Powstawały nawet memy na jego temat, tu i ówdzie już opowiadaliśmy sobie kawały o nim, żartobliwie też ujmując sposoby wystrzegania się tej choroby. Tymczasem... Wystarczyło, że koronawirus pojawił się w północnych Włoszech, a już wielu z nas „spoważniało”. Zwiedzających ostatnio chiński mur turystów z naszego regionu czy ościennych może być niewiele, ale już narciarzy szusujących na alpejskich, włoskich stokach nieco więcej. Podobnie jak osób korzystających z wyprzedaży słynnych marek w Mediolanie. Nagle okazało się, że zagrożenie może dotknąć i nas a jego centrum znajduje się dość blisko. Coś, co traktowaliśmy dotąd przynajmniej z dystansem nagle jakby puka do naszych domów i wydaje się mieć nieco poważniejsze oblicze.
Nieco przewrotnie można napisać, że niczego tak bardzo nasza służba zdrowia nie potrzebowała teraz jak właśnie koronawirusa. Mamy kurczącą się liczbę specjalistów którzy „ogarniają” kilka etatów dziennie i gabinety prywatne, dochodzi personel czy ratownicy medyczni niezadowoleni z płac i warunków pracy, przepełnione oddziały ratownicze i dantejskie sceny, jakie tam się często dzieją. Oby koronawirus nie dopełnił spustoszenia w i tak już kulejącej służbie zdrowia nad Wisłą. Na szczęście w naszym regionie jak dotąd służba zdrowia staje na wysokości zadania choć są miejsca gdzie z wielkim trudem walczy ze zwykłą grypą. To jest dziś największy problem i modlić się trzeba, by nie doszły do tego masowe podejrzenia o koronawirusa. To już nie są niestety żarty ani temat na memy...
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?