Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koroniarski charakter młodych piłkarzy, szpaler Realu i ... niesmak, bo trener Marek Mierzwa nie został zaproszony na mecz

dor
Mateusz Sowiński i jego koledzy z Korony walczyli z ogromną determinacją. Pokazali "koroniarski" charakter.
Mateusz Sowiński i jego koledzy z Korony walczyli z ogromną determinacją. Pokazali "koroniarski" charakter. Fot. Dawid Łukasik
Młodzi piłkarze Korony Kielce, mimo że w rewanżu przegrali z Realem Saragossa 1:4, zebrali sporo pochwał za walkę, charakter i ciekawe widowisko na Suzuki Arenie. Klasę pokazali też piłkarze mistrza Hiszpanii. Szkoda tylko, że włodarze Korony nie zaprosili na mecz trenera Marka Mierzwy, bo to w dużym stopniu dzięki niemu kielecki zespół po raz pierwszy w historii zagrał w europejskich pucharach. Rzecznik Korony w imieniu klubu przeprasza za tę sytuację.

Pierwszy mecz w Saragossie Korona przegrała 0:1, w drugim chciała odrobić straty. Niestety, plany skomplikowała czerwona kartka dla Oskara Sewerzyńskiego w 15 minucie.

- Niepotrzebnie sędzia tak szybko wyjął czerwony kartonik. To był drugi faul Oskara w tym spotkaniu. To trochę "zabiło" mecz - powiedział Marek Mierzwa, trener, który w poprzednim sezonie doprowadził do historycznego sukcesu - wygrania w pięknym stylu Centralnej Ligi Juniorów do 18 lat. Ten tytuł był właśnie przepustką do występów w Młodzieżowej Lidze UEFA.

Byłeś na meczu Korona Kielce - Real Saragossa? Znajdź się na zdjęciach

O tym, jak ciężko grało się w dziesiątkę przeciwko mistrzowi Hiszpanii mówili też trener Sławomir Grzesik i zawodnicy Korony. -Z takim zespołem jak Real ciężko jest grać w dziesiątkę. W końcówce chłopaki nie dawali już rady - mówił trener Sławomir Grzesik.

- Graliśmy 75 minut w osłabieniu, ale pokazaliśmy "koroniarski" charakter. Strzeliliśmy nawet gola i dopóki nie straciliśmy tej drugiej, czy trzeciej bramki to wierzyliśmy w korzystny wynik, ale potem już było ciężko. Daliśmy z siebie wszystko – mówił Bartosz Prętnik, piłkarz Korony.

Piłkarze Korony komentują mecz z Realem Saragossa [video, zdjęcia]

- Dostaliśmy czerwoną kartkę w piętnastej minucie i to wpłynęło na przebieg spotkania, bo później ciężko było grać dziesięciu przeciwko tak dobrym piłkarzom. Zrobiliśmy, co mogliśmy. Daliśmy z siebie sto procent – dodał inny gracz Korony Mateusz Sowiński.

Piłkarze Korony, mimo porażki, zebrali sporo pochwał. Po meczu kibice podziękowali im za walkę i determinację. -Trzeba podziękować chłopakom za walkę oraz pokazany charakter. W piłce potrzebne jest szczęście, a nam go zabrakło. Przegraliśmy z bardzo dobrą drużyną. Ale nie musimy się wstydzić naszego występu w Młodzieżowej Lidze UEFA - powiedział po dwumeczu trener Sławomir Grzesik.

W podobnym tonie wypowiedział się Marek Mierzwa, były trener Korony w Centralnej Lidze Juniorów. -Pokazali charakter, dzielnie walczyli, mimo że mecz nie ułożył się po ich myśli. Do tego dołożyli sporo jakości, bo nawet grając w dziesiątkę momentami potrafili zdominować mistrza Hiszpanii. Zabrakło trochę chłodnej głowy - stwierdził trener Marek Mierzwa.

Korona Kielce przegrała z Realem Saragossa 1:4 [zdjęcia]

Dużo gratulacji dostał po spotkaniu Dawid Lisowski, który zdobył historyczną - pierwszą bramkę dla Korony w europejskich pucharach. -Bardzo cieszy ten gol, szkoda tylko, że przegraliśmy. Nie przestraszyliśmy się Realu, walczyliśmy jak równy z równym. Szczęścia nam trochę zabrakło. Uważam, że pokazaliśmy nasz kielecki charakter - powiedział Dawid, jeden z bliźniaków, który zaczął mecz w wyjściowym składzie.

Postawę Korony w tym dwumeczu docenił też faworyzowany rywal. Piłkarze Realu po spotkaniu na Suzuki Arenie pokazali klasę, za co dostali też brawa od kieleckich kibiców. Przy linii bocznej utworzyli szpaler, czekali kilka minut, aż przejdą wszyscy zawodnicy Korony. Przybijali "piątki" i dziękowali im za grę.

Piękny gest piłkarzy Realu Saragossa wobec rywali z Korony Kielce. Klasa! [VIDEO]

Niestety, po tym spotkaniu pozostał niesmak. Włodarze Korony nie zaprosili na mecz wspomnianego Marka Mierzwy, który w klubie już nie pracuje, ale telefonu nie zmienił... W tej sprawie skontaktowali się z nami po spotkaniu zbulwersowani trenerzy i piłkarze, znani równie z pracy i gry w ekstraklasie.

Co na to trener Mierzwa? - To prawda, nie zostałem zaproszony na mecz. Nikt z klubu nie kontaktował się ze mną po odejściu z Korony. Razem z fizjoterapeutami Andrzejem Szołowskim i Grzesiem Kowalem kupiliśmy bilety, usiedliśmy na trybunach i kibicowaliśmy drużynie - powiedział trener Marek Mierzwa. - Czy jest mi przykro, że nikt z klubu się ze mną nie skontaktował? Odpowiem tak: to nie są światowe standardy.

Próbowaliśmy się skontaktować w tej sprawie z prezesem Korony, Krzysztofem Zającem, ale nie odbierał telefonu.

Rzecznik prasowy Korony Rafał Kielczyk powiedział nam: - Zarząd klubu przeprasza za zaistniałą sytuację. Takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca. To było zaniedbanie ze strony osób odpowiedzialnych za organizację meczu z Realem. Przepraszamy trenera Marka Mierzwę i jego współpracowników.

POLECAMY RÓWNIEŻ:



Laureaci Plebiscytu 2018 i ich kobiety - żony, narzeczone, dziewczyny





Świętokrzyskie zawodniczki jak modelki [AKTUALIZACJA]






Najprzystojniejsi sportowcy w świętokrzyskich klubach. Zdjęcia z prywatnych sesji!





Księża z diecezji kieleckiej mistrzami Polski w piłce nożnej! [ZDJĘCIA]



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie