Polacy byli rewelacją turnieju. Nie przegrali żadnego spotkania, a w półfinale pokonali po dramatycznej walce najgroźniejszego rywala - Chorwację. W finale nasi duchowni zmierzyli się z gospodarzami, zwyciężając 2:0, choć mecz miał bardzo "gorący" przebieg.
- Nie bez racji mówi się, że "gospodarzom ściany pomagają". Sędziom tego spotkania wyraźnie zależało na tym, żeby mistrzostwo zdobyli Portugalczycy - relacjonuje trener polskiej drużyny, pińczowianin Jarosław Kuza. - Gwizdali nam urojone faule, podyktowali trzy rzuty karne, które jednak obronił nasz bramkarz Dariusz Gałek. Jeszcze krok, a pomogliby Portugalczykom "wnieść" piłkę do bramki. Na szczęście niewiele wskórali, zaś my uznaliśmy, że takich arbitrów... powinno się zaprosić do Polski, do prokuratury we Wrocławiu - dodaje z uśmiechem.
Trzon "złotej" reprezentacji tworzą duchowni z diecezji kieleckiej: Marek Łosak i Grzegorz Olejarczyk z Buska Zdroju, Edward Giemza z Biechowa, Dariusz Sieradzy z Kielc (selekcjoner). Oprócz tytułu mistrza Europy nasi zdobyli także nagrody dodatkowe, w tym puchar za najmniejszą liczbę straconych bramek - tylko... dwie. "Złotą" drużynę z Bragi zobaczymy już niebawem w halowym turnieju piłkarskim we Włoszczowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?