Do Buska zaproszono mistrzów kameralistyki: Kwartet Śląski.
Panowie wykonali pięcioczęściowy kwartet smyczkowy Felixa Mendelssohna-Bartholdy'ego. Powstał on z tragicznego powodu: nagłej śmierci ukochanej siostry kompozytora, Fanny, ale nie jest smutny czy przygnębiający. Mnóstwo w nim emocji, ekspresji, tak kompozytor wyrażał swój żal. Okazało się też, że była to jego ostatnia większa kompozycja, zmarł wkrótce potem w wieku 38 lat.
W drugiej części wieczoru do skrzypków i wiolonczelisty dołączył Wojciech Świtała by wspólnie wykonać kwintet fortepianowy innego wspaniałego a młodo zmarłego kompozytora Juliusza Zarębskiego. Dedykowany on był mistrzowi Franzowi Lisztowie, który o tym utworze powiedział, że jest doskonały. Rzeczywiście kompozycja zachwyca i delikatnością i tematami, które powtarzają się we wszystkich częściach kwintetu.
To także był ostatni większy utwór Zarębskiego, artysta zmarł w tym samym roku, w wieku 31 lat.
Mistrzowskie wykonanie obu części prowadzący koncert Jan Popis porównał do koronkowej roboty i miał rację.
Zobacz zdjęcia
Co w kolejnych dniach na festiwalu? Zobacz program
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?