Przyjezdni kibice wysiedli na głównej stacji w Kielcach, jednak tym razem - inaczej niż do tej pory - zostali poprowadzeni w kierunku ulicy Mielczarskiego. To tu, a nie od strony centrum miasta, podstawiono dla nich przegubowe miejskie autobusy.
Wjazdowi pociągu na peron towarzyszył huk petard, rzucanych z okien wagonów. Gdy skład zatrzymał się na peronie najbardziej oddalonym od dworca, goście w asyście policji powędrowali przejściem podziemnym do autobusów. Wypełnili ich pięć, w odwodzie był jeszcze jeden.
- No co? Zaproszenia trzeba wam wysyłać? Wbijajcie się - poganiał stołecznych kibiców jeden z kolegów. Poszło bardzo sprawnie. Od pojawienia się pociągu do momentu, gdy autobusy, radiowozy i karetka odjechały z ulicy Mielczarskiego minął niespełna kwadrans.
Nowy pomysł policjantów na podejmowanie przyjezdnych kibiców sprawdził się świetnie. Od rana taśmami ogrodzone były jedynie fragmenty ulicy Mielczarskiego. Chodziło o to, by parkujące samochody nie zajęły miejsca przewidzianego na wieczór dla autobusów i radiowozów. Wcześniej w takich sytuacjach konieczne było zamykanie ruchu na placu przed stacją a konwój jadący ulicą Żelazną powodował znacznie większe zamieszanie na drodze niż w piątek, gdy kibiców powieziono ulicą Mielczarskiego
- Piątkowe spotkanie miało status meczu podwyższonego ryzyka, dlatego w zabezpieczenie samego meczu jak i przejazd warszawskich kibiców zaangażowaliśmy wzmożone siły, w tym przewodników z psami. W gotowości była również armatka wodna - informował aspirant Mariusz Bednarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
