Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Kasprzyk podzielił się z kielecką młodzieżą wspomnieniami ze stanu wojennego. Co wtedy robił? [ZDJĘCIA]

Tomasz Trepka
- Z mojej perspektywy stan wojenny był zbrodnią na narodzie polskim. Nie możemy dać sobie wmówić, że jego wprowadzenie miało uchronić Polskę przed sowiecką interwencją. To bzdura. Polscy komuniści, na czele z generałem Wojciechem Jaruzelskim, znakomicie wysłużyli się Sowietom – mówił na spotkaniu z młodzieżą Krzysztof Kasprzyk, jeden ze współzałożycieli Niezależnego Zrzeszenia Studentów w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Kielcach, jednocześnie jedna z osób internowanych w okresie stanu wojennego.

Gość Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach oraz VI Liceum Ogólnokształcącego imienia Juliusza Słowackiego w Kielcach podkreślił, że dla niego, jak dla wielu innych młodych ludzi, decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego była szokiem. – Zostaliśmy zamknięci bez postawienia zarzutów. Tak naprawdę nikt nie wiedział dlaczego, i co oznacza stan wojenny. Uważałem się wtedy za socjalistę, a siedziałem za działalność antysocjalistyczną. To był absurd. Jednocześnie zadawałem sobie pytania, co ja takiego złego zrobiłem? – mówił Krzysztof Kasprzyk.

Na Piaski

– Początkowo byłem przetrzymywany w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Kielcach, gdzie wraz z kolegami zostaliśmy przesłuchani. Straszono nas pobiciem, a nawet „rozwaleniem”. Człowieka ogarniał strach – przyznał zatrzymany wówczas student historii. Jeszcze 13 grudnia 1981 roku Krzysztof Kasprzyk znalazł się w ośrodku odosobnienia na Piaskach w Kielcach. – Na miejscu kazano nam wszystko oddać, łącznie ze sznurówkami – dodał.

Wtedy Krzysztof Kasprzyk rozpoczął w tajemnicy przed funkcjonariuszami służby więziennej oraz SB pisanie pamiętnika. – Co nam się rzuciło w oczy, to masa ubrań i butów przed celami. Nie jesteśmy tutaj pierwsi. Zostajemy zamknięci w celi 144. Zajmujemy łóżka na dole, na górze pozostają wolne. Jak długo jeszcze? Rozglądam się bacznie po miejscu, w którym mam spędzić najbliższe dni. Cela ma około 5,5 metra długości i 2,5 metra szerokości. Kibel jest wewnątrz celi. Umywalka z zimną wodą także. Okno jest duże, ale dobrze zakratowane – pisał w pamiętniku Krzysztof Kasprzyk, obecny nauczyciel historii. – Może te wspomnienia zostaną kiedyś w całości wydany – mówił bohater spotkania z uczniami z VI Liceum Ogólnokształcącym.
Dla wielu osób było to brutalne zderzenie z więzienną rzeczywistością. Jednym z problemów z jakim musiano sobie radzić podczas internowania był ograniczony kontakt ze światem zewnętrznym. – W pierwszych dniach nie mieliśmy żadnych informacji, co się dzieje z naszymi bliskimi. Nasze rodziny też nic nie wiedziały o nas. Nikt ich nie zawiadomił. Z czasem uruchomiono nam radiowęzeł, gdzie podawano informacje z kraju. Po jakimś czasie kolegom udało się nawet przemycić radio, dzięki któremu słuchaliśmy Radia Wolna Europa – wspominał Krzysztof Kasprzyk.

Proponowali współpracę

Uczestnik spotkania z licealistami był internowany przez siedem miesięcy – do lipca 1982 roku. – Niewiele pozytywów można z tego okresu odnaleźć, ale jednym z nich było to, że miałem na tyle wolnego czasu, iż udało się przeczytać sporo książek – powiedział jeden ze współzałożycieli pierwszej po II wojnie światowej niezależnej organizacji studenckiej w Kielcach.
Oczywiście nie był to jednak okres przyjemny. – Zabierano nas wielokrotnie na przesłuchania. Namawiano do współpracy. Odwiedził mnie nawet jeden z pracowników uczelni, który chciał bym podpisał dokumenty, które mi podsuwają. Oczywiście chciałem wrócić do domu i na studia, ale nie za cenę zdrady – dodał internowany w stanie wojennym.

Obecny nauczyciel historii przyznał, że choć niestety okres w odosobnieniu u niektórych osób złamał ducha walki o demokratyczną Polskę, wielu nadal pozostało wiernych ideałom, w które wierzyli przed 13 grudnia 1981 roku. – U mnie, i w innych moich kolegach wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej wzmocnił chęć kontynuowania wolnościowej działalności – przyznał Krzysztof Kasprzyk.

Rozmowie na temat stanu wojennego towarzyszył pokaz artystyczny w wykonaniu uczniów VI Liceum Ogólnokształcącego, którzy zaśpiewali piosenki Jacka Kaczmarskiego. Organizatorami spotkania było VI Liceum Ogólnokształcące imienia Juliusza Słowackiego w Kielcach we współpracy z Delegaturą Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie