Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Korzym, kapitan Korony: - Z Widzewem trzeba pociągnąć z serducha

Sławomir STACHURA
Kapitan Korony Maciej Korzym szlifuje formę przed sobotnim pojedynkiem z Widzewem Łódź i czeka na swoją pierwszą bramkę w tym sezonie w ekstraklasie.
Kapitan Korony Maciej Korzym szlifuje formę przed sobotnim pojedynkiem z Widzewem Łódź i czeka na swoją pierwszą bramkę w tym sezonie w ekstraklasie. fot. Sławomir Stachura
Po koszmarnej kontuzji lewej nogi (złamana kość strzałkowa, pogruchotany staw skokowy) doznanej w majowym meczu z Jagiellonią Białystok, Maciej Korzym wrócił na boisko 18 października w końcówce meczu z …Jagiellonią. Zagrał już w pięciu spotkaniach w tym sezonie w ekstraklasie, ale w sobotę po raz pierwszy zacznie w pierwszym składzie z Widzewem Łódź.

Sławomir Stachura * W pierwszym pojedynku po kontuzji przyniosłeś Koronie szczęście, gdyż wygrała z Jagiellonią 4:1. Jak będzie w pierwszym w tym sezonie meczu od pierwszej minuty?
Maciej Korzym. -Tak do końca nie wiem czy trener Pacheta wystawi mnie w wyjściowym składzie (śmiech). Ale rzeczywiście wszystko na to wskazuje, że tak będzie. Czy przyniosę szczęście? Tego nie wiem. Samo szczęście nie pomoże, trzeba jeszcze dobrze zagrać.

* Jak z twoją formą?.
- Z każdym treningiem jest lepiej. Na początku, gdy zagrałem w rezerwach czy w tych pierwszych meczach w ekstraklasie, to odczuwałem ból w kostce, nie zawsze noga chciała mnie słuchać. Idealnie jeszcze nie jest, ale postęp jest wyraźny. Już nie myślę o tym że coś boli, nie odczuwam żadnej blokady w stawie skokowym. Wiadomo, że nie przepracowałem letnich obozów tak jak należy, więc jeśli chodzi o takie cechy jak szybkość czy wytrzymałość, to trochę mi jeszcze trochę, bo organizmu się nie oszuka. Ale i pod tym względem z każdym dniem jest lepiej.

* Trener Pacheta bardzo liczy, że w tym ważnym i trudnym dla Korony pojedynku, pociągniesz zespół.
- Ja też mam wielką nadzieję, że uda się z Widzewem wygrać, bo to kluczowy mecz jeśli chodzi o naszą sytuację w tabeli. Jeśli wygramy, to odskoczymy Widzewowi na pięć punktów, a to będzie już coś. Dobry wynik z łodzianami na pewno dobrze wpłynie na zespół i da nam trochę spokoju przed następnymi ważnymi bataliami w tym roku. A czy ja pociągnę? Będę się starał z całych sił. Ten mecz trzeba pociągnąć z serducha, ale musimy to zrobić wszyscy, bo Widzew też będzie w Kielcach walczył o życie. Oni też wiedzą, że to mecz z gatunku za sześć punktów. Liczymy na wsparcie kibiców. Mam nadzieję, że pomogą nam w sobotę gorącym dopingiem.

* Widzew to nie jest wasz ulubiony rywal. Na Arenie Kielc ostatnio nie udaje się go pokonać.
- Jak Bozia da, to w sobotę wygramy. Gorąco w to wierzę.
* Byłeś zły po ostatnim meczu z Wisłą w Krakowie? Bo wstydzić się postawy pod Wawelem na pewno nie musicie.
- Jak każdy w naszej drużynie, czułem wielki niedosyt. Patrząc na przebieg meczu przynajmniej remis nam się należał. Punkt też byłby dobry patrząc na tabelę, a wiadomo, że mecze z Wisłą mają dla nas znaczenie szczególne. Ale, niestety, załatwili nas w samej końcówce. Szkoda, odbijemy sobie w przyszłym sezonie. Wisła to już jednak historia i liczy się tylko Widzew. Mam nadzieję, że w sobotę wieczorem będziemy w dobrych humorach.
Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie