Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSZO wygrał z Łysicą Bodzentyn

red
W związku z piątkowymi zamachami we Francji, spotkanie pomiędzy zespołami KSZO i Łysicy rozpoczęło się od minuty ciszy, którą uczczono ofiary ataków w Paryżu.

KSZO_1929 Ostrowiec – Łysica Bodzentyn 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Jakub Kapsa 56.

KSZO: : Shram 7 - Stachurski 7, Grunt 6, Łatkowski 7, Persona 7I- Nogaj 7, Mianowany 6 (89. Nowik - nie klas.), Mikołajek 6 (66. Mężyk 2), Bełczowski 5 (70. Dziadowicz 1) - Czajkowski 7, Kapsa 7.

Łysica: Dymanowski 6– Płusa 6, Kardas 6, Szymoniak 6, Kupczyk 6, Chrzanowski 5 (84, Ryba - nie klas.), Mularczyk 5, Maniara 5, Dulęba 4 (71. Fortuna 1), Kalista 7, Anduła 5.

Sędziował: Damian Gawęcki (Kielce). Widzów: 600.

Po rozpoczęciu gry, już w 6 minucie przed szansą otwarcia wyniku stanął Jakub Kapsa, jednak napastnik KSZO mocno naciskany był przez Łukasza Szymoniaka i ostatecznie piłkę nogami wybronił Tomasz Dymanowski. W 10 minucie pod polem karnym znalazł się Michał Stachurski, jednak pod presją Radosława Kardasa, kapitan KSZO strzałem głową przeniósł futbolówkę nad bramką. Nie minął kwadrans gry, a groźnie zaatakowali goście. Piłka jak po sznurku od pola karnego Łysicy, po drugiej stronie boiska trafiła do Dominika Chrzanowskiego, ten jednak uderzył niecelnie na bramkę KSZO. W odpowiedzi, po wrzutce z krótko rozegranego rzutu rożnego Michał Stachurski z 5 metrów trafił w poprzeczkę. Goście mieli sporo pretensji o tę akcję, bowiem błąd popełnił asystent sędziego i zamiast rzutu rożnego, grę powinien był kontynuować bramkarz Łysicy.

W 22 minucie Oleksija Szrama, który przed tym spotkaniem zastąpił w bramce Stanisława Wierzgacza, próbował pokonać Miroslaw Kalista, jednak golkiper gospodarzy wyłapał piłkę na raty. Trzy minuty później Patryk Dulęba podał dokładnie do Dominika Chrzanowskiego, a ten będąc sam na sam z bramkarzem gospodarzy, uderzył prosto w niego. Nie minęło pół godziny gry, a znów groźnie było pod bramką Łysicy, jednak kapitan gości w ostatniej chwili uprzedził na 11 metrze Pawła Czajkowskiego -najskuteczniejszego piłkarza KSZO. Bramkę do szatni mogli jednak strzelić gracze Łysicy, po tym jak po kombinacyjnej akcji, Dominik Chrzanowski podał do Przemysława Kupczyka, a ten zgrał piłkę wzdłuż linii bramkowej, ale żaden z piłkarzy goćści nie zamknął akcji.

Po zmianie stron, w 52 minucie zagrożenie pod bramką KSZO stworzyli goście. Podanie w środku pola przejął aktywny Kalista, ale przed polem karnym wytrącił go z rytmu Michał Stachurski, i tym samym zażegnał niebezpieczeństwo. W 54 minucie kolejny raz uderzał Kapsa, jednak bardzo niecelnie. W następnej akcji zawodnik KSZO zmazał jednak dotychczasowe niepowodzenia. Po prawej stronie wychodził Stachurski, który ściągnął obrońców, Kapsa postanowił więc rozwiązać akcję indywidualnie, zszedł do środka i z 18 metrów uderzył, a piłka od słupka wpadła do bramki Tomasza Rymanowskiego, który nie miał najmniejszych szans na udana interwencje.

W 59 minucie podwyższyc mógł pozostawiony bez opieki Paweł Czajkowski, ale jego strzał z 11 metrów wybronił Dymanowski. W odpowiedzi, w 68 minucie ponownie sam na sam ze Shramem wyszedł Kalista, ale ostrowiecki golkiper wybronił strzał na raty. Do końca spotkania, żadna ze stron nie zdołała już zmienić wyniku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie