Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Ziemiec: Pokonując ból, czołgałem się do dzieci

Lidia CICHOCKA
- Najpiękniejsze są te chwile, gdy dowiaduję się, że mój przykład zadziałał, że ktoś się bierze w garść, chce walczyć o życie. Być może po to zdarzyło się to moje nieszczęście - mówił na spotkaniu w Kielcach Krzysztof Ziemiec.
- Najpiękniejsze są te chwile, gdy dowiaduję się, że mój przykład zadziałał, że ktoś się bierze w garść, chce walczyć o życie. Być może po to zdarzyło się to moje nieszczęście - mówił na spotkaniu w Kielcach Krzysztof Ziemiec. Dawid Łukasik
O nieszczęściu, które wywołało całych łańcuch dobrych zdarzeń, mówił na spotkaniu w Kielcach Krzysztof Ziemiec, prezenter telewizyjny, który dzień wcześniej odebrał Telekamerę w kategorii Osobowość Roku.

Krzysztof Ziemiec

Krzysztof Ziemiec z Telekamerą, w plebiscycie "Tele Tygodnia” otrzymał nagrodę w kategorii Osobowość Roku.
Krzysztof Ziemiec z Telekamerą, w plebiscycie "Tele Tygodnia” otrzymał nagrodę w kategorii Osobowość Roku.
Zoom

Krzysztof Ziemiec z Telekamerą, w plebiscycie "Tele Tygodnia" otrzymał nagrodę w kategorii Osobowość Roku.

(fot. Zoom)

Krzysztof Ziemiec

44 lata. Absolwent Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej oraz pracowni radiowej polsko-amerykańskiego studium dziennikarskiego. Pracował w Programie III Polskiego Radia i TVN 24. Od 2004 roku związany z TVP1 jako prezenter "Wiadomości" oraz prowadzący programy publicystyczne: "Kwadrans po ósmej", "Debaty Polaków" i "A dobro Polski?" W TV Puls prowadził "Puls Raport". 22 czerwca 2008 roku uległ tragicznemu wypadkowi, ratując dzieci z pożaru. 24 grudnia 2009 roku powrócił do prowadzenia "Wiadomości" w TVP1.

- Gdybym wiedział o tej nagrodzie, umówiłbym się na inny termin - przyznał Ziemiec kielczanom, którzy skorzystali z zaproszenia Akademii Politycznej. Jerzy Koenig, prowadzący ją, wyjaśniał, że Krzysztofa zapraszał od dawna - znają się bowiem i cenią, razem spędzali wakacje, ale ciągle coś stało na przeszkodzie.

- Nie mogłem tym razem skrewić, chociaż rozmowy po wręczeniu Telekamery przeciągnęły się, rano musiałem być w telewizji. Ale cieszę się, że przyjechałem. Kielce znam, bo tutaj po studiach przyjeżdżałem do oczyszczalni w Sitkówce-Nowinach, a dzisiaj jadąc z Warszawy obserwowałem przepiękny zachód słońca nad górami. Wam nie muszę tego zachwalać, macie to na co dzień.

POŻAR W STOP-KLATKACH

Prezenter wyznał, że nie spodziewał się takiej nagrody. - Nie uprzedzono mnie nawet telefonem z pytaniem, czy na pewno będę na gali. Nie miałem pojęcia, jaka miła niespodzianka mnie czeka - opowiadał. Dla niego nagroda jest kolejną dobrą rzeczą, która spotkała go po wypadku w 2008 roku. To wtedy dziennikarz został bardzo poważnie poparzony. Kiedy w mieszkaniu zapalił się garnek z parafiną, wiedząc, że obok śpi trójka małych dzieci i żona, próbował wyrzucić go, ale parafina rozlała się, po chwili paliły się przedpokój i kuchnia. - W takich momentach człowiek nie myśli, tylko działa. Ja pamiętam tylko chwile, takie stop-klatki - mówił Ziemiec wracając do tamtej nocy. Udało mu się wyprowadzić z płonącego domu dzieci i żonę, sam ciężko poparzony trafił do szpitala.

O tym, co przeżył opowiedział Mirze Suchodolskiej, w księgarniach jest jego książka "Wszystko jest po coś". - Napisanie książki zaproponowano mi od razu po wyjściu ze szpitala, próbowałem nawet, ale nie byłem w stanie. Dopiero po roku, kiedy inne wydawnictwo wróciło do pomysłu, ale w innej formie - rozmowy, zgodziłem się.

HISTORIA WALKI Z BÓLEM

Na pytanie, czy wydanie książki nie jest próbą kreowania siebie i zarabiania na własnym nieszczęściu, Ziemiec odpowiada stanowczo: - Spotkałem się z takimi zarzutami, ale nigdy nie myślałem w tych kategoriach. Chcę, by moja historia - walki o swoje zdrowie, walki z bólem - służyła innym. A sądząc po listach i telefonach od ludzi, tak się dzieje. Czasami jestem proszony o dedykację dla kogoś, kto podobnie cierpi. Najpiękniejsze są te chwile, gdy dowiaduję się, że mój przykład zadziałał, że ktoś się bierze w garść, chce walczyć o życie. Być może po to zdarzyło się to moje nieszczęście - mówi i dodaje: - Głęboko wierzę, że wszystko w życiu zdarza się po coś. Ja nie byłem złym człowiekiem, więc chyba nie chodziło o moją przemianę, ale może moim zadaniem była pomoc innym? Ja sam doświadczyłem dużo dobrego od innych.
CZOŁGAŁEM SIĘ I CZYTAŁEM BAJKI

Prezenter nie kryje, że i on miał depresję, a potem chwile załamania, kiedy wył z bólu, gdy nie mógł się ruszyć. Tym, co trzymało go przy życiu, była rodzina. - Musiałem się wziąć w garść, bo dzieci zaczęły mnie traktować jak paprotkę - mówił. - Pokonując ból, czołgałem się do ich pokoju i czytałem dzieciom bajki, by znowu nawiązać z nimi kontakt.

- Nie wiedziałem, czy wrócę do pracy, zwłaszcza do pracy w telewizji, ale kiedy dostałem propozycję poprowadzenia "Wiadomości" w Wigilię 2009 roku, półtora roku po wypadku, zastanawiałem się bardzo krótko. Dla mnie to było symboliczne odrodzenie się.

Widzowie przyjęli go bardzo życzliwie. Pamiętali prezentera doskonale, on relacjonował pielgrzymki Jana Pawła II, on był tym, który pierwszy przekazał informację o śmierci papieża. Wkrótce, 10 marca na ekrany kin wejdzie film dokumentalny o Janie Pawle II, którego narratorem jest Krzysztof Ziemiec.

W TELEWIZJI I PO KATASTROFIE MILCZEĆ NIE MOŻNA

Wkrótce po powrocie na wizję Ziemiec dostał kolejne bardzo trudne zadanie. 10 kwietnia 2010 roku miał w zaimprowizowanym studiu przeprowadzić krótką rozmowę o zbrodni w Katyniu, podsumować wizytę premiera Tuska i przekazać głos do korespondentów w Smoleńsku. - Wiadomość o katastrofie była porażająca, powoli podawałem informacje o mgle, awaryjnym lądowaniu, a kiedy wreszcie musiałem powiedzieć, że stało się najgorsze i nikt nie przeżył katastrofy, nie wiedziałem, co dalej. W takich chwilach człowiek chce milczeć, ale w telewizji to niemożliwe. Towarzyszący mi ksiądz Isakowicz-Zaleski podjął wtedy modlitwę.

W telewizyjnej "Jedynce" prezenter miał własny program "Niepokonani", w którym rozmawiał z osobami, które podźwignęły się z bardzo trudnych sytuacji. Beata Pawlikowska mówiła o gwałcie, jaki przeżyła, Robert Skolimowski - o tragicznie zmarłej córce Kamili, mistrzyni olimpijskiej w rzucie młotem. Na Ziemcu największe wrażenie zrobił piłkarz Kuba Błaszczykowski, który będąc dzieckiem, widział jak ojciec zabija matkę. Wychowywali go babcia i wujek, trener piłkarski. - Bartek jest mądrym, poukładanym chłopakiem, pełnym pokory i wartości wpojonych przez babcię - zaimponował mi.

"Niepokonani" spadli z anteny mimo niezłych wyników oglądalności, ale we wtorek, 22 lutego na antenie telewizyjnej "Jedynki" zadebiutuje nowy program publicystyczny z jego udziałem - "Debata". Poprowadzą go wspólnie Krzysztof Ziemiec i Marek Zając.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie