Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kossakowski i Lepiarz startowali w Katarze. Do medalu brakło 7 centymetrów

Dorota Kułaga
Aleksander Kossakowski (z lewej) po finałowym biegu na mistrzostwach świata w Doha. Obok jego przewodnik Sylwester Lepiarz.
Aleksander Kossakowski (z lewej) po finałowym biegu na mistrzostwach świata w Doha. Obok jego przewodnik Sylwester Lepiarz. Bartłomiej Tott
Kielczanin Aleksander Kossakowski i jego przewodnik Sylwester Lepiarz wrócili właśnie z mistrzostw świata w lekkiej atletyce osób niepełnosprawnych. Zawody odbyły się w Doha w Katarze.

Walkę o „brąz” minimalnie przegrał z Turkiem

Aleksander Kossakowski rywalizował w biegu na 1500 metrów w grupie osób niewidomych. Przez znaczną część dystansu Alek, który biegł połączony specjalną szarfą ze swoim przewodnikiem - Sylwestrem Lepiarzem, utrzymywał się na trzecim miejscu. W końcówce wyprzedził ich Turek Hasan Huseyin Kacar, który uzyskał czas 4.16,58. Polacy wbiegli na metę tuż za nim. -Brązowy medal przegraliśmy o 22 setne sekundy. To niewiele. Jak sobie policzyłem, to jest niecałe siedem centymetrów. Fotokomórka musiała rozstrzygnąć, kto jest trzeci, a kto czwarty - mówił nam Aleksander Kossakowski z Kielc.

W ciągu dnia temperatura dochodziła do 50 stopni

Uzyskał on czas 4.16,80 sekundy. Wygrał Brazylijczyk Odair Santos z wynikiem 4.08,48, na drugiej pozycji sklasyfikowany został Cristian Vale-nzuela z Chile - 4.14,00.

- Wrażenia z mistrzostw są pozytywne. Organizacja była bardzo dobra. Wszystko było profesjonalnie przytowane. Miasto specyficzne, jeden wielki plac budowy, mało osób na ulicach. I do tego bardzo gorąco. Dlatego większość czasu spędzaliśmy w hotelowym pokoju. Wychodzenie na taki upał nie było wskazane. Jak startowaliśmy, temperatura wynosiła 34 stopnie, a w ciągu dnia dochodziła nawet do 50 stopni Celsjusza. Dopiero dzień po starcie wyszliśmy się trochę poopalać, a wieczorem wybraliśmy się na ich bazar, żeby zrobić zakupy - opowiadał Aleksander Kossakowski.

Liczą na to, że zdobędą przepustki do Rio

To była pierwsza tak ważna impreza w karierze Aleksandra Kossakowskiego i jego przewodnika, który mieszka pod Ostrowcem Świętokrzyskim. -Byliśmy trochę zestresowani, ale jak na debiut na mistrzostwach świata uważam, że wypadliśmy pozytywnie - powiedział Alek.

Zawodnicy, którzy zdobyli złoty i srebrny medal wywalczyli miejsca dla swojego kraju na igrzyska paraolimpijskie w Rio de Janeiro. - My do końca marca mamy czas na zdobycie kwalifikacji na igrzyska paraolimpijskie. Trzeba być w pierwszej szóstce w światowym rankingu. Ja na razie jestem szósty, ale w przyszłym roku polecę na mityng do Tunezji i mam nadzieję, że umocnię się w pierwszej szóstce i Rio stanie przede mną otworem - mówił nam kielczanin Aleksander Kossakowski, który zdobywał medale mistrzostw Polski w Starcie Kielce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie