E-mail przyszedł na sejmowy adres Tomasza Kaczmarka. "Skorzystam z tego, co mnie w wojsku nauczyli, bo pewnie taki gej jak ty nie był w woju... ustalę tylko, gdzie masz biuro poselskie i j...ę ci z rakietnicy w łeb" - napisano w liście.
Agent Tomek przyznaje, że wcześniej nie otrzymywał podobnych anonimów. - Oczywiście wiele komentarzy pod różnego rodzaju artykułami nosi cechy gróźb. Ale sytuacji takich jak ta nie należy lekceważyć. Ktoś wprost informuje, że jeśli ustali adres mojego biura, pozbawi mnie życia - mówi Tomasz Kaczmarek.
O sprawie powiadomił prokuraturę oraz marszałek Sejmu Ewę Kopacz. Konwent Seniorów chciał mu nawet przyznać ochronę, ale poseł odmówił.
- Nie chcę pomnażać kosztów państwa. Dziś państwo powinno koncentrować się na tych, którzy potrzebują państowywch pieniędzy najbardziej. Oczekuję ekspresowej reakcji służb, by nigdy więcej nie doszło do politycznego mordu - mówi agent Tomek.
Zdaniem posła groźby mają związek z jego aktywnością dotyczącą monitorowania nieprawidłowości i patologii w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
