Tego dnia w kultowej dla kieleckiej koszykówki hali zawodnicy, którzy grali w barwach Cersanitu NOMI w ekstraklasie, zmierzą się w pokazowym pojedynku z drugoligową, współczesną drużyną AZS UJK Kielce.
Kordian Korytek trafił do Kielc na ekstraklasowy sezon 1999/2000. Jego sprowadzenie do Cersanitu NOMI było niemałą sensacją. Mierzący 212 centymetrów wzrostu center był wtedy reprezentantem Polski.
- Byłem zawodnikiem Bobrów Bytom i po powrocie ze Stanów Zjednoczonych miałem pewne perypetie w klubie, byłem zawieszony. Propozycja z Kielc była dość nieoczekiwana, ale szybko się zgodziłem. O ile dobrze pamiętam, to w pierwszym meczu (z Czarnymi Słupsk – przyp. PK) z powodu zawieszenia jeszcze nie zagrałem. Ale przychodząc do Cersanitu nie spodziewałem się, że będzie to tak udana dla mnie sportowo przygoda. Byliśmy przecież rewelacją rozgrywek i to jako beniaminek. Poza tym okazało się, że Kielce, miasto, które nie miało wielkich osiągnięć w koszykówce, żyje tym sportem. A takich kibiców, jacy przychodzili do naszej niewielkiej hali, nie miałem nigdy przedtem, ani nigdy potem. To było szaleństwo! I widać było, że to brało się z serca, z tego, że ci ludzie żyli koszykówką. Mówię o tym do tej pory, wszędzie i każdemu. Wielka szkoda, że to wszystko skończyło się po zaledwie roku, ale zawsze miło będę to wspominał – mówi nam Kordian Korytek.
Kielecka drużyna zajęła w lidze siódme miejsce, ale po tym sezonie, ze względu na wycofanie się głównych sponsorów, musiała zrezygnować z gry na najwyższym szczeblu rozgrywek.
Z Cersanitu NOMI Korytek przeprowadził się do Czarnych Słupsk, potem do Francji, gdzie z zespołem Gravelines zdobył wicemistrzostwo kraju, grał także w Kagerze Gdynia i w lidze czeskiej. Karierę zakończył w 2010 roku.
Kordian Korytek, dziś 47-latek, mieszka w rodzinnym Rybniku. Zajmował się biznesem, mieszkał przez jakiś czas za granicą, niedawno wrócił. W Meczu Gwiazd Korytek nie będzie mógł zagrać, bo ma poważne problemy z kręgosłupem. Ale na pewno przyjedzie wtedy do hali przy ulicy Żytniej.
- W tej chwili moja praca to rehabilitacja pleców. Są pewne plany, ale najpierw muszę wrócić do zdrowia. Ale Kielcom się nie odmawia, dlatego na pewno przyjadę! Z przyjemnością spotkam się z chłopakami z tamtej drużyny. Do tej pory utrzymuję kontakt z Wojtkiem Żurawskim, niedawno kontaktowałem się z Robertem Szczerbalą, na Meczu Gwiazd będzie okazja odświeżyć znajomości. A numer telefonu kierownika drużyny, „Gienka” (Grzegorza Jałowieckiego – przyp. PK) znam na pamięć do dziś! – śmieje się Kordian.
GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]
POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?