[galeria_glowna]
Powodem są kłopoty z lodowym zatorem, który zniósł stalową tratwę na brzeg kilka dni temu. Duże masy lodu podniosły poziom rzeki na tyle, że prom zamiast być w wodzie, został zniesiony kilkadziesiąt metrów w głąb brzegu.
Dlatego ruch, który mógł rozpocząć się lada dzień jest wstrzymany. Na razie obsługa urządzenia zastanawia się w jaki sposób sprowadzić prom z powrotem do rzeki. Z informacji, które udało nam się uzyskać wynika, że naporu wody i lodu nie wytrzymała jedna z lin i prom został wyrzucony na brzeg. Samo urządzenie też zostało uszkodzone, ale ekipy nie mają możliwości dokonania dokładnych oględzin, gdyż obiekt osiadł na lodowych krach.
- Siła musiała być ogromna, bo prom jest odsunięty od rzeki na co najmniej 15 metrów. Grubość lodu dochodzi w niektórych miejscach nawet do 40 centymetrów - pisze do nas jeden z czytelników informując o problemach z działaniem promu.
Ile potrwa przerwa w komunikacji pomiędzy brzegami Wisły? Tego na razie nie wiadomo, ale pracownicy z którymi udało nam się porozmawiać szacują, że ruch uda się przywrócić nie wcześniej niż w kwietniu, o ile prom przez wymuszoną "przeprowadzkę" nie doznał większych uszkodzeń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?