Kontrowersyjna decyzja. Sandra Drabik nie wystąpi na igrzyskach olimpijskich w Rio

Komisja Trójstronna, w skład w której wchodził między innymi Międzynarodowy Komitet Olimpijski, podjęła zaskakującą i kontrowersyjną decyzję. „Dziką kartę” postanowiła przyznać zupełnie nieznanej 21-letniej Judith Mbougnade z Republiki Środkowoafrykańskiej i …Mikronezji. Udział w większości imprez kończyła na ...pierwszej rundzie.

-Szanse na „dziką kartę” oceniałam na mniej niż 50 procent. Wiedziałam, że faworyzowane będą zawodniczki z mniej znaczących pod względem sportowym państw, ale nie sądziłam, że aż do tego stopnia. Na igrzyska pojedzie dziewczyna, która nie zaistniała na żadnych zawodach. To przykre. Ciężko pracujesz, żeby wejść do czwórki na mistrzostwach świata, a „dziką kartę” zostaje zawodniczka z ostatniego miejsca, tylko dlatego, że jest z Afryki. To moim zdaniem kłóci się z ideą sportu. Olimpiada to najbardziej prestiżowa impreza i powinni na nią jechać najlepsi. To jest krzywdzące nie tylko dla mnie, ale i dla innych utytułowanych zawodniczek - mówiła nam Sandra Drabik.

Wiadomość ta dotarła do niej w czasie obozu w Zakopanem. Sandra trenowała tam, żeby być w optymalnej formie, jeśli dostałaby „dziką kartę”. -Cóż, w piątek wracam do Kielc. Nie ma sensu teraz trenować, jak sezon już się dla mnie skończył - powiedziała mocno zawiedziona kielczanka.