Dyrekcja szpitala, przedstawiciele policji, wojska, straży pożarnej, służb weterynaryjnych, sanitarnych, włodarze gmin rozmawiali o podjęciu kroków, które na wypadek wystąpienia na terenie powiatu sandomierskiego koronawirusa pozwolą zminimalizować zagrożenie i ograniczyć niebezpieczeństwo. Omówiono działania, jakie powinni podejmować wójtowie i burmistrzowie.
Obecną sytuację w powiecie sandomierskim nakreślił Leszek Zbrojkiewicz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Sandomierzu. - Pod nadzorem epidemiologicznym obecnie znajduje się 15 osób, które powróciły z zagranicy, nie wykazują objawów, lecz ta liczba szybko zmienia się - ostrzegał Leszek Zbrojkiewicz. - Obecnie w powiecie nie ma osób chorych i podejrzanych o zakażenie. Nie ma groźby zamknięcia wodociągów, woda jest bezpieczna.
Gospodarz spotkania Marcin Piwnik, sandomierski starosta zwrócił się do wójtów i burmistrzów, aby uzyskane na spotkaniu instrukcje i wiadomości przekazali radnym i sołtysom. Był także apel starosty do rodziców, aby zwracali uwagę na to, gdzie podczas zamknięcia szkół przebywają ich dzieci. - Należy mówić o tym, że osoby które wróciły z zagranicy powinny powiadomić o tym sanepid - zasugerował starosta Piwnik. - To jest bardzo ważne, żeby poddały się 14 dniowej kwarantannie domowej. Wiemy, że tych osób jest dużo. Apogeum tych powracających będzie przed świętami wielkanocnymi.
Inspektor Dariusz Chmielowiec, komendant Powiatowy Policji w Sandomierzu wystąpił z apelem, aby ostrzec mieszkańców przez kupnem "cudownych specyfików". - Ten okres sprzyja pojawianiu się na rynku szeregu specyfików, które mają pomóc i przeciwdziałać czy wręcz wyleczyć z tego zagrożenia koronawirusem - ostrzegał inspektor Chmielowiec. - Apeluje, aby wielu takim fałszywym ofertom nie ulegać i zachować ludzką czujność w tym zakresie.
Korzystając z obecności na sali starosty sandomierskiego, który uczestniczył w posiedzeniu sztabu kryzysowego wojewódzkiego i dyrektora sandomierskiego sanepidu oraz dyrektora szpitala, burmistrzowie i wójtowie nie stronili od pytań. - Co robić, jeśli mieszkańcy wiedzą, że ich sąsiad wrócił z Włoch, a nie zgłosił tego do sanepidu - pytał burmistrz Sandomierza Marcin Marzec.
Podobny dylemat miał wójt Wilczyc Robert Paluch, który przyznał, że osobiście zgłosił w sanepidzie, że osoba wróciła z zagranicy.
- Nie wiem, czy ta osoba została skontrolowana, bo kto miałby ją kontrolować - pytał Robert Paluch. - Dzielnicowy, służby sanitarne, kto? Czy jest możliwe, aby sanepid przekazał nam listę osób, które się do stacji zgłosiły? Żeby mieć weryfikację?
Niestety, wójt dowiedział się, że takich możliwości nie ma.
Aleksandra Klubińska burmistrz Koprzywnicy poruszyła problem ze swojego podwórka, który dotyczy wszystkich gmin. Burmistrz przyznała, że od wielu lat nie było ta dużego ruchu na targowisku w Koprzywnicy, jak teraz. Stąd pytanie, czy targowiska i bazarki należy zamknąć. - Te targowiska skupiają wiele osób, ponieważ mieszkańcy robią tam zakupy spożywcze i kupują mięso - mówiła
Aleksandra Klubińska. - Jednak nie uzyskałam jasnej odpowiedzi. Usłyszałam, że ma to być indywidualna decyzja włodarza gminy. Nie wiem co zrobię. To jest trudna decyzja. Z jednej strony jest czynnik zdrowotny. Z drugiej czynnik ekonomiczny, tym bardziej, że tych artykułów spożywczych w naszych sklepach zaczyna brakować.
Aleksandra Klubińska zapytała także o możliwość zakupu przez urząd miasta alkoholu wysokoprocentowego, który mógłby posłużyć do wytworzenia środków dezynfekujących. - Dziś w hurtowniach nie ma możliwości zakupu takich środków - zapewniła burmistrz Klubińska. - Wiemy, że ten alkohol, powyżej 60 procent pełni funkcje środka dezynfekującego. Gdybyśmy mieli zgodę Regionalnej Izby Obrachunkowej moglibyśmy kupować alkohol na urząd i w rozprowadzeniu z wodą, spełniałby swoją funkcję. Tu nie chodzi o oszczędności. Nie ma możliwości ich zakupu.
Krzysztof Tworek, wójt Obrazowa zapytał z kolei, czy nie ma możliwości zakupu maseczek i niezbędnych środków dezynfekujących przez jeden podmiot, w tym wypadku przez powiat. - Każdy działa na własną rękę - mówił wójt. - Dzisiaj nie da się ich kupić, niektóre zdrożały nawet dziesięciokrotnie.
Były także sugestie i pytania o stosowanie naturalnych specyfików. Marek Łukaszek, wójt Dwikóz przypomniał, że wiele lat temu z powodu "hiszpanki" zmarło bardzo wiele osób. - Ale niektórzy się uratowali - przypomniał wójt. - Jak działa spirytus? Pójdę dalej. Pięćdziesiątka na wieczór, czy na przykład czosnek czy cebula? Może to pomoże.
Niestety doktor Marek Kos, dyrektor sandomierskiego szpitala nie miał dobrych informacji. - To nie działa, tymi metodami nie da się ani zabezpieczyć, ani uleczyć - zapewnił doktor Marek Kos.
W poniedziałek wójtowie i burmistrzowie maja dostarczyć do starosty propozycję miejsc, do których w razie potrzeby możnaby kierować osoby na kwarantannę.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?