Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSZO 1929 przegrał z Garbarnią Kraków

sobi
KSZO 1929 przegrał z Garbarnią Kraków w meczu III ligi małopolsko-świętokrzyskiej.

Garbarnia Kraków – KSZO 1929 Ostrowiec 3:1 (3:0)

Bramki: 1:0 Marcin Grunt 27 (samobójcza), 2:0 Krzysztof Kalemba 35, 3:0 Marek Masiuda 41, 3:1 Damian Mężyk 81.

KSZO: Wierzgacz – Stachurski, Grunt (46. Sołtykiewicz), Łatkowski, Persona – Bełczowski (46. Kapsa), Mianowany, Mikołajek (77. Dziadowicz), Nogaj – Czajkowski (73. Mężyk), Jamróz

Żółte kartki: Siedlarz, Piszczek (Garbarnia) – Kapsa (KSZO).

Sędziował: Michał Górka (Tarnów).

W ekipie Garbarni przeciwko KSZO zadebiutował w bramce Marcin Cabaj To efekt kontuzji czterech bramkarzy krakowian.

Spotkanie od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze, szturmując bramkę KSZO. Już w 3 minucie ostrą piłkę wrzucał w pole karne Krzysztof Kalemba. Było niebezpiecznie, piłka jednak opuściła boisko, choć gospodarze reklamowali, że powinni mieć rzut rożny. W 8 minucie odważną decyzją zażegnał niebezpieczeństwo Stanisław Wierzgacz, który wybił poza polem karnym piłkę spod nóg Mariusza Stokłosy. Z tej akcji gospodarze mieli wrzut z autu. Podanie otrzymał Patryk Serafin, wpadł w pole karne, ale bramkarz KSZO pewnie wyłapał ten strzał. W 20 minucie Paweł Czajkowski przerwał faulem akcje gospodarzy tuż przy narożniku pola karnego, a płaskie uderzenie z wolnego Kalemby wybili na rzut rożny obrońcy.

W odpowiedzi w 24 minucie zbyt głęboka rzutka Tomasza Persony minęła światło bramki Garbarni. Groźnie było w 26 minucie, gdy Wierzgacz wespół z Klaudiuszem Łatkowskim próbowali wybić piłkę na 5 metrze. Przejął ją napastnik gości, na szczęście sędzia odgwizdał rzut wolny dla KSZO. W 27 minucie po wrzutce z prawej strony wydawało się, że niebezpieczeństwo zostało już zażegnane, jednak nieporozumienie bramkarza z obrońcą zakończyło się samobójczym strzałem głową Marcina Grunta. KSZO chciał szybko odpowiedzieć, jednak uderzenie z 30 minuty z dystansu Damiana Nogaja pewnie wyłapał Cabaj. Dwie minuty później Nogaj wpadł w pole karne, wyłożył piłkę na piąty metr, gdzie po sporym zamieszaniu przejął ją Łukasz Jamróz, który starł się z obrońcą gości i padł w obrębie pola karnego, jednak sędzia pozostał niewzruszony.

W 35 minucie aktywana para Serafin – Kalemba ponownie dała znać o sobie. Ten pierwszy wypuścił kolegę na skrzydło, ten ściął do środka i mijał kolejno obrońców na piętnastym metrze, aż w końcu padł na murawę. Sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Kalemba posłał piłkę w prawy róg bramkarza i Garbarnia prowadziła już 2:0.

W odpowiedzi, w 38 minucie miał miejsce faul Piszczka na 17 metrze na wprost bramki Garbarni. Do piłki przymierzali się Nogaj i Persona. Cała drużyna gospodarzy stanęła w murze, co opłaciło się, bo strzał Persony dał tylko rzut rożny.

Kolejny cios Garbarnia zadała w 40 minucie. Stanisław Wierzgacz dał się przelobować, sytuację ofiarnie wyratował Marcin Grunt, wybijając piłkę z linii bramkowej. Radość okazała się jednak przedwczesna, bowiem przy piłce utrzymali się gospodarze i zakończyli ją golem Marka Masiudy.

Po zmianie stron, Garbarnia nie zrezygnowała z ataków. Pięć minut po wznowieniu drugiej połowy, gospodarze szybko rozegrali aut, przerzucając linię obrony, sytuację wyratowali jednak goście ofiarnym wślizgiem. W 53 minucie blisko zdobycia czwartego gola strzałem głową był Piszczek, jednak po rykoszecie piłka wyszła na kolejny róg. W 56 minucie kolejna akcja krakowian i w polu karnym piłka wycofana został do Michała Góreckiego, po którego strzale piłka minimalnie minęła słupek bramki KSZO. W 60 minucie z szesnastki uderzył Serafin, na szczęście minimalnie się pomylił. Minutę później doskonałą sytuację na zdobycie gola miał Paweł Czajkowski, jednak nie doszedł na wślizgu do zagrywanej wzdłuż linii bramkowej piłki. Ostrowczanie próbowali zmienić niekorzystny wynik, ale jeśli nawet dochodzili do sytuacji strzeleckich, na posterunku był Marcin Cabaj. Gospodarze czekali z kolei na kontry. W 70 minucie skrzydłem groźnie popędził zawodnik gospodarzy, wpadł w pole karne, ale jego strzał został zablokowany, zaś dobitka Masiudy była mocno niecelna. W 76 minucie po miękkiej wrzutce Jakuba Kapsy w piłkę nie trafił Damian Nogaj, a ta niespodziewanie odbiła się od słupka i gospodarze wyjaśnili sytuację wybijając piłkę. W 80 minucie po wrzutce na 6 metr Nogaja, fatalnie spudłował głową Damian Mężyk. W kolejnej akcji KSZO wywalczył rzut wolny przy narożniku pola karnego. Tym razem wrzutka była bardzo precyzyjna i Mężykowi pozostało z najbliższej odległości wpakować piłkę do bramki. Okazało się, że była to tylko bramka honorowa, choć w 92 minucie KSZO miał kolejna dobra sytuację do zmiany wyniku, jednak uderzenie głową Kamila Dziadowicza wybronił Cabaj i choć Jakub Kapsa wpakował piłkę do siatki, sędzia uznał, że znajdował się na pozycji spalonej.

Dla Ostrowczan była to druga porażka w obecnym sezonie. Podopieczni trenera Tadeusza Krawca wciąż pozostają w fotelu lidera. Zmniejszyła się jedynie do dwóch punktów ich przewaga nad drugą w tabeli Garbarnią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie