Mika grał w Pińczowie przez wiele lat. Doskonale pamięta lata gry w 2. i 3. lidze, a od tego sezonu występuje w ŁKS-ie Łagów. Jak sam mówi, pierwszej części rozgrywek nie można nazwać udaną.
- W wielu meczach brakowało nam szczęścia. Często bywało tak, że na boisku mogliśmy być lepsi od naszego przeciwnika, ale ostatecznie przegrywaliśmy pechowo - powiedział, a jako przykład podając zwłaszcza końcówkę rundy jesiennej.
W ostatnim jej meczu Nida zawiodła szczególnie i w wyjazdowym starciu przegrała aż 0:5 z Alitem w Ożarowie. Ten wynik i kilka innych porażek sprawiły, że łagowski zespół znajduje się na 15. miejscu w tabeli i musi drżeć o swoją przyszłość. Łukasz Mika postanowił jednak nie zmieniać swojego położenia. Gra w ŁKS-ie od tego sezonu.
- Na tę chwilę zostaję w klubie. Rozmawiałem z naszym trenerem i doszliśmy do wniosku, że postaramy się wspólnie powalczyć o utrzymanie dla zespołu - powiedział.
Wieloletni zawodnik z Pińczowa nie do końca dobrze poradził sobie w nowym zespole.
- Nie jestem zadowolony ze swojej dotychczasowej gry, wyniki zresztą mówią same za siebie. Chcę wywalczyć sobie miejsce w składzie na przyszłą rundę i pomóc zespołowi w tym, aby utrzymał się on w lidze - dodał zawodnik. ŁKS występuje w 4. lidze od 2009 roku.
Brak szczęścia to oczywiście nie jedyny problem, z jakim w pierwszej części sezonu borykał się ŁKS. Innym, na który Mika zwrócił uwagę, była krótka ławka.
Nie ma jednak dla niego tematu powrotu do Nidy Pińczów, ani w ogóle odejścia z obecnego zespołu. - Zostaję w Łagowie. Bardzo cenię sobie pracę z trenerem Ireneuszem Pietrzykowskim. Grałem w swojej karierze z wieloma szkoleniowcami, ale praca z nim jest wyjątkowo dobra - powiedział zawodnik.
Ireneusz Pietrzykowski pracuje z ŁKS-em Łagów od listopada tego roku. Wcześniej podczas swojej kariery prowadził między innymi Granat Skarżysko Kamienna, Naprzód Jędrzejów, Zdrój Busko Zdrój oraz Nidę Pińczów, w której spotkał się z Łukasz Miką po raz pierwszy.
Do końca sezonu jego zespół czeka trudna walka o utrzymanie. Co prawda teraz z ligi spadają jeszcze dwa zespoły, ale wszystko zależy od układu sił w lidze trzeciej. Jeśli tam nie poradzą sobie Spartakus Daleszyce oraz Czarni Połaniec, to z 4. ligi spaść może więcej klubów.
Pierwszy mecz wiosną ŁKS zagra z Naprzodem Jędrzejów.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?