Koniec żartów! Jest wojna. Burza po wystąpieniu Macieja Stuhra (WIDEO, SONDA)

Maciej Stuhr wywołał dyskusję po swoich żartach na gali nagród filmowych. Nie wszystkim jest do śmiechu. Część osób chwali, część krytykuje aktora a kontrolowana przez Prawo i Sprawiedliwość telewizja publiczna zdejmuje z anteny programy kabaretowe.

W Teatrze Polskim w Warszawie odbyła się ceremonia wręczenia Polskich Nagród Filmowych Orły 2016, dorocznych nagród Polskiej Akademii Filmowej. Najlepszym filmem ogłoszono „Body/Ciało” w reżyserii Małgorzaty Szumowskiej. Wiele mówi się o laureatach, ale chyba jeszcze więcej o wystąpieniu aktora Macieja Stuhra, który zapowiadał kategorię najlepszej aktorki drugoplanowej.Statuetka trafiła do Anny Dymnej za rolę w filmie Janusza Majewskiego „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy”.

Zanim Maciej Stuhr ogłosił zwyciężczynię, pozwolił sobie na kilka żartów w swoim błyskotliwym stylu nawiązując do partii rządzącej. - Z największą przyjemnością przyszedłem dziś do państwa, żeby ogłosić najlepszą aktorkę drugiego sortu – zaczął Maciej Stuhr wywołując salwę śmiechu i burzę oklasków na widowni. Potem było nieco ostrzej. Aktor użył gry słów odnosząc się do Żołnierzy Wyklętych, pękniętej opony w prezydenckiej limuzynie, Lecha Wałęsy. – Przepraszam, miało być poważnie, a państwo mają „tu polew” - zakończył ze spuszczonym wzrokiem. W mediach zawrzało. Wystąpienie podzieliło nawet fanów aktora.

Fani podzieleni

- Słabe to było niestety, Panie Maćku. Brakowało tylko żartu z Żydów w Oświęcimiu i jakiejś anegdotki onkologicznej. Trzeba było odpuścić. Są żarty, które opowiada się kolegom przy piwie i to było na tym poziomie niestety - komentuje Bartosz pod wpisem Stuhra na jego stronie na Facebooku. Zdecydowana większość komentujących nie poczuła się urażona. - To było super z klasą. Nie każdy aktor to potrafi. Ratuje pan nas, niemoralnych, od utonięcia w przymuszonym smutku i od ciągłej narzuconej żałoby narodowej - odpowiada Justyna.

Głos w sprawie zabierają także koledzy z branży Stuhra. - Współcześnie, w dobie intensywnego rozwoju telefonii komórkowej, mogłoby się zdawać, że kabareciarze często mają przesuniętą granicę żartu. Większość artystów z tej branży ma duży dystans do otaczającej rzeczywistości - twierdzi kielczanin Karol Golonka z Kabaretu Skeczów Męczących, z wykształcenia politolog. - Mamy to do siebie, że często to co dla nas jest jest lekkim dowcipem, dla widza już niekoniecznie.

CZYTAJ TAKŻE: Kabareciarze z Kielc o występie Maćka Stuhra na "Orłach"

„Krysieńka” odpowiada
Do wystąpienia Stuhra odniosła się posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Krystyna Pawłowicz, słynąca z ostrego języka i wyrazistych, dosadnych komentarzy (pisownia oryginalna): „Panie Maciusiu STUHR, Żołnierze Wyklęci już nie żyją. Zakatowani. W 2010 roku zginęli wszyscy pasażerowie tupolewa. Też Prezydent Kaczyński. Prezydent Andrzej Duda szczęśliwie, mimo „oponki” - ocalał. Śmieszne, co?” - czytamy na oficjalnej stronie posłanki na Facebooku. Pawłowicz nie omieszkała odnieść się do życia prywatnego Stuhra. „A jak tam ze zdrowiem Tatusia Szanownego Pana Aktora? Proszę też coś zabawnego wymyślić... Te Pana koleżanki, aktorki też się na pewno pośmieją. Pani Anna Dymna też się śmiała... Śmieszne było, co? Bo śmierć Polaków jest śmieszna, nie?” - czytamy dalej.

CZYTAJ TAKŻE: Ocenzurować kabarety? Odpowiadają świętokrzyscy politycy

Posłance szybko odpowiedział Maciej Stuhr, również na swojej stronie na Facebooku: „Pani Krysieńko kochana! Panie Krzysztofie i wszyscy oburzeni! Macie sejm, macie senat, macie prezydenta, macie sądy, macie telewizję, swoje wiadomości, macie radio, rozjechaliście Trybunał Konstytucyjny, dajcie wy nam się przynajmniej pośmiać. A tak przy okazji- mój żart bynajmniej nie był wymierzony w pamięć o kimkolwiek. Przeciwnie! W imię godnej pamięci, a przeciw wszystkim tym, którzy sobie od lat tupolewami i wyklętymi wycieracie gębę zbijając polityczny kapitał”- napisał Stuhr.

Kabaretowy poligon

Nowe władze Telewizji Polskiej mają swoją wizję roli kabaretu. Jest wiele zmian. Wycofano już program „Paranienormalni Tonight”, nie będzie kabaretonu podczas 53. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.
- Nie myśmy tę wojnę zaczęli - mówi Karol Golonka. - Artysta kabaretowy powinien być trochę anarchistą. W tradycji polskiego kabaretu, jest mocno zakorzenione drwienie z władzy, jaka by ona nie była. Władza może mieć poczucie humoru lub nie. Ta nie ma i stąd konflikt. Nie mamy zamiaru ustępować i ulegać naciskom, jeżeli w telewizji publicznej nie będzie to możliwe, to naturalnie przeniesiemy się do internetu czy stacji prywatnych. Będzie nam oczywiście żal, bo na przykład Świętokrzyską Galę Kabaretową stworzyliśmy od zera w telewizji publicznej i wyniki oglądalności wskazują, że widzowie ją cenią - przypomina Karol.