Wisła Płock – Korona Kielce 2:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Dominik Furman 31, 1:1 Elia Soriano 41 z karnego, 2:1 Ariel Borysiuk 44.
Korona: Hamrol – Gardawski, Malarczyk, Marquez, Kallaste – Pućko (64. Sewerzyński), Gnjatić, Petrak, Jukić (64. Cebula) – Forbes, Soriano.
Wisła: Dahme – McGing, Łasicki, Uryga, Garcia - Borysiuk – Varela (62. Merebaszwili), Rasak, Furman, Szwoch (59. Ricardinho) – Zawada (84. Kuświk).
Kartki: żółte: Rasak (Wisła), Marquez, Gnjatić, Jukić, Kallaste, Soriano (Korona).
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin).
Widzów: 4214
Trener Korony Gino Lettieri miał przed meczem kadrowe problemy, bo nie mogli zagrać wracający do pełnej sprawności po urazach Bartosz Rymaniak i Jakub Żubrowski oraz pauzujący za żółte kartki Adnan Kovacević i Łukasz Kosakiewicz. To sprawiło, że do podstawowego składu w defensywie wskoczyli Piotr Malarczyk i Ken Kallaste. Zabrakło natomiast miejsca dla ofensywnego Wato Arweladze. Gruzin zagrał słabiej w ostatnim zwycięskim pojedynku ze Śląskiem Wrocław i dlatego usiadł na ławce rezerwowych.
Korona przystępowała do meczu z drużyną swojego byłego trenera Leszka Ojrzyńskiego z nadziejami, ale też z respektem. Nafciarze pod wodzą Ojrzyńskiego wygrali bowiem wszystkie trzy mecze. Respekt budziła zwłaszcza ostatnia wygrana z Wisłą w Krakowie 3:2, z którą Korona przegrała kilka tygodni temu w Kielcach aż 2:6.
Dobrze zaczęli
Korona zaczęła dobrze i już w 3 minucie miała znakomitą bramkową okazję. Po wrzutce z rzutu wolnego główkował z sześciu metrów Felicio Brown Forbes, ale fatalnie spudłował. Niespełna minutę potem znów Kostarykańczyk stanął przed szansą, ale trafił w nogi bramkarza. To były 100-procentowe okazje i przynajmniej jedna powinna zakończyć się bramką.
Korona wciąż atakowała i w 9 minucie miała kolejną szansę. Tym razem po rzucie rożnym główkował kapitan zespołu Piotr Malarczyk, ale piłka przeszłą obok słupka.
Korona była dobrze zorganizowana, grała wysokim pressingiem i nie pozwalali gospodarzom na wiele. Aktywny był Jukić, który w 25 minucie dobrze dogrywał do Forbesa, obrońca Wisły w ostatniej chwili zdołał jednak wybić piłkę na rzut rożny,
Pierwsza okazja i gol
Pierwszy raz groźnie pod bramką Hamrola zrobiło się w 31 minucie, gdy Marquez sfaulował jednego z graczy Wisły i od razu padł gol. Idealnie przymierzył z rzutu wolnego nad murem Dominik Furman, a bramkarz kielczan mógł tylko patrzeć jak odbita jeszcze od słupka piłka ląduje pod poprzeczką.
W 41 minucie Korona doprowadziła do wyrównania z rzutu karnego. Faulowany w polu karnym był Elia Soriano i sam wymierzył sprawiedliwość, uderzając mocno w okienko.
Przed przerwą Wisła znów jednak wyszła na prowadzenie i znów po rzucie wolnym. Tym razem Furman dograł piłkę do Ariela Borysiuka, a ten uderzył tuż przy słupku.
Gorsza druga połowa
Po przerwie lepiej zaczęła Wisła i odważniej zaatakowała bramkę kielczan. Na boisku zrobiło się nerwowo, sporo było fauli i przerw. Trener Lettieri po godzinie gry wprowadził na boisko Marcina Cebulę i Oskara Sewerzyńskiego, a potem jeszcze Arweladze. Nie przyniosło to zamierzonego skutku, choć kielczanie do końca walczyli choćby o remis, a Cebula był bardzo aktywny.
W niedzielę mecz z Arką
Korona przegrała w Płocku, a już w niedzielę będzie miała szansę na rehabilitację. W meczu 33 kolejki kielczanie podejmują na Suzuki Arenie Arkę Gdynia. Początek o godzinie 15.30.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O KORONIE KIELCE NA:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
