Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Lubię na podłodze, na łóżku, w garderobie" - takie statusy ogarnęły ostatnio portal facebook. O co chodzi?

Izabela Mortas
Niektórzy ją popierają, inni wyśmiewają. Mimo to do akcji przyłączyły się setki kobiet z naszego regionu. Swoją opinią dzielą się też lekarze.

"Moja koleżanka zasugerowała, abyśmy my, kobiety, zrobiły coś specjalnego na facebooku w celu zwiększenia świadomości na temat walki z rakiem piersi. Jak wiecie, październik to miesiąc poświęcony walce z tą chorobą" - tak zaczynają się wiadomości krążące na face-booku między kobietami. Autorki "łańcuszka" zachęcają ponadto do publikowania w swoich postach informacji na temat miejsc, w których najchętniej zostawiają… torebki. Status ma rozpoczynać się od słów: "Lubię na/w…" i, oczywiście, wywołać dwuznaczne skojarzenia. A wszystko po to, by zwrócić uwagę na problem raka piersi.

Prowokacja to sposób?
Pomysł przyszedł do Polski najprawdopodobniej ze Stanów Zjednoczonych, a akcję wspierają między innymi zagraniczne fundacje pomagające kobietom walczącym z rakiem piersi. Opinie na temat kontrowersyjnych statutów są podzielone. "W tej chwili trudno zwrócić uwagę na jakikolwiek problem bez prowokacji. Ten łańcuszek łączy przyjemne z pożytecznym" - mówią zwolennicy pomysłu. Inni zdecydowanie się mu sprzeciwiają. - "To kolejna bzdurna moda. Nie widzę żadnego związku między zamieszczaniem tego typu postów a walką z rakiem piersi" - mówią.

Lekarze są na tak
Według Jolanty Smok-Kalwat, zastępcy kierownika Kliniki Onkologii Klinicznej w Świętokrzyskim Centrum Onkologii w Kielcach akcja jest pożyteczna. - Może torebka i kontrowersyjna wiadomość nie są rzeczami bezpośrednio kojarzącymi się z nowotworem piersi, ale jeśli to w jakikolwiek sposób przypomina o nowotworze piersi oraz zwiększa świadomość na ten temat, czemu nie - mówi lekarz.

Kobiety się badają
W województwie świętokrzyskim świadomość na temat raka piersi i konieczności wykonywania badań z roku na rok jest coraz większa. Na przełomie lat 1995-2009 liczba przeżyć wzrosła o 8,2 procent, czyli wyleczono o około 450 więcej chorych. Sama zachorowalność na nowotwór piersi wzrosła jednak o 3,4 procent w naszym regionie. - Statystyki dobrze odzwierciedlają wciąż nieustannie duże zagrożenie chorobą, ale pokazują też, że zwiększa się jej wyleczalność. Kobiety coraz częściej i coraz chętniej się badają i zmienia się społeczna świadomość - mówi Jolanta Smok-Karwat.

Pani doktor przyznaje, że akcja na facebooku jest tego doskonałym przykładem. - Przestałyśmy się wstydzić, mówienie o chorobie nie jest już tematem tabu. To bardzo dobrze, bo wykrycie raka we wczesnym stadium zdecydowanie zwiększa szansę wyleczenia - mówi pani doktor.

Nieustannie groźne
Problemy są wciąż z wykrywaniem innych nowotworów. - Do naszego szpitala zbyt późno zgłaszają się chore na raka szyjki macicy, a ten rodzaj nowotworu jest łatwy do wykrycia. Kobiety muszą przejść jednak badania ginekologiczne, których nie lubią lub je bagatelizują - informuje pani doktor.
Małą świadomość mają młodzi mężczyźni, którzy mogą zachorować na raka jąder. - Wciąż zbyt późno dochodzi do wykrycia tej choroby. Tempo życia jest coraz szybsze, brakuje nam czasu, żeby pomyśleć o własnym zdrowiu - alarmuje lekarz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie