Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec wojny w świętokrzyskim PiS? Albo kompromis, albo gniew Kaczyńskiego

Paweł WIĘCEK
Senator Beata Gosiewska i poseł Krzysztof Lipiec chcą zakończyć spór.
Senator Beata Gosiewska i poseł Krzysztof Lipiec chcą zakończyć spór.
Czy w świętokrzyskiej organizacji Prawa i Sprawiedliwości możliwy jest kompromis wokół wyboru prezydium zarządu okręgu? Zwaśnione strony twierdzą, że tak. I chyba rzeczywiście chcą zakopać topór wojenny, by nie nadwyrężać dłużej cierpliwości prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

Przypomnijmy. W piątek przed długim weekendem zarząd okręgowy PiS po raz trzeci nie dokonał wyboru składu prezydium, czyli wiceprezesa, skarbnika, sekretarza i członków. Działacze stosunkiem głosów 19 do 14 odrzucili wniosek przedłożony w tej sprawie przez prezesa w regionie posła Krzysztofa Lipca. Z dwóch powodów.

Wewnętrzna opozycja Lipca kwestionuje przede wszystkim tryb wyboru ścisłych władz partii. - Nie wykonano uchwały zarządu dotyczącej głosowania na poszczególne osoby, a nie na listę - wyjaśnia senator Beata Gosiewska, liderka obozu przeciwnego prezesowi.

Wątpliwości budzą też kwestie personalne. Chodzi między innymi o rekomendację na członka prezydium dla Andrzeja Wilkosza, skarbnika PiS w Kielcach, który dzięki Lipcowi błyskawicznie pnie się w górę po szczeblach partyjnej organizacji. - Nie podoba mi się to, że prezes na najbliższych współpracowników dobiera sobie najbardziej spolegliwych działaczy - ocenia członek zarządu z ekipy Gosiewskiej.

Co w tej patowej sytuacji na posiedzeniu okręgowych władz partii, które zaplanowano na 15 maja, zrobi Krzysztof Lipiec? Jest to przedmiotem mojej troski. Realizuję swoje statutowe obowiązki i przywileje - odpowiada. - Dostrzega pan pole do pojednania? - pytamy. - Jestem człowiekiem kompromisu. Wierzę też w mądrość działaczy partyjnych - dodaje prezes Lipiec.

Senator Beata Gosiewska podkreśla, że i ona, i inni członkowie zarządu przyjęcie wniosku uzależniają od tego, jaki on będzie. - Wszystkim zależy na wyborze prezydium. Ale jego skład musi odzwierciedlać skład zarządu. Mam nadzieję, że prezes Lipiec przedłoży wniosek, który będzie do zaakceptowania przez większość, i że wreszcie zdołamy wybrać prezydium, które weźmie się do pracy, bo upływający czas działa na niekorzyść - mówi Gosiewska.

Nagła skłonność do kompromisu i stonowanie ostrego języka po obu stronach wewnątrzpartyjnej barykady mogą wskazywać na to, że działacze boją się gniewu prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Muszą ugasić pożar, jeśli nie chcą wyczerpać jego cierpliwości i rozpalić gniewu. W PiS już chodzą słuchy, że w przypadku przedłużającego się konfliktu prezes Kaczyński może rozwiązać zarząd i ustanowić pełnomocnika, niekoniecznie w osobie kogoś z regionu.

- Może się i tak zdarzyć - przyznaje Krzysztof Lipiec. I dodaje: - Zawsze ufam w mądrość rozstrzygnięć premiera Kaczyńskiego.

Janusz Barański, były prezes PiS w regionie, nawołuje do szukania porozumienia na poziomie okręgu. Jednocześnie zaznacza, że nie przewiduje najczarniejszych scenariuszy. - Trzeba wierzyć, że uda nam się dogadać - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie