Korona II Kielce wygrała z Nidą Pińczów. W rezerwach zagrało wieli piłkarzy z kadry pierwszoligowej drużyny
Korona II Kielce – Nida Pińczów 3:0 (1:0)
Bramki: Szymon Majewski 20, Janusz Nojszewski 77, Kacper Bojańczyk 90+3.
Korona II: Zapytowski – Majewski (82 Więckowski), Petrow (46 M. Kiełb), Seweryś, D. Lisowski (59 Nojszewski) – R. Turek, Bojańczyk – Zarandia (59 Gąsior), Strzeboński, J. Górski (74 Konstantyn) – Amroziński.
Nida: Pałaszewski – Piotrowski, Ciacia, Radwański, Szafraniec, Garula – Wasik (76 Parlicki), Łuszcz (59 Krzak), D. Szymkiewicz – Fit (82 Listwan), Zaręba (85 Sadowski).
Żółte kartki: Radwański, Piotrowski.
Sędziował: Tomasz Kondrak.
Widzów: około 100.
Wcześniej gospodarze dwukrotnie tracili głupio piłkę przy wyprowadzaniu i Nida zaprzepaściła dwie szanse na zdobycie goli. Przy stanie 1:0 świetną okazję miał Krystian Zaręba, ale skutecznie interweniował Marcelo Zapytowski, asekurowany przez Kyryło Petrowa. Najlepszy piłkarz finałów Mistrzostw Europy U-19 2009, które wygrał z Ukrainą wcześniej zagrał w drugiej połowie w pierwszym zespole Korony, a po tym skierowano go do rezerw. Wyglądał jak gracz z innej bajki, ustawiał się i interweniował jak profesor. W Koronie II wystąpił też Luka Zarandia, dwukrotny reprezentant Gruzji. Leszek Ojrzyński uznał, że przyda mu się ogranie, a czas powinien pracować na jego korzyść. Zarandia pokazał duże umiejętności technicznie, ale brakowało mu zrozumienia z partnerami. Zanotował aż 6 strat, choć z drugiej strony 13 skutecznych dryblingów.
Problemem drugiej Korony jest różne podejście zawodników. Niektórzy chcą się pokazać, inni traktują występy w czwartej lidze niczym karę, ale też trzeba wygrywać. Podopieczni Marka Mierzwy mimo dość statycznej gry w ofensywie po przerwie dołożyli kolejne trafienia. Najpierw wracający po kontuzji Janusz Nojszewski przymierzył pięknie zza szesnastki, a w doliczonym czasie Kacprowi Bojańczykowi nie wyszło dośrodkowanie tak, że futbolówka po odbiciu się od słupka przekroczyła linię bramkową. Nieźle po przerwie wyglądali Maksymilian Kiełb i Radosław Seweryś, a jak profesor spisywał się Marcel Gąsior. Osłabiona Nida pokazała niezłą organizację gry, z przodu brakowało jej mocy, ale w optymalnym składzie ma duże szanse na utrzymanie. Widać już rękę trenera Waldemara Szpiegi.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?