W akcji Echa Dnia Mistrzowie Agro czytelnicy wyłonili laureatów w powiecie w każdej kategorii. Na echodnia.eu/mistrzowieagro trwa głosowanie na finalistów, które zakończy się w piątek, 27 września o godzinie 20. Można więc wesprzeć zwycięzcę akcji w naszym powiecie.
Leszek Żabicki ma 49 lat. Uprawia pszenicę, pszenżyto, jęczmień, rzepak, proso i kukurydzę. Gospodaruje na 150 hektarach. Nie zawsze jednak mógł pochwalić się takim areałem. Na swoją pozycję jednego z największych plantatorów w gminie pracował przez wiele lat.
Zaczynał od niewielkiego pola
Wiele lat temu pan Leszek przejął pięciohektarowe gospodarstwo po rodzicach. - Po wojsku poszedłem do pracy, ożeniłem się. To były lata 90. Ciężkie czasy. Później mnie i żonę zwolniono. Trzeba było z czegoś żyć, więc zacząłem gospodarować na tych pięciu hektarach. Wspomagali nas rodzice z renty - wspomina Leszek Żabicki.
Jakby tego było mało, pan Leszek został... wywłaszczony. Jego pola w Potoku poszły pod Cementownię Ożarów. To było szesnaście lat temu.- Dostałem niewielkie pieniądze. Za to kupiłem osiem hektarów w Zawadzie od rolnika, który poszedł na emeryturę - mówi.
Na tym niewielkim polu pan Leszek zaczął od hodowli bydła. Potem przestawił się na trzodę. - Jednak z tego nie dało się utrzymać. Nie było perspektyw. Zdecydowałem się pójść w zboża - opowiada Leszek Żabicki.
Podjął duże ryzyko. - W rolnictwie nigdy nie wiadomo, co będzie się w przyszłości opłacać. Trzeba było jednak na coś się zdecydować, więc podjąłem się zbóż - mówi.
Wiedział, że kluczem do sukcesu może być powiększanie areału upraw. - Dlatego dokupowałem, co się dało. Robię to do tej pory. Razem z dzierżawami, mam 150 hektarów. To jedno z największych gospodarstw gminie - objaśnia Leszek Żabicki.
Rolnictwo jak hazard
Rolnik Roku 2019 w powiecie opatowskim mówi, że jego branża to bardzo trudny kawałek chleba.
- Chyba nawet bardziej ryzykowny, niż prowadzenie biznesu. W rolnictwie nigdy nic nie wiadomo. Przedsiębiorca ma jeden kierunek, na którym się skupia. My mamy, po pierwsze, kapryśną pogodę. Nie na na to wpływu. Są i szusze - mówi.
Innym problemem są wahania cen płodów rolnych. - W 1994 roku kwintal pszenicy sprzedawałem za 100 złotych. Dziś za tę sama ilość biorę 65 złotych. Koszty zaś wzrosły wielokrotnie - objaśnia Leszek Żabicki.
Jest zdania, że obecnie rolnik musi znać się na wszystkim. - Trzeba się napracować, nagłówkować, namyśleć. Praca trwa dwanaście godzin, w żniwa dwadzieścia. Rolnicy muszą być wszechstronni. Znać się na zbożach, na samochodach, na maszynach, budowlance, stolarce budowlanej, opryskach, nawozach, materiale siewnym. W moim przypadku, a uprawiam też zboża ozime, parę dni odpoczynku mam około Bożego Narodzenia - stwierdza.
Jest zadowolony z pracy
Mimo trudu, jaki wkłada w pracę, jest zadowolony z efektów. - W gospodarstwie pomagają mi żona i dwie córki. Pracuje nam się razem bardzo dobrze. Mam trzy ciągniki, Deutz Fahr, Zetor i Case. Każdy ma wady i zalety. Oprócz tego przyczepy oraz kombajn New Holland. Lubię je wszystkie, bo jestem mechanikiem kierowcą samochodowym. Testuję wszystkie maszyny. Mogę powiedzieć o sobie, że jestem rolnikiem nieźle prosperującym - mówi Leszek Żabicki.
Jest zadowolony z tytułu Rolnika Roku 2019 w powiecie opatowskim. - Taki kierunek w życiu obrałem. To spora przyjemność być w ten sposób wyróżnionym - kończy.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Największy aquapark w regionie już na finiszu
Czy mógłbyś zostać handlowcem? Test | Ruszyła budowa wielkiej tężni solankowej w Busku |
Najbardziej absurdalne i najśmieszniejsze podatki | Ile zarabiają Polacy? Sprawdź, czy wiesz! |
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?