Lasy Państwowe odkupują prywatne lasy i nieużytki. Można na tym zarobić

W regionie świętokrzyskim i nie tylko, w rękach prywatnych znajduje się wiele lasów i nieużytków. W obu przypadkach właściciele muszą co roku płacić podatki od ich posiadania. W przypadku lasów mogą również korzystać, najczęściej pozyskują drewno na opał lub do budowy. Ale i to często nie jest łatwe, bo problem jest z dojazdem, dodatkowo trzeba zapłacić za wycinkę i zwózkę drewna (chyba, że robi się to samemu). Nie jest tajemnicą, że prywatne lasy znacznie częściej niż państwowe, są odwiedzane przez złodziei drewna. Nadleśnictwa mają swoją straż i pilnują lasów, ale wyłącznie państwowych. W efekcie prywatne lasy to dziś często gąszcze krzewów i młodniki, bo stare drzewa już wycięto. - Tak jest choćby w lasach na Bukowcu, czy okolicy Suchej Góry - informuje Piotr Fitas, nadleśniczy Nadleśnictwa Suchedniów.

Jak się okazuje, posiadacze własnych fragmentów lasu czy ugorów mogą je sprzedać. Lasy Państwowe skupują takie tereny. Warunkiem jest, by przylegały do zarządzanych przez nie lasów. - Takich działek jest bardzo dużo i zwykle nie są użytkowane, właściciele nie prowadzą na nich również gospodarki leśnej. Chętnie je odkupimy. W 2021 roku nasze nadleśnictwo nabyło 3,5 hektara prywatnych lasów - przyznaje Piotr Fitas.

Jeśli ktoś chce się pozbyć niepotrzebnych gruntów, powinien zgłosić się do właściwego nadleśnictwa (akcja skupu prowadzona jest w całej Polsce). Należy znać numer działki. Po umówieniu się następuje wizja lokalna. Ile można dostać za hektar?

- W każdym przypadku oszacowania wartości dokonuje państwowy rzeczoznawca. Wartość terenów zalesionych na pewno jest większa, niż nieużytków przeznaczonych do obsadzenia drzewami. O konkretnych kwotach trudno mówić, ale zapewniam, że ci, którzy sprzedali nam swoje działki, byli zadowoleni - dodaje nadleśniczy Fitas.