Małgorzata Wiśniewska, zdobywczyni tytułu Wicemistrzyni Świata Fitness opowiada o kulisach zawodów w Słowenii [ZDJĘCIA]

Małgorzata Wiśniewska, to jedna z najbardziej rozpoznawalnych zawodniczek Fitness w województwie świętokrzyskim. Zawodniczka dała się poznać jako osoba, która nieustannie dąży do celu. Na swoim koncie ma już wiele sukcesów i wygranych zawodów, wśród nich zwycięstwo na zawodach Polski Bikini Models. Pochodzi ze Stąporkowa, ale kilka miesięcy temu przeprowadziła się do Kielc.

W miniony weekend, zawodniczka wzięła udział w Mistrzostwach Świata Fitness. Stanęła na podium, zdobywając Wicemistrzostwo, 5 miejsce w kategorii Miss Fitness Model Small, a także 6 miejsce w kategorii Miss Fitness Sport. Mimo to, jak sama wspomina nie obyło się bez rozczarowania i zawodu. Same przygotowania trwały od kilku miesięcy. W tym czasie niezwykle pomocny był trener, Kamil Szlęzak.

- Musze się przyznać, iż jadąc na Mistrzostwa Świata byłam nastawiona na złoto. Na miejscu trafiłam do grupy gdzie było dużo dziewczyn o wiele lepiej zbudowanych i nabitych. Po wyjściu na scenę okazało się, że na tych mistrzostwach kategorii models nie było. To był strzał, ponieważ pozostałe dziewczyny miały wyrzeźbioną sylwetkę, oczywiście pod kategorie typowo sportową. Wiadomo że u mnie te mięśnie są mniej widoczne i inaczej to wygląda na scenie – komentuje Mistrzyni.

Mistrzyni, była jedyną reprezentantką województwa świętokrzyskiego, ale niejedyną przedstawicielką Polski. Podkreśla, że to nie była komfortowa sytuacja, ponieważ żadna z dziewczyn nie mogła się wzajemnie dopingować. Była to rywalizacja. Warto dodać, że Polska została mistrzem narodu.

- Światowe zawody wyglądają inaczej niż w Polsce. Tam zapisujemy się do trzech konkurencji, które uważamy ze są dla Nas. Potem zostajemy rozróżnione na podstawie wzrostu, niska-wysoka. W kraju na weryfikacji musimy zaprezentować się w stroju bikini. Potem przechodzimy weryfikacje czy jesteśmy bikini, models, wellnes i tym podobne - opowiada Małgorzata Wiśniewska.

Udział w Mistrzostwa Świata, do ostatniego momentu był pod znakiem zapytania. Głównie przyczyniła się do tego sytuacja związana z pandemią. Ponadto okazało się że wyjazd weekendowy jest niezwykle kosztowny.

- W dniu wyjazdu na Mistrzostwa Świata musieliśmy dostać wyniki badań na koronawirusa. Noc przed była ciężka – bez snu. Jeden wynik pozytywny i nie jedziemy. Walizki naszykowane, wszystko spakowane, ja na odwodnieniu… W czwartek rano patrząc na spakowane torby z niepokojem sprawdziliśmy wyniki. Grzegorz negatywny, ja negatywna. Ogromna ulga i łezka w oku że jedziemy walczyć. Pierwszy rok poważnych startów, półtora roku przygotowań, nagle Mistrzyni Polski i wyjazd na Mistrzostwa Świata. To spełnienie marzeń - dodaje z uśmiechem Mistrzyni Polski.

Zawody odbyły się w sobotę, ale przygotowania zaczęły się już wcześniej. Małgorzata wraz ze swoim partnerem oraz Mistrzem Polski Fitness, Mateuszem Dziekanem wyjechali do Słowenii w czwartek po południu. Na miejscu byli około drugiej w nocy. Piątek rozpoczęli dzień od śniadania oraz spaceru. Wieczorem odbyła się weryfikacja. Jak podkreśla zawodniczka, na sam widok sceny poczuła ogromną radość i pozytywne emocje. W sobotę, już od 7 rozpoczęły się przygotowania do zawodów.

- Droga przebiegła mi bardzo szybko. Na miejscu byliśmy około 2 w nocy. W piątek pojawił się lekki stres, ale piękny dzień, słońce, ukochany przy boku i Mistrzostwa Świata dało mi ogromną motywację do walki. Sobota, godzina 7, zadzwonił budzik. Pomyślałam, że to ten dzień, idziemy po swoje. Już tak daleko zaszłam, że trzeba wszystko dopiąć na ostatni guzik. Uświadomiłam sobie że zostałam Mistrzem Polski fitness Model, a teraz budzę się w Słowenii gdzie walczę o kolejne podium. Nie było czasu na dalsze myślenie. Grzegorz pilnował spraw organizacyjnych, a ja starałam się wyszykować na scenę. Make-up, fryzura, forma pierwsza klasa, trzy warstwy bronzera i czas na walkę. Pierwsze wejście było o 10:40. Potem przerwa i wyjście z Mateuszem, z którym zdobyliśmy wicemistrzostwo świata. Następna konkurencja była o 17. Także czekałam 6 godzin, podczas których odpoczywałam i jadłam żelki – opowiada z uśmiechem Małgorzata Wiśniewska.

Mistrzyni, w minioną niedzielę świętowała również swoje 29 urodziny w Wiedniu. Jak wspomina, nie obyło się bez tradycyjnego sznycla oraz torciku wiedeńskiego.

Małgorzata Wiśniewska na co dzień zajmuje się prowadzeniem zajęć Fitness. Oprócz tego uwielbia pomagać. Jest inicjatorką między innymi Mikołajek w Stąporkowie.

Kolejne zawody w jakich najprawdopodobniej weźmie udział mistrzyni odbędą się już 3 października w Siedlcach oraz 4 października Bełchatowie.

Małgorzata Wiśniewska składa ogromne podziękowania dla sponsorów, bez których jej wyjazd byłby niemożliwy. Wśród nich znaleźli się: MASKA Incognito Club, @Be4Sport, SLP Stanisław Leśkiewicz, Takama Tomasz i Agnieszka Wojna, Fit Cake Kielce, Salon Fryzjerski,, Iwona '', Angelika Piwowarczyk The Power of Beauty, Magda Owczarek Stroje Fitness, Żaneta Szczerba, Marta Joanna Dziekan, Daniel Biały, Ilona Szlęzak-Stanek, Aneta Sroka, Dawid Nowak, Sylwia Dąbrowska - Wąsik, Agnieszka Janus. Dziękuję również mojemu trenerowi Kamilowi Szlęzakowi. - mówi z podziękowaniami Mistrzyni.