Członkowie świętokrzyskiego bractwa po raz pierwszy gościli w Starachowicach. Strzelali wspólnie po raz drugi.
- Pierwsze strzelanie mieliśmy w zeszłym roku w Kielcach. W tym roku jesteśmy w Starachowicach, tu są lepsze warunki do przeprowadzenia zawodów strzeleckich - mówi jeden z założycieli bractwa Elijasz Młynarczyk - Podczas zawodów walczy się o tytuł króla żniwnego my przetransponowaliśmy to i strzelamy o tytuł naszej świętokrzyskiej Baby Jagi.
Uroczyste przekazanie mianowanie nowego króla lub królowej odbędzie się podczas Sylwestrowego Balu Królewskiego.
- Dziś strzelamy do kura oraz do pięciu tarcz ufundowanych przez naszych braci - informuje Elijasz Młynarczyk - Do tarcz strzelamy z broni małokalibrowej, ten strzelec który uzyska najwięcej punktów zdobędzie zaszczyt posiadania tarczy na stałe.
W przypadku kura, zasady są trochę inne, jak wyjaśnia senator Michał Okła a jego zestrzelenie, to tak naprawdę łut szczęścia.
- Cała rzecz polega na tym, aby strącić kura, strzelając w czarny pasek znajdujący się poniżej - wyjaśnia senator - Ten, po którego strzale kur spadnie zostaje królem, ten który strzelał przed nim - pierwszym wicekrólem i ten który miał strzelać po nim drugim wicekrólem. Zwycięstwo to po prostu łut szczęścia. Dziś strzelamy z broni czarno prochowej czyli o dużym kalibrze, jest to jeden z elementów strzelania historycznego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?