Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszek Kopeć, kandydat na burmistrza Staszowa: Chcę być burmistrzem, który łączy, a nie dzieli

Redakcja
Przed wyborami samorządowymi rozmawiamy z kandydatami na burmistrza Staszowa. Dziś Leszek Kopeć - kandydat z Prawa i Sprawiedliwości.

Leszek Kopeć

Leszek Kopeć

Ma 42 lata. Mieszka w Dobrej koło Staszowa. Ukończył Wyższą Szkołę Pedagogiczną imienia Jana Kochanowskiego w Kielcach - Wydział Zarządzania i Administracji oraz studia podyplomowe na Uniwersytecie Humanistyczno - Przyrodniczym Jana Kochanowskiego w Kielcach w zakresie: Gospodarka finansowa jednostek samorządu terytorialnego. Absolwent studium zawodowego o specjalizacji: nowoczesne technologie budownictwa. Pracownik Urzędu Miasta i Gminy w Staszowie w Wydziale Inwestycji Planowania Przestrzennego i Pozyskiwania Środków Finansowych. Radny w Radzie Powiatu Staszowskiego od dwóch kadencji. Rodzina: żona Barbara, dwoje dzieci - córka Aleksandra i syn Paweł.

Agnieszka Kuraś: Czy ma pan jakieś hasło wyborcze?
Leszek Kopeć: Moje hasło wyborcze brzmi "Zawsze blisko ludzi". Chcę być burmistrzem, który łączy, a nie dzieli. Zawsze w swoim życiu byłem i będę blisko ludzi.

Jak ocenia pan swoje szanse na tle 7 kontrkandydatów w starciu o fotel burmistrza Staszowa?
Bardzo wysoko. Sądzę, że druga tura wyborów jest pewna. A zobaczymy tylko, kto będzie moim przeciwnikiem w drugiej turze.

Na jakich inwestycjach skupiłby się pan, gdyby został burmistrzem?
Na pewno trzeba będzie dokończyć inwestycje, które zostały rozpoczęte. Pierwszy rok urzędowania będę musiał poświecić na uregulowanie i zakończenie wszystkich spraw po poprzedniku. Kolejnym moim krokiem będą czynności zmierzające do sprowadzenia przedsiębiorców, którzy chcieliby rozpocząć działalność na terenie naszej Gminy i utworzyć nowe miejsca pracy. Myślę o stworzeniu inicjatywy opartej na partnerstwie publiczno - prywatnym, czy też współpracy pomiędzy gminami, która by się zajęła tylko pozyskiwaniem środków i ludzi do rozwoju przemysłu w naszym regionie. Na chwilę obecną nasza Gmina znajduje się w trudnej sytuacji finansowej.

Jakie ma pan zdanie na temat inwestycji prowadzonych przez gminę. W końcu jest pan blisko tego tematu.
Obecnie nie wszystkie inwestycje są prowadzone w sposób przemyślany. Mam tu na myśli sposób finansowanie inwestycji. Zgadzam się, że środki trzeba pozyskiwać, jest to duma dla każdego burmistrza, czy wójta w kampanii. Tylko chodzi tu o rozsądne pozyskanie środków i ich wydatkowanie. Tak żeby pozyskać 70 czy 80 procent i resztę dołożyć, a nie odwrotnie. Negatywnym przykładem jest modernizacja placu targowego w Staszowie, która kosztowała ponad 3 miliony złotych, a gmina musiała wyłożyć około 2 miliony złotych.

Uważa pan, że można było na innych warunkach finansowych dokonać tej modernizacji?
Myślę, że można było poczekać, a niekoniecznie robić to teraz, ale wiem, że jest rok wyborczy i zaistniała taka konieczność, aby ta inwestycja była zrealizowana przed wyborami. Nie można robić takich rzeczy za wszelka cenę, zwłaszcza przy niskich dochodach gminy i przy tak dużym zadłużeniu, które na koniec roku 2014 planowane jest w wysokości prawie 40 milionów złotych.

W Staszowie ostatnio jest głośno na temat rewitalizacji rynku, jak pan odnosi się do tego tematu, do przygotowanych koncepcji?
Rewitalizacja tak. Tylko myślę, że ta rewitalizacja zaproponowana w chwili obecnej jest niekompletna. Nie może być tak, że odnawiamy tylko Rynek, a ulice przyległe do Rynku pozostawiamy w obecnym stanie. Gdy będziemy mieli ładny rynek i jego okolicę wtedy można myśleć o rozwoju turystyki. Nie wyobrażam sobie rewitalizacji rynku bez wykonania wcześniej obwodnic miasta. Ponadto duży mój niepokój oraz lekki uśmiech wywołuje jedna z zaproponowanych koncepcji. Chodzi o wykonanie parkingu podziemnego, którego koszt przekracza możliwości finansowe naszej gminy.

Jaki ma pan pomysł na młodych w gminie?
Pytanie jest zbyt ogólne i odpowiedź na nie musi dotyczyć kilku obszarów życia społeczności lokalnej. Pierwszy obszar, który należy omówić dotyczy oświaty i wychowania na poziomie Gminy tj. ujednolicenie systemu oświaty, wzrost poziomu kształcenia młodzieży w szkołach podstawowych oraz gimnazjach, wyeliminowanie przemocy wśród młodzieży szkolnej. Drugim obszarem jest sport i turystyka. Priorytetem na poziomie Gminy powinien być rozwój klubów sportowych, stowarzyszeń związanych z szeroko rozumianym sportem. Mile widziany byłby dalszy rozwój piłki nożnej, piłki ręcznej, lekkoatletyki czy wykorzystanie w pełni możliwości krytego basenu. Trzecim obszarem jest gospodarka i zatrudnienie. Moim priorytetem będzie kreowanie gospodarki lokalnej na poziomie Gminy w zakresie tworzenia nowych miejsc pracy. Kolejny obszar dotyczy rozwiązania w krótkiej perspektywie, problemu braku mieszkań socjalnych.

Jak postrzega pan sprawę staszowskiego PKS-u
W celu uświadomienia sobie popełnionych błędów należy powrócić do lat ubiegłych. Poprzednie władze PKS w Staszowie nie potrafiły dostosować się do istniejącej sytuacji rynkowej związanej z wolną konkurencją na rynku przewozów pasażerskich. Sytuacja powyższa została wykorzystana przez firmy prywatne, które przejęły najbardziej lukratywne trasy przewozów pasażerskich, będąc bardziej konkurencyjnymi ze względu na niskie koszty własne. Moim zadaniem jako osoby znającej się na zarządzaniu, konieczne będzie doprowadzenie do uzdrowienia finansów PKS Staszów w taki sposób, aby żaden z pracowników nie utracił pracy. Sytuacja jest trudna. PKS jest zadłużony. Myśląc o poprawie konkurencyjności komunikacji autobusowej należy zakupić nowoczesny tabor. Przede wszystkim należy postarać się o pozyskanie środków zewnętrznych, ponieważ gminy nie stać na stałe dofinansowywanie PKS-u.

Może jednak lepiej byłoby zlikwidować PKS?
Odpowiadając na powyższe pytanie należy sięgnąć do stycznia 2010 roku, kiedy Rada Miejska w trakcie kadencji burmistrza Andrzeja Iskry podjęła uchwałę, która zapoczątkowała starania gminy o przejęcie od Skarbu Państwa PKS Staszów. Co w dłuższej perspektywie doprowadziło do przejęcia firmy. Reasumując w chwili obecnej po wieloletnich staraniach, kiedy gmina przejęła PKS Staszów należy dążyć do utrzymania firmy na rynku, utrzymania zatrudnienia pracowników.

Czy ma pan pomysł na stadion Pogoni Staszów?
Należy tu przypomnieć, że w roku 2006 roku przez obecnego burmistrza został przedstawiony projekt stadionu sportowego przy ulicy Koszarowej, który do dnia dzisiejszego nie doczekał się realizacji. Na chwilę obecną należy zadać pytanie: czy należałoby wybudować nowy stadion, czy on ma być w tym samym miejscu w którym jest teraz, czy też w innym. Nie ulega wątpliwości, że w Staszowie musi powstać stadion z prawdziwego zdarzenia, żeby nasi sportowcy mieli gdzie trenować, a kibice oglądać mecze.

A jakie są sprawy priorytetowe? Czym w pierwszej kolejności chciałby się pan zająć?
Najpierw trzeba dać umożliwić zatrudnienia mieszkańcom, żeby oni chcieli tu zostać i mieszkać. To jest sprawa najważniejsza dla lokalnej społeczności. Wiadomo, że burmistrz sam tego nie rozwiąże potrzebna jest współpraca z wieloma instytucjami i tak, jak powiedziałem wcześniej umiejętność pozyskania inwestorów, którzy będą chcieli budować nowe zakłady pracy na terenie naszej Gminy. Równolegle należy pamiętać o rozbudowie infrastruktury drogowej, a w szczególności o budowie obwodnic Staszowa. Jednocześnie należy myśleć o kulturze, rozrywce, rekreacji, by również pod tym względem nie zaniedbać mieszkańców.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STASZOWSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie