Maciej Kmita startuje z autorskim recitalem "Mężczyzna romantyczny". Premiera 10 września w Pińczowie

- To dla mnie bardzo ważna rzecz. Mam wrażenie, że wszystko, co do tej pory robiłem artystycznie, było nieco "chłopackie". Jednak nie mam już 18 lat na karku, tylko 27 i czas zrobić coś po męsku w tej dziedzinie. Mężczyzna romantyczny to opowieść o tym ginącym gatunku, o jego poszukiwaniach. Czy jest jeszcze komukolwiek potrzebny? - mówi Maciej Kmita.

Warto tutaj wspomnieć, że przymiotnik "romantyczny" ma dwa znaczenia. W tym potocznym oznacza kogoś wrażliwego, marzycielskiego, targanego porywami serca. Drugie znaczenie jest szersze - to ktoś na wzór XIX - wiecznego bohatera romantycznego, indywidualista, żyjący ideami ponadprzeciętny buntownik, o którym uczyliśmy się w szkołach. Jaki jest mężczyzna romantyczny według Macieja Kmity?

- Myślę, że to jest mieszanka tych znaczeń - mówi artysta. - To ktoś tęskniący za ideałami, za emocjami w relacjach międzyludzkich, traktujący kobiety z szacunkiem. To jedna strona medalu. Ale oczywiście odwołuję się też w jakiś sposób do epoki romantyzmu, do myślenia sercem o otaczającej nas rzeczywistości - dodaje.

Maciej Kmita ma zaplanowaną całą trasę koncertową, w której jest sporo miast do odwiedzenia.

- Wszystko zależy od pandemii, od tego, czy nie zostaną zamknięte instytucje kultury. Dlatego odsłaniamy pierwszą kartę pod tytułem Pińczów. To było dla mnie bardzo ważne, by wystąpić właśnie tam z premierą. Dla mojej publiczności, dla której uwielbiam śpiewać i grać. Są najbliżsi mojemu sercu. To bardzo ekscytujące - mówi

Serdecznie zaprasza wszystkich na premirę.

- To co pokażemy na scenie, będzie na pewno najdojrzalsze z tego wszystkiego, co do tej pory robiłem. Przybyło mi profesjonalizmu, odkąd grałem w Pińczowie ostatni raz - mówi.

Recital będzie projektem autorskim Macieja Kmity, który napisał większość tekstów. Autorką muzyki jest Urszula Borkowska, kierownik artystyczny projektu. Napisała ją do dwóch tekstów Macieja, ale pisali ją też inni kompozytorzy.

Drugą częścią koncertu będą znane utwory, ale wykonane w niebanalny sposób.

- Trochę "przewrócone na drugą stronę", ponieważ interpretacja jest zawsze autorskim spojrzeniem na dany utwór. Można ujrzeć w nich drugie, a czasami trzecie dno. Piosenki będą przeplatane anegdotami, w których wspólnie zastanowimy się nad dylematami współczesnego mężczyzny romantycznego - zapowiada Maciej Kmita.

Koncert odbędzie się w sali kinowej Pińczowskiego Samorządowego Centrum Kultury o godzinie 19.30 w piątek, 10 września. Wstęp wolny.