[galeria_glowna]
Mieszkanka Kostomłotów napisała do nas:
Mieszkanka Kostomłotów napisała do nas:
Proponuje zainteresować się tym, ile w ostatnim czasie było wypadków dokładnie w tym samym miejscu, co dziś. Na początku roku były nawet dwa dzień po dniu. Chodzi o zakręt w Kostomłotach pod Kielcami. Jest albo źle wyprofilowany zakręt, albo za wąska droga. Nie są założone tam żadne spowalniacze. Wypadki tam są non stop i nikt się tym nie zainteresował. Nikt, a dziś zginął tam młody człowiek! Czy zarząd dróg, nie powinien się tym zainteresować!? Wystarczy zadzwonić na policję i uzyskacie Państwo informacje chociażby z ostatnich dwóch lat, od czasu, gdy była kładziona nawierzchnia drogi.
Echo Dnia zobowiązuje się do zbadania sprawy.
- Na głównej trasie są korki, więc kierowcy objeżdżają je naszą ulicą - opowiada pani Aneta Socha mieszkająca przy ulicy Starowiejskiej w Kostomłotach Pierwszych: - Rano i popołudniem jest tu taki ruch, aż trudno przejść na drugą stronę. Tymczasem zakręt, przy którym mieszkamy, jest źle wyprofilowany. Kierowcy łapią pobocze. Może należałoby postawić jakieś znaki?
W połowie maja z drogi wypadło tu audi A4, którym 35-letnia kobieta jechała z 4-letnią córką. Mieszkańcy opowiadają, że przed tym wypadkiem były trzy inne,
W czwartek o godzinie 15.20 z łuku, o którym opowiada pani Anna, wyjechał renault trafic. Jechali nim dwaj 29-letni kielczanie.
- Samochód zjechał z drogi na prawą stronę, uderzył w betonowy przepust, a potem dachował - tłumaczy Damian Szwagierek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Renault uderzył w ten sam przepust, na którym wiosną robiła się kobieta jadąca z córeczką.
- Usłyszeliśmy straszny huk, a moja córka widziała, jak samochód przewraca się i wypada z niego mężczyzna. Drugi został w wozie - relacjonuje mieszkanka miejscowości.
Strażacy, gdy dotarli na miejsce, zastali renaulta leżącego do góry kołami na środku ulicy.
- Widać było, że w samochodzie znajduje się jeden mężczyzna, drugi leżał na drodze obok wozu. Była przy nim kobieta. Jak się okazało, lekarz anestezjolog. Nie wiem, czy mieszka gdzieś w pobliżu, czy akurat przejeżdżała - wyjaśnia Szymon Górski, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Kielcach.
Mężczyzna znajdujący się w samochodzie, nie dawał znaków życia. Leżącemu obok wozu, strażacy udzielili pierwszej pomocy i przekazali go do karetki, która dotarła na miejsce krótko po nich.
- Mężczyzna zabrany do szpitala był kierowcą samochodu. Pasażer zginął na miejscu - informuje Damian Szwagierek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?