Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kości niemieckiego żołnierza znaleziono w polu pod Rakowem! (WIDEO)

MAT
Marian Perlik pokazuje znaleziony nieśmiertelnik.
Marian Perlik pokazuje znaleziony nieśmiertelnik. Krzysztof Krogulec
Kości udowe, kości czaszki, guziki od munduru, pasek od spodni, czy niemiecki nieśmiertelnik, który służy do identyfikacji zwłok żołnierzy. To znalezisko, na które natknął się na swoim polu Marian Perlik, mieszkaniec Woli Wąkopnej w gminie Raków, w powiecie kieleckim.

Kości pochodzą prawdopodobnie z czasów drugiej wojny światowej i są szczątkami walczącego wtedy w okolicy żołnierza niemieckiego. Kości zostały zabezpieczone przez prokuratora do badań, ale prawdopodobnie szczątki trafią na Cmentarz Żołnierzy Niemieckich w Siemianowicach Śląskich.

Zaczął kopać w polu
Takie sensacyjne odkrycie ujrzało światło dzienne w poniedziałek, 17 września rano. To wtedy, przy porannych pracach w polu pan Marian Perlik natknął się na fragmenty ludzkich kości. Interesuje się on historią, mówi, że na terenach Woli Wąkopnej i sąsiednich wiosek w czasie drugiej wojny światowej były okopy zarówno wojsk radzieckich, jak i niemieckich. Tamte czasy doskonale pamiętali jego rodzice. Dlatego szybko zorientował się, co może kryć się za znaleziskiem. I jak się okazało, nie mylił się, bo wiele wskazuje na to, że kości należą do niemieckiego żołnierza z czasów walk w II wojnie światowej. - Kilkanaście metrów za miejscem, w którym teraz stoi mój dom, wojska radzieckie miały swoją linię frontu. Mój ojciec, gdy wrócił z wygnania w marcu 1945 roku mówił, że po drodze leżało wiele ciał żołnierzy. Jako dziecko, z opowieści ojca wiedziałem też, że w tym miejscu, na naszym polu jest pochowany żołnierz radziecki i niemiecki . Szukałem tych szczątków przez 60 lat, a teraz przypadek sprawił, że je znalazłem- opowiada Marian Perlik.

Nigdy wcześniej w okolicy podobnego znaleziska nie udało się odkryć, chociaż pan Marian mówi, że wiele wskazywało na to, że niewiele pod ziemią są szczątki pochodzące z wojny. - Jako dziecko pamiętam, że w tym miejscu, gdzie były zwłoki, pole uprawne było zawsze bardziej bujne - mówi pan Marian. Podczas porannych prac na polu najpierw zauważył fragment kości udowej. Potem kolejną. - I zacząłem kopać. Oprócz kości wygrzebałem dużo guzików od munduru niemieckiego, fragmenty paska, sprzączki. Najważniejsze jednak, że znalazłem nieśmiertelnik. Dzięki niemu mamy niemal pewność, że był to żołnierz niemiecki - mówi mieszkaniec Woli Wąkopnej.

Po sesnacyjnym odkryciu natychmiast wezwał policję. Na miejsce przyjechał też prokurator. - O godzinie 9:30 rano policjanci z komisariatu Policji w Rakowie otrzymali zgłoszenie. Z pierwszych ustaleń wynikało, że 76-letni mężczyzna wykonywał prace polowe ciągnikiem i w trakcie orania pola natrafił na kości ludzkie. Czynności na miejscu wykonane były z prokuratorem, który zabezpieczył znalezione kości. Postępowanie dalej będzie prowadziła prokuratura - informuje Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

Kości wywiozą na Śląsk?
Cała procedura nie trwała długo, szczątki ostatecznie zabrał jeden z kieleckich zakładów pogrzebowych. Pan Marian skontaktował się też z Fundacją Pamięć z Warszawy, która po badaniach zleconych przez prokuraturę zajmuje się znaleziskami ludzkich szczątków z czasów II wojny światowej. Jak mówi mieszkaniec Woli Wąkopnej, fundacja ma zająć się dalszym losem i transportem szczątków. - W fundacji powiedzieli mi, że prawdopodobnie spoczną na Śląsku, na cmentarzu żołnierzy niemieckich w Siemianowicach Śląskich - przyznaje.

Miejsce bogate w historię
Marian Perlik dodaje, że teren, na którym mieszka jest ciekawy pod kątem wojennej historii, a zakopanych szczątków może być jeszcze więcej. - Zaledwie kilkadziesiąt metrów za moim domem jest las, a w nim toczyły się regularne bitwy. Mieszkańcy, którzy w latach drugiej wojny światowej posiadali pole, byli zobligowani do budowy bunkrów, oczywiście pod nadzorem radzieckich oficerów, więc cały ten teren naszej wioski był jednym wielki obozem wojennym. W tym czasie inni mieszkańcy, w tym między innymi moja mama gotowali posiłki, a żołnierze zanosili je do lasu - wspomina pan Marian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie