Mała Stella z Kielc cierpi na niezwykle rzadką chorobę. Pomóżmy zebrać pieniądze na operację

Izabela RZEPECKA [email protected]
Oliwia i Stella są siostrami. Patrząc na nie trudno domyślić się, że to Stella jest starsza. Dziewczynka urodziła się bowiem z bardzo rzadką wadą. Rodzice proszą o pomoc w uzbieraniu pieniędzy na operację, która uratuje jej wzrok.
Oliwia i Stella są siostrami. Patrząc na nie trudno domyślić się, że to Stella jest starsza. Dziewczynka urodziła się bowiem z bardzo rzadką wadą. Rodzice proszą o pomoc w uzbieraniu pieniędzy na operację, która uratuje jej wzrok. Łukasz Zarzycki
Na tą chorobę cierpi tylko kilkoro dzieci w Polsce, niewiele na świecie. Mama dziewczynki robi wszystko by ona normalnie żyła. Błaga o pomoc w zebraniu pieniędzy na operację.

Jak pomóc?

Jak pomóc?

Wszyscy, którzy chcą pomóc w leczeniu dziewczynki mogą wpłacić darowiznę na konto: FUNDACJA DZIECIOM "ZDĄŻYĆ Z POMOCĄ", ulica Łomiańska 5, 01-685 Warszawa
Bank BPH SA 61 1060 0076 0000 3310 0018 2660, z dopiskiem: 19881 Łagan Stella - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.

U ich 4-letniej córki lekarze zdiagnozowali bardzo rzadką wadę wrodzoną. Na tę przypadłość cierpi zaledwie kilkoro dzieci w Polsce. Rodzice Stelli proszą o pomoc w zebraniu pieniędzy na pilną operację, która uratuje wzrok dziewczynki i umożliwi jej swobodne oddychanie nosem.

- Nigdy nie sądziliśmy, że będziemy musieli w ten sposób błagać o pomoc, ale sami nie damy sobie rady. Tylko jeden lekarz w Polsce podjął się operacji. Wyznaczył termin na koniec sierpnia. Jak najszybciej musimy zebrać około 11 tysięcy złotych, a to przekracza nasze możliwości - mówi Agnieszka Tarnowska z Kielc, mama chorej Stelli.

TO JEDYNA SZANSA

Stella zmaga się ze szczeliną skośną twarzoczaszki i rozszczepem podniebienia. Jej kręgosłup jest poważnie uszkodzony. Dopiero w wieku 3 lat zaczęła stawiać pierwsze kroki.
Dziewczynka nie ma wykształconych nerwów i przewodów słuchowych. Dzięki implantowi wszczepionemu do pnia mózgu powoli uczy się rozpoznawać dźwięki i wypowiadać pierwsze słowa.

- Gdy zdiagnozowano chorobę, dowiedzieliśmy się, że jest osiemnastym dzieckiem na świecie dotkniętym tą przypadłością - mówi mama dziewczynki.

Mimo, że batalia o słuch Stelli nie jest jeszcze zakończona, rodzice musieli podjąć kolejną walkę: na szali jest wzrok dziewczynki. Dziecko nie może swobodnie oddychać nosem, ponieważ ma bardzo skrzywioną przegrodę nosową i przerośniętą małżowinę. Skutkuje to nawracającymi infekcjami oka, które grożą poważnymi kłopotami ze wzrokiem. Podawane miesiącami antybiotyki nie tylko źle wpływają na oczy, ale też mocno nadwerężają domowy budżet.

Kilkanaście razy dziennie dziewczynka ma wykonywany masaż oka, ponieważ jej kanały łzowe nie funkcjonują tak, jak powinny. Jedyną szansą dla Stelli jest z trudem wywalczona operacja w Warszawie. Za zabieg w prywatnej klinice trzeba jednak słono zapłacić.

WALKA Z CZASEM

Do niedawna życie Stelli było ciągłym poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie: co jej tak naprawdę dolega? Dziewczynka jeździła od szpitala do szpitala, badali ją różni specjaliści i dopiero po dwóch latach znalazł się ktoś, kto wreszcie postawił trafną diagnozę. Pomoc znaleźli w Światowym Centrum Słuchu Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach.

- W trakcie ciąży wszyscy zapewniali, że wada nie będzie miała dużego wpływu na jej życie. Nikt nie umiał wytłumaczyć, skąd wzięły się problemy ze słuchem. My sami myśleliśmy, że Stella reaguje na niektóre dźwięki. Wiedziała na przykład, że ktoś zamyka drzwi. Później dowiedzieliśmy się, że głuche dzieci są po prostu bardziej wyczulone na dotyk. Ona tylko czuła drganie, które kojarzyła z drzwiami. Nie słyszała nic - mówi Agnieszka Tarnowska.
Wiadomość o tym, że Stella nie ma nerwów słuchowych było dla rodziców potwornym ciosem.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KIELECKIEGO

- Został nam rok na znalezienie lekarza, który podejmie się operacji wszczepienia implantu, dzięki któremu córka będzie mogła słyszeć. Razem z procesorem kosztował 25 tysięcy euro. Jedynym wyjściem była kosmicznie droga operacja w Niemczech. Po ośmiu miesiącach starań uzyskaliśmy refundację z Narodowego Funduszu Zdrowia - kontynuuje opowieść mama dziewczynki.

Kolejnym wyzwaniem stała się rekonstrukcja nosa. Przy operacji muszą być lekarze kilku specjalności. Żadna odwiedzona klinika nie miała takiego zaplecza. Wreszcie z trudem dotarli do lekarza, który jest jednocześnie chirurgiem ogólnym, chirurgiem plastykiem i laryngologiem. Podjął się operacji, ale trzeba za nią zapłacić.

PROSZĄ O POMOC

- Stella wymaga stałej opieki. Muszę uważać, żeby nie doznała urazu głowy, bo przesunięcie implantu grozi porażeniem nerwów twarzy. Ciągłe operacje i badania kontrolne w klinikach uniemożliwiają mi podjęcie stałej pracy. Na rehabilitację jeździmy do ośrodka w Kajetanach, ponieważ tylko tam jest specjalista, który może ustawiać parametry procesora. Moi rodzice nie żyją, więc pomagali nam tylko rodzice męża. Jednak koszty leczenia nas w końcu przerosły - tłumaczy mama dziewczynki.

- Podczas pobytów w szpitalach spotykaliśmy rodziny, które zaciągały ogromne kredyty, żeby ratować zdrowie swoich dzieci. Jeśli będzie trzeba, zrobimy to samo. Wierzymy jednak, że znajdą się ludzie, którzy pomogą nam zebrać tę sumę - mówi Agnieszka Tarnowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 13

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

z
zapłacą

Tę operację ufundują : BELKA i SIKORSKI !! Obaj żrą i chleją w najlepszych żydowskich knajpach, gdzie żarcie
jest koszerne i gorzała też koszerna !! Mięso pochodzi z uboju rytualnego, bo tak wymagają wyznawcy Mojżesza!!
A kto płaci?? Oczywiście, głupi polski goj, który ich wybrał !!

 

z
zbierająca nakrętki
a nie mysleli panstwo o akcji zbierania nakretek?? wiem, że niektore osoby w ten sposob tez zdobywają część funduszy... interesowali się państwo tym sposobem?? znam sporo rodzin które zbierają nakrętki i chętnie przekazałyby na czyjąś pomoc...
k
kwiatu
W dniu 11.07.2014 o 11:43, Agnieszka napisał:

Przepraszam za tą Panią, powinno być "Witam Pana"


Jeżeli tak to działa to ok.
Bo już raz była prowadzona zbiórka na rzecz chorej osoby, tylko że ta osoba była śmiertelnie chora i nie doczekała do końca zbiórki. Później gdy rodzina chciała przekazać zgromadzone środki na konto innej znajomej osoby to okazało się to niemożliwe.
Ps. Nic się nie stało i powodzenia.
O
Olga

Agnieszko napisałam do Ciebie wiadomość na fb

A
Agnieszka
W dniu 11.07.2014 o 11:35, Agnieszka napisał:

Witam Panią! Jestem mamą Stelli. Jeżeli przy wpłacie będzie dodany ten dopisek to pieniążki w całej kwocie trafiają do mojej córki. Fundacja nie zabiera żadnej prowizji jeżeli wpłaty dokonane są na subkonto mojej córki. Jeżeli bym zbierała na swoim prywatnym koncie musiałabym zapłacić Urzędowi Skarbowemu podatek od darowizny. A tak jestem zwolniona z wszystkich opłat. Jeżeli ktoś wpłaca 10zł to moja córka otrzyma 10zł. Tak funkcjonuje ta Fundacja i tylko w jej imieniu się wypowiadam. Serdecznie dziękuję za chęć pomocy!

Przepraszam za tą Panią, powinno być "Witam Pana"

A
Agnieszka
W dniu 11.07.2014 o 11:23, kwiatu napisał:

@haniaFakt, teraz dopiero zauważyłem.Ale powinni jeszcze mniejszą czcionką napisać to będzie bardziej widoczne. Jak się czyta na smartphonie to w ogóle tego nie widać. Jakby nie można było w tekście tego umieścić. Poza tym wolałbym wpłacić kasę bezpośrednio na konto dziecka a nie na fundacje, bo tak to połowę zeżre obsługa fundacji.

Witam Panią! Jestem mamą Stelli. Jeżeli przy wpłacie będzie dodany ten dopisek to pieniążki w całej kwocie trafiają do mojej córki. Fundacja nie zabiera żadnej prowizji jeżeli wpłaty dokonane są na subkonto mojej córki. Jeżeli bym zbierała na swoim prywatnym koncie musiałabym zapłacić Urzędowi Skarbowemu podatek od darowizny. A tak jestem zwolniona z wszystkich opłat. Jeżeli ktoś wpłaca 10zł to moja córka otrzyma 10zł. Tak funkcjonuje ta Fundacja i tylko w jej imieniu się wypowiadam. Serdecznie dziękuję za chęć pomocy!

s
saj
Koszta opieki powinni ponosić sukienkowi i inni obrońcy życia poczętego z chazanem na czele.
k
kwiatu
@hania
Fakt, teraz dopiero zauważyłem.
Ale powinni jeszcze mniejszą czcionką napisać to będzie bardziej widoczne. Jak się czyta na smartphonie to w ogóle tego nie widać. Jakby nie można było w tekście tego umieścić. Poza tym wolałbym wpłacić kasę bezpośrednio na konto dziecka a nie na fundacje, bo tak to połowę zeżre obsługa fundacji.
A
Agnieszka

Witam Państwa! Jestem mamą Stelli. Nr konta podany jest tylko w gazecie w formie papierowej.

 

Dane do przelewu:
 
Fundacja Dzieciom Zdążyć z Pomocą
ul. Łomiańska 5
01-685 Warszawa
 
Bank BPH SA 61 1060 0076 0000 3310 0018 2660
z dopiskiem: 19881 Łagan Stella - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

 

Ja także uważam, że operacja mojego dziecka powinna być zrefundowana, ale niestety żyję w kraju, gdzie rodzic dziecka niepełnosprawnego nie ma praktycznie żadnej pomocy od państwa i jest skazany na szukanie pomocy u ludzi o bardzo dużych serca! I za to wszystkim Dziękuję z całego serca!!!

h
hania

@ kwiatu

Przecież jest. Przy artukule, po lewej stronie.

Fakt, mozna przeoczyć.

S
Sylwek

Nie ma słowa o sposobie zbiórki? Władze w Kielcach też powinny sie dorzucić bo przecież służba zdrowia w Polsce jest bezpłatna...

k
kwiatu
Jakby autor podał jakiś numer konta albo dane do wpłaty to myślę że znacznie ułatwiłoby to sprawę. Tak to może być problem ze zbieraniem kasy. Pozdrowienia
G
Gruby

Może by Echo przekazała kasę za reklamę Ikei na leczenie Małej Stelli ,a nie jak hieny zarabiacie na tragedii dziecka które powinno być leczone za darmo tak jest napisane w konstytucji.

Ale czego można wymagać od katolickiej NIBY GAZETY która promuje tylko wartości Jaśnie nam Panującego Rycana i Wąsatego betonowca wizjonera który w swoich wizjach będzie latał do Hiszpanii z Obic  

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie
Dodaj ogłoszenie