieważ 70 procent pensjonariuszy jest leżących, więc potrzeba więcej personelu do opieki.

- Jednostka ma służyć pacjentom, priorytetem jest zapewnienie im opieki. Administracja jest konieczna, ale nie w takiej liczbie – kontynuowała wiceprezydent Kielc.

Kontrola wykazała, że pracownicy administracji nie ogłaszali przetargów na zakup towarów i usług. - Zakupy robiono z wolnej ręki, nie było polityki wyłaniania kontrahentów – informowała. - Na przykład pieluchy kupowano w aptece płacąc cenę taką, jak każdy z nas. A przy tak dużej liczbie towaru można było wynegocjować lepszy kontrakt. Usługi z różnych dziedzin zlecano tylko jednej firmie. Złamana została dyscyplina finansów publicznych. Nie będziemy tego tolerować.

Rocznie na zakup pieluchomajtek wydawano 140 tysięcy złotych, leków - 65 tysięcy złotych, a na zatrudnienie ochrony - 140 tysięcy złotych.

- Do ochrony wynajęto zewnętrzną firmę, a jednocześnie zatrudniano 9 osób dozoru, które pracowały przez 8 godzin, tylko na jedną, poranna zmianę. To oni mogą pełnić rolę ochrony i pracować w trybie trójzmianowym- dodała.

Władze Kielc wystąpiły do dyrekcji placówki o wskazanie oszczędności w zakresie wynagradzania pracowników i wytypowanie osób do zwolnienia, których praca w administracji nie jest konieczna. - Wskazano osoby, które są kilka miesięcy przed emeryturą i zamierzają odejść. Nie o takie oszczędności nam chodziło. Natomiast nie wspomniano o pięciu osobach, które od dawana są w wieku emerytalnym, pracują w administracji i przedłużanie z nimi umów nie było konieczne – dodała. - Są tam zatrudnione osoby, którzy nie mają pracy na 8 godzin. Nie chcemy nikogo wyrzucać na bruk, ale proponujemy przeniesienie tam, gdzie są wakaty i potrzeba zatrudnienie nowych osób, na przykład w Urzędzie Miasta.

Poważne zastrzeżenia budzi też system wynagradzania pracowników.

- Łatwiejsza praca jest lepiej wynagradzana niż ta trudniejsza. Pracownik zatrudniony przy łóżku chorego zarabia 2300, 2400 złotych, a kierownicy w administracji 4500 złotych. Kilka miesięcy temu wycofaliśmy dodatki kierownicze - dodała.

Dyrektor ma przygotować nowy schemat organizacyjny placówki z uwzględnieniem redukcji zatrudnienia w administracji. - Ma wprowadzić też nowe zasady wyłaniania kontrahentów, aby zminimalizować koszty i wprowadzić oszczędności, bo do tej pory pieniądze były defraudowane – podkreśliła wiceprezydent Kielc.

Kontrola była prowadzona w październiku. - Kontrolujący dawali bardzo dużo czasu na przedstawienie dokumentów, albo nie były one przedstawiane albo przygotowywano je na bieżąco, na potrzeby kontroli. Straty jakie poniosło miasto, będziemy mogli ocenić później. Na razie sprawdziliśmy 2018 rok i część tego, a kontrola musi objąć też kilka lat wstecz - dodała.

Zapowiedziane są kontrole we wszystkich domach opieki społecznej w Kielcach.

POLECAMY: BIZNES I PRACA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie