Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Edward Skotnicki szukał dróg do ludzkich serc. Pożegnały go tłumy parafian

Danuta PAROL [email protected]
Ksiądz Edward Skotnicki karmił głodnych, przygarniał bezdomnych. Odszedł wielkiego formatu Kapłan, wspaniały Człowiek.
Ksiądz Edward Skotnicki szukał dróg do ludzkich serc. Pożegnały go tłumy parafian

Oddany całym sercem Bogu. Cechowała Go wytrwałość, silna wola, wielki talent i osobowość, a przy tym niezwykła skromność i pokora. 20 kwietnia skończyła się niełatwa, ziemska wędrówka księdza prałata Edwarda Skotnickiego.

Zmarł w Kielcach po długiej i ciężkiej chorobie. Przeżył 80 lat, miał za sobą 54 lata sprawowania posługi kapłańskiej.

LOGARYTM

Nie miał łatwego życia. Często wspominał rodzinny dom, pełen miłości, ciepła, niezwykle pracowitych rodziców. Mimo ich ciężkiej pracy żyło się skromnie. Niełatwo było utrzymać sześcioro dzieci. Ciężkie były powojenne lata, dzieci dorastały, kształciły się. Mimo trudności materialnych wszyscy uczyli się, zdobyli zawody. Edwarda zawsze ciągnęło do książek.

- Od dzieciństwa bardzo dużo czytał, każdy wolny czas spędzał z książką w ręku. Bardzo dobrze się uczył - wspomina młodsza siostra Krystyna. - Pamiętam, kiedy Edward zdał egzamin do buskiego gimnazjum w domu zapanowała konsternacja. Mam rozpłakała się i przyznała, że martwi się, skąd wezmą pieniądze na kształcenie. Po wojennej tułaczce byliśmy kompletnie wyniszczeni - wspomina.

A jednak udało się. Po czwartej klasie gimnazjalnej przeszedł do Niższego Seminarium Duchownego. To był 1949 rok. Odznaczał się bystrą obserwacja otaczającego go świata, interesował się osiągnięciami nauk ścisłych. W Niższym Seminarium podziwiano jego wiedzę matematyczną, nazywano go "logarytmem". Gdyby mi wtedy ktoś zarzucił, że idę do kapłaństwa dla pieniędzy, było by to dla mnie największą obelgą - przyznawał. Święcenia kapłańskie otrzymał przez posługę księdza biskupa Czesława Karczmarka.

UCZYŁ JAK KOCHAĆ DRUGIEGO CZŁOWIEKA

Pierzchnica, Szydłów, Imielno to kolejne parafie, w których ksiądz Skotnicki był wikariuszem. Potem już samodzielne placówki w Psarach koło Secemina, Krasocinie, Czarncy. Wszędzie pozostawił trwałe ślady. Budowniczy kościołów, kaplic, domów parafialnych, przyjaciel niepełnosprawnych, karmiciel głodnych, opiekun bezdomnych. Skąd ta wrażliwość na ludzkie potrzeby? - Z motywacji religijnej i doświadczenia życiowego - podkreślał. Był przykład matki, która nigdy nie odprawiała ubogiego bez wsparcia , a także bieda dobrze znana z dzieciństwa.

Ponad połowę lat kapłańskiej posługi spędził w Kielcach, gdzie przez dwadzieścia lat był proboszczem parafii pod wezwaniem Niepokalanego Serca Najświętszej Marii Panny. Pracę rozpoczął w 1987 roku z misją budowy nowego kościoła. Po kilkunastu latach, pokonując trudności, rozpoczęto budowę. Lata przygotowań nie były zmarnowane. Z inicjatywy księdza prałata powstała pierwsza w Kielcach kuchnia dla biednych. Utworzona w parafii Konfederacja Stowarzyszeń Świętego Wincentego a Paulo organizowała corocznie kolonie dla dzieci. Książ prałat był inicjatorem budowy Ośrodka Socjoterapeutycznego Rafael dla dzieci i młodzieży w Cedzynie. Ponadto był założycielem Fundacji Świętego Brata Alberta, inicjatorem budowy domu dla bezdomnych przy ulicy Siennej. To przy parafii zrodziła się inicjatywa grupy zapaleńców założenia Szkoły Katolickiej imienia świętego Stanisława Kostki, która rozwija się znakomicie. Warto też dodać, że Ksiądz prałat Skotnicki był twórcą Klubu Inteligencji Katolickiej w Kielcach i przez trzy kadencje jego prezesem. Ponadto założyciel i redaktor gazetki parafialnej "Pokój serca".

Bóg, Honor, Ojczyzna - to dewiza towarzysząca mu w codziennym życiu. Jego wierność Bogu, najwyższym wartościom, poświęcenie służbie kapłańskiej emanowały na ludzi. Uczył jak kochać drugiego człowieka, jak nikt, zasłużył na wszystkie odznaczenia i tytuły. Kielczanin Roku 1992, zdobył Nagrodę Miasta Kielc w 1995 roku. W ten sposób uhonorowano duszpasterza i społecznika wyróżniającego się inicjatywami i organizacją wielu akcji charytatywnych. Patriota obecny na każdej uroczystości kombatanckiej, kapelan Światowego Związku Żołnierskiego Armii Krajowej Koła numer 1 w Kielcach, wielokrotny uczestnik marszu szlakiem I Kadrowej, pod Pomnikiem Czwórki składał wieńce i modlił się za obrońców Ojczyzny. Niestrudzony pielgrzym. Uczestniczył w licznych pielgrzymkach, był w Ziemi Świętej, kilkanaście razy wiódł pątników do Medjugorje. Był wielką zagadką dla znajomych i przyjaciół. Skąd tyle hartu, energii w tak wątłym, schorowanym człowieku? - zastanawiali się. -To działanie ręki Bożej - odpowiadał z tajemniczym uśmiechem.

Po przejściu na emeryturę podupadł na zdrowiu. Nie skarżył się nigdy, nie mówił o swoich dolegliwościach. Przejście na emeryturę było dla nie przykre. Z żalem opuszczał mieszkanie przy parafii, w której tak wiele się działo za Jego sprawą. Z domu parafialnego nikt nigdy nie wyszedł głodny, ani nie pocieszony. Dbał o to proboszcz ksiądz prałat Edward Skotnicki i wspaniała gosposia - pani Helenka. Ostatnie lata przeżył w swoim niewielkim mieszkaniu w bloku na terenie parafii. I tu dominowały cenne wydawnictwa książkowe i albumowe, dyplomy, podziękowania. Wśród licznych pamiątek szczególnie cenił szablę otrzymaną od wdzięcznych parafian z Czarncy, a także pamiątkowy szalik z barwami Korony. Nie był samotny. W otoczeniu wiernych parafian, przyjaciół , schorowany po powrocie ze szpitala powoli odchodził. Cieszył się, że jest w swoim mieszkaniu, wśród najbliższych. Wspierały go siostry Helenka i Krystyna. W odprawianych codziennie mszach modlono się w Jego intencji. Odprawiał je dyrektor Szkoły Katolickiej imienia świętego Stanisława Kostki, ksiądz Jacek Kopeć, wierny przyjaciel księdza prałata.

PARAFIANIE WIERNI DO KOŃCA

Głębokim żalem napełniła parafian wiadomość o śmierci księdza prałata Edwarda Skotnickiego. Ogromny smutek, żal i świadomość, że takiego proboszcza już nigdy nie będą mieli.

- Kiedy ścieżki życia plączą się, gdy wokół serca twarde jak głaz , jak dobrze spotkać Człowieka tak szlachetnego, promieniującego miłością, dobrocią, wrażliwością - mówiła podczas ceremonii pogrzebowej Marianna Parlicka-Słowik z Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Morawickiej, które wyróżniło księdza prałata honorowym tytułem Człowieka Miesiąca Października i Człowiek Roku 2004. Tłumy parafian, ponad 150 księży z całej diecezji kieleckiej żegnało wyjątkowego kapłana. Pozostanie na zawsze w serdecznej pamięci jako wielki i święty Kapłan. Ksiądz prałat Edward Skotnicki spoczął na Starym Cmentarzu w Kielcach w grobie księży kanoników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie